Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Co to jest anhedonia ? Re: Co to jest anhedonia ?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Co to jest anhedonia ?

« poprzedni post następny post »
Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: "Chiron" <e...@o...eu>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Co to jest anhedonia ?
Date: Tue, 12 Jan 2010 02:16:35 +0100
Organization: http://onet.pl
Lines: 171
Message-ID: <higihk$jmc$1@news.onet.pl>
References: <hgd9pj$ki1$1@news.onet.pl> <hgdsre$q74$1@node2.news.atman.pl>
<hgfc1t$m51$1@news.onet.pl> <hgfqr0$2nu$1@node2.news.atman.pl>
<hgfu60$8hi$1@news.onet.pl> <hgfuor$3d3$1@node2.news.atman.pl>
<hi8usl$chk$3@news.onet.pl> <hib8id$63e$1@news.task.gda.pl>
<9...@2...googlegroups.com>
<hibadh$a2j$1@news.task.gda.pl> <hibag2$ch1$1@node2.news.atman.pl>
<hidcl4$ih6$1@news.onet.pl> <hidq0h$op5$1@news.onet.pl>
<22cmvfxy6axp$.dlg@trenerowa.karma> <hidqnk$qfq$1@news.onet.pl>
<1bbxv6reuyk4v$.dlg@trenerowa.karma> <hidr97$rjj$1@news.onet.pl>
<hif0qf$fj4$1@news.onet.pl> <hig772$tme$1@news.onet.pl>
<higeja$dlq$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: staticline25371.toya.net.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=response
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1263258996 20172 217.113.230.73 (12 Jan 2010 01:16:36 GMT)
X-Complaints-To: n...@o...pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 12 Jan 2010 01:16:36 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.5843
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.5579
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:502678
Ukryj nagłówki

Użytkownik "Redart" <d...@w...pl> napisał w wiadomości
news:higeja$dlq$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Chiron" <e...@o...eu> napisał w wiadomości
> news:hig772$tme$1@news.onet.pl...
>
>> Mam dla Ciebie jeden komunikat:
>> W moim przekonaniu masz taką cechę buldoga (to nie ubliżenie, ale dobrze
>> oddaje tę cechę): jak się na coś uprzesz- to nie potrafisz tego puścić.
>> Jak buldog. Wtedy- podobnie, jak tego psa- trzeba Cię od tego odrywać
>> siłą. Koniec komunikatu.
>>
>> Jeśli kiedyś będziesz chciał z tym popracować (może tak przecież być, że
>> zacznie Ci to przeszkadzać)- to zapewne znajdziesz sięw tym miejscu, w
>> którym będziemy mogli po prostu pogadać.
>
> Trafiłeś Ty Pan na tego posta, gdzie pisałem coś o dwóch
> kotwicach i wnętrzach dłoni ?
> Buldog - nie buldog - trzymam się blisko Twojego własnego uporu, który
> swobodnie przekracza własne tezy i zasady (znów się powtarzam:
> asymetria).
to_znaczy_nie_zrozumiałeś_kompletnie_niczego.
Jeśli masz na to ochotę (tylko wtedy, jeśli poczujesz, że "coś jest na
rzeczy")- to spróbuj za tym pójść- "trzymam i nie potrafię puścić". Dlaczego
odpowiadasz w sensie: "u was murzynów biją?". To komunikat- wcale na
odpowiedź nie liczyłem. Uważam jednak, że bardzo Ci to przeszkadza, by iść
dalej. To taka kula u nogi, która Cię ciągnie w dół. Twoja odpowedź na
komunikat jest irracjonalna, moim zdaniem, ofcorse.

Kolejna sprawa- skoro o tym piszesz:
1. pisałem Ci wielokrotnie- możesz komuś zrobić wielką krzywdę bawiąc się w
psychoanalizę- szczególnie przez internet. Jeśli chodzi o mnie- to tylko (na
ogół) trafiasz kulą w płot. Komuś innemu możesz naprawde namieszać-
sugerując go i wciskając w ten sposób w pewne ramy- w których wcale nie
tkwi. Kolejna sprawa- jeśli nawet byś dobrze kogoś takiego znał (co na
grupie praktycznie jest niemożliwe)- to i tak mówiąc komuś o jego relacjach
z rodzicami tak, jak Ty to widzisz i rozumiesz- nawet, jak byś miał w tym
sporo racji- wciskasz mu swoją prawdę na jego życie. Czyli- w najlepszym
razie pozostaniesz niezrozumiany. Pytanie: skoro o tym Ci już pisałem- to
albo tego nie rozumiesz, albo działasz celowo. Jeśli działasz celowo- to o
co Ci naprawdę chodzi? Czy przerabiasz tak niskie energie, żeby podskakiwać
z radości powtarzając mantrę: "miałem rację!"? O to Ci chodzi?

2. jeśli chodzi o 2 kotwice: oczywiście, czytałem. Dziwi mnie, czemu w
kolejnym już poście do mnie poruszasz moje relacje z mamą- ale to Twoja
sprawa. Pisałem tu (może i Tobie), że nie zawsze byłem taki, jak teraz. Moja
rodzina, w której się wychowałem- daleka była od ideału. To eufemizm. Jak
teraz patrzę na to wszystko: coś musiało we mnie być, co w jakiś sposób
mówiło mi, że takie życie nie jest dobre. Zacząłem pracę ze sobą, naprawdę
lata temu. Zrozumiałem zasadę "cebuli"- ściągamy jedną warstwę (przerabiamy
coś z przeszłości, jakieś np patologiczne relacje)- już jest ok, a tu
kolejna warstwa do ściągnięcia...Tylko że to nie jest tak, że człowiek
wychodzący z patologii będzie wychodził z niej całe życie i nigdy nie
wyjdzie. On po prostu uczy się pracować ze wszystkim, co mu staje na drodze
w jego rozwoju. Powoduje to (nie u wszystkich, ale u mnie tak), że po pewnym
czasie zaczyna daleko odstawać in plus w stosunku do tych z "normalnych
domów" dla których to, czego on się uczył w wieku lat trzydziestu było
oczywiste w dzieciństwie. Taki człowiek z "normalnego domu" będzie więc
według Twojej teorii miał jedną kotwicę na całe życie. Ja natomiast potrafię
(choć- co być może ciekawe- nie zawsze) zrozumieć tę kotwicę z dzieciństwa.
Jednak to wszystko. Liny już nie ma. Mam nową kotwicę. To astrologicznie
energia Saturna- bardzo ograniczająca, jednak niezbędna. Nie chę rozwlekać
tematu: po co mi kotwica (Tobie, globowi, Kowalskiemu, Smith'owi, etc). Mam
nadzieję że zgodzisz się, iż bez niej nie było by cywilizacji. Jak nie-
trudno. Ja mam takie przekonanie. Dziwi mnie, jak np Ty, Szanowny Redarcie
twierdzisz, że co złego w ukrzyżowanym penisie- no bo Twoja religia zupełnie
oficjalnie operuje energiami seksualnymi i tam Budda może być frywolny.
Odbieram to tak: "wyrzućcie te idiotyczne kotwice- bez nich jest fajnie".
Jednak dla mnie to brednia- całkiem "wymyślona". Czasem zastanawiam się,
dlaczego chcesz niszczyć kulturę- którą ja bronię? Co masz w zamian? Jak to
chcesz zamienić? Nic_nie masz_to_oczywiste. Ciekawa sprawa- gdyby np w
Indiach ktoś z jakiegoś szczepu afrykańskiego (załóżmy, że taki istnieje),
który obfitą defekację uważa za powód do chwały nakręcił film o życiorysie
Buddy wiecznie osranym- czy tam by miał spokojne życie? Jak Ty byś na to
zareagował? Dlaczego więc próbujesz odciąć komuś zdrowy organ i przyszyć
organ zwierzęcia?
OK- ja to tak odbieram. Nie zamykam się, dlatego tyle tłumaczę. A Ty
wchodzisz w swoje wyobrażenia o mnie i IMO w pewnym momencie utożsamiasz je
ze mną- tak, jakbym to był ja. A ja na co dzień sporo się uśmiecham, lubię
medytować z wnętrzem dłoni ku górze- i w ogóle rzadko zaciskam dłonie w
pięść- nawet, jak jestem poirytowany. O globie piszę od dawna. Piszę
przecież bez agresji (ok- zdarzyło mi się- ale było to celowe- coś jak do
psa "siad!" żeby go zatrzymać w miejscu). Od dawna zastanawiałem się,
dlaczego wyraźnie dla mnie bronisz go- i walisz we mnie- nawet wydawało by
się w sprawach neutralnych? Zakładałem, że glob to przeniesienie Twojego
brata lub kolegi, któremu kiedyś bardzo dokuczałeś. Myliłem się- napisałeś,
że taty. Masz ochotę na małą psychoanalizę? Nie sądzę...Nie ważne- problemem
jest to, że idziesz za tym swoim przeniesieniem. Wchodzisz w tę ułudę. A to
jedna z rzeczy bardzo zafałszowująca relacje międzyludzkie. Myślisz, że (w
znacznej większości) te młode laski zakochane w starszych panach długo by z
nimi pobyły, gdyby zrozumiały, że kompensują sobie brak tatusia?! Ile z nich
po prostu chce się przytulić, usiąść na kolanach- a tu pan łapę pod
spódnicę- pach! To tylko przykład jak zafałszowane relacje mogą niszczyć
człowieka.
Ja twierdzę- co pisałem kilka razy- także Tobie, że pedofil często gdzieś
próbuje swoich sił: najpierw słownie w internecie, potem w realu- też
słownie, potem idzie dalej. Co można zrobić? Jak wyskakuje z takimi tekstami
jak o spedalonym Mikołaju gwałcącym dzieciaka i jego tatę- okazać mu, że
robi źle, że nie jesti nie będzie to akceptowane. Co robi grupa? Nie tylko
ta- to typowa reakcja, niestety: najczęściej albo milczy i bagatelizuje,
albo śmieje się jak z dobrego dowcipu. A to może wystarczyć, by poczuł się
zachęcony. Moim zdaniem najgorsza jest Twoja postawa- bo idziesz w jego
obronę (tak przynajmiej on to może odbierać). A rób, jak uważasz.

> Przykład: wielokrotnie pisałeś o tym, że trzeba szanować, pielęgnować
> znaczenie słów. A potem 'do śmierci' się będziesz upierał, że
> 'nie ma różnicy' między atakami samobójczymi a krytyką słowną.
>
> To pielęgnujemy, czy nie ?
Celowo fałszujesz- czy naprawdę emocje Ci przesłaniają prawdę? Przecież tu
łatwo przejrzeć archiwum i sprawdzić. Jeśli uważasz, że przesadziłem z tym
porównaniem- ok. Nie upieram się. Niestety- nie należę do ludzi upartych.
Napiszę więcej: jeszcze nie raz z czymś przesadzę- choć raczej w sposób
niezamierzony. Tak jak praktycznie każdy człowiek. Jednak- kompletnie wbrew
temu, co Ty piszesz- nie mam problemu z uznaniem, że przesadziłem. Nie tkwię
w błędzie- to szaleństwo.



> Oczywiście - ja rozumiem, że można wejść w taką płaszczyznę
> analizy jakiegoś zjawiska, gdzie z jakiegoś punktu widzenia ta
> różnica akurat nie jest istotna. Np. oceniajac parametry
> nowego telewizora - ma równie dobrze oddawać biel błysku
> i poszarpane budynki, co biel kartki i jej poszarpane brzegi.
>
> Ale nie możesz w dyskusjach z innymi osobami uciekać w takie
> tylko Tobie swojskie konteksty, 'światy wyrafinowanej spójności
> i niesprzeczności', w konteksty innych światów nie wchodząc,
> tylko zarzucając 'nieuczciwość dyskusji'. Ja bardzo dobrze
> rozumiem, że Ty masz swoją prawdę - ale tak samo ja mam moją
> i żona moja też. I córka już też. I synuś jakąś małąprawdę też
> już ma.
Nie mam swoje prawdy, jak i Ty jej nie masz. Możemy po prostu starać siędo
prawdy zbliżyć- lub nie. P odrodze czeka nas wiele pułapek, ślepych zaułków,
labiryntów, ale jeśli mieć będziemy dobrą wolę...Redarcie- czy masz dobrą
wolę?


>Wobec nich nie mogę być upartym buldogiem. Mam więc
> jakąś wprawę w 'puszczaniu'.
> Ale Tobie nie chcę odpuścić - bo się sam pakujesz ciągle prosto
> w paszczę.
> Przypominasz mi trochę tego ojca-wojskowego z American Beauty,
> co kolekcjonował 'faszystowskie gówna'i miał obsesje
> [niby]antygejowskie. Powiedzmy, że postać filmowa to Chiron
> trochę przejaskrawiony.
Znów wchodzisz w swoje projekcie- zupełnie nie odróżniając ich od
rzeczywistości. Ale to dla mnie mało ważne. Dziwię się, że nie nauczyłeś się
przyjmować komunikatów. Chcesz sięnauczyć czy uważasz, że to umiejętność Ci
nieprzydatna? A może po prostu nie chcesz się nauczyć ode mnie? Nie narzucam
się. Redarcie- jednak to nie mnie masz odpuszczać. Mnie to wali- mówiąc
kolokwialnie. Naprawdę niczego nie zrozumiałeś?

--
Serdecznie pozdrawiam

Chiron


1. Znaleźć człowieka, z którym można porozmawiać nie wysłuchując banałów,
konowałów, idiotyzmów cwaniackich, łgarstw, fałszywych zapewnień, tanich
sprośności lub specjalistycznych bełkotów "fachowca", dla którego branżowe
wykształcenie plus umiejętność trzymania widelca jest całą jego kulturą,
kogoś bez płaskostopia mózgowego i bez lizusowskiej mentalności- to znaleźć
skarb.
- Waldemar Łysiak

2. Jedyna godna rzecz na świecie twórczość. A szczyt twórczości to tworzenie
siebie
Leopold Staff

 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
12.01 glob
12.01 Redart
14.01 Redart
15.01 Chiron
15.01 Redart
15.01 Chiron
15.01 Stalker
15.01 Chiron
15.01 Iza
15.01 Redart
16.01 Chiron
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6
Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?
Trzy łyki eko-logiki ?????
Jak Ursula ze szprycerami interesik zrobiła. ?
Naukowy dowód istnienia Boga.
Aktualizacja hasła dla Polski.
Kup pan elektryka ?
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Senet parts 1-3
Senet parts 1-3
Chess
Chess
Vitruvian Man - parts 7-11a
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 1-6
Vitruvian Man - parts 1-6
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6