Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Co to jest anhedonia ?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Co to jest anhedonia ?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 125


« poprzedni wątek następny wątek »

31. Data: 2009-12-18 13:12:28

Temat: Re: Co to jest anhedonia ?
Od: "R e d a r t" <n...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Chiron" <e...@p...com> napisał w wiadomości
news:hgfuor$3d3$1@node2.news.atman.pl...
> Użytkownik "R e d a r t" <n...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:hgfu60$8hi$1@news.onet.pl...
>> Użytkownik "Chiron" <e...@p...com> napisał w wiadomości
>> news:hgfqr0$2nu$1@node2.news.atman.pl...
>>
>>> Wrocławiu może np zabić dziecko- żeby się tak nie musiało męczyć, jak
>>> on?!
>> Czyli co mam robić ?
>> Prawdę mówiąc, jak już coś zaproponujesz, nie radzący sobie ze swoimi
>> lękami
>> socjopato - to idź przodem, najpierw zajmiemy się Tobą.
>> Glob jest niegroźny.
>
>
> Jak stwierdziłeś, że jest niegroźny? W czym się moja socjopatia objawia? W
> jaki sposób chcesz się zająć mną (czy kimkolwiek innym z grupy)?
Ty nie bądź taki 'pytający'. Skrytykowałeś mnie, że źle robię, narysowałeś
jakiś czarny scenariusz piekła i armageddonu z globem w centrum - to teraz
mi
Ty odpowiedz:
"Co mam robić ?"

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


32. Data: 2009-12-18 13:14:19

Temat: Re: Co to jest anhedonia ?
Od: glob <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora


R e d a r t wrote:
> U�ytkownik "glob" <r...@g...com> napisa� w wiadomo�ci
> news:71a430fa-8e40-4b53-bcce-4d039c64a01d@d20g2000yq
h.googlegroups.com...
>
> Tego tekstu o Gorbaczowie to nie kumam - po co ...
> Ale trudno.
>
> Moim zdaniem rozdziaďż˝ na podmiot i przedmiot, wynikajacy z naszych
> naturalnych
> ogranicze�, nie jest a� tak sztywny, a idea wsp�czucia, np. matki do
> swojego dziecka
> czy na bazie obserwacji za�y�o�ci miedzy oddanymi ma��onkami s� dobrym
polem
> do badania tego rozmycia. Czy te� badanie ludzi z uszkodzeniami m�zgu.
>
> Nasze poczucie podmiotowo�ci, nasza �wiadomo�� opiera si� o komunikacj�
w
> ramach
> uk�adu nerwowego. Nasze ja, w najprostszym uj�ciu ko�czy si� tam, gdzie
> ko�czy
> si� nasz uk�ad nerwowy. Tam, gdzie uk�ad nerwowy komunikuje si�
najszybciej,
> jest najbardziej
> zag�szczony - tam najsilniej lokuje si� nasze 'twarde ja'. St�d wynika to, o
> czym m�wisz
> - �e XL nie jest w stanie spojrze� 'od wewn�trz' na med��, nie mo�e
siďż˝ ona
> staďż˝
> cz�ci� jej �wiadomo�ci.
>
> Ale s�owem-kluczem jest tu nie 'uk�ad nerwowy', a 'komunikacja', 'wymiana
> informacji'.
> Zapewne vonBraun m�g�by tu temat nie�le rozwin��.
> W ka�dym b�d� razie spos�b, w jaki nasz m�zg kszta�tuje poczucie
naszego ja
> i naszej �wiadomo�ci - a w efekcie poczucie kontroli, odpowiedzialno�ci -
> jest
> w du�ym stopniu umowny. Jednocze�nie m�zg, np. na zasadzie znanego zjawiska
> kompensacji ma sk�onno�� do uproszcze� i czasami si� myli.
> Przyk�ady powy�szego mo�na czerpa� np. z obserwacji ludzi z zaburzon� lub
> ca�kowicie wyeliminowan� komunikacj�(nerwow�) mi�dzy p�kulami.
>
> Czy wg. Ciebie taki cz�owiek stanowi jeden podmiot, czy dwa podmioty ?
> A jak po��czysz p�kule, to podmiot zn�w b�dzie jeden ? A gdyby Tobie
> na chwil� sparali�owa� komunikacj� mi�dzy p�kulami, to sta�by�
> si� na chwil� dwoma globami, czy jeden by�by prawdziwszy od drugiego ?
> Mo�na sobie gdyba� - ale zjawisko jest realne, obserwowalne
> i z obserwacji wcale nie wynika jednoznacznie, �e jest jeden albo, �e
> s� dwa. Granica si� rozmywa. A skoro bywa, �e 'jeden' to a� si� prosi,
> �eby wprowadzi� w tym miejscu metafizyk�, nie ? Odwo�a� si� do
> konieczno�ci istnienia jakich� 'magicznych po��cze�'. A mo�e wcale
> nic takiego nie musi istnieďż˝ ?
>
> Nie ma wyra�nej granicy mi�dzy podmiotami, �wiadomosciami. Taki
> cz�owiek czasem zachowuje si� jak dw�ch, a czasem jak jeden. Ale to jest
> mniej istotne. Du�o istotniejsze jest to, co on/oni o sobie s�dz�, jak
widzďż˝
> swoj� podmiotowo��. I obserwacje s� bardzo ciekawe.
> Na przyk�ad: jedna p�kula wydaje jakie� polecenie r�ce, r�ka
> to wykonuje, a druga p�kula czuje si� za ten ruch w pe�ni odpowiedzialna
> i pytana o pow�d, dla kt�rego wykona�a ten ruch (cho� go nie wykona�a,
> bo nie ma mo�liwo�ci sterowania t� r�k�) ma racjonalne i logiczne
> wyja�nienie ("bo ba�em si�, �e mucha na niej usi�dzie"). Wyja�nienia
sďż˝
> zupe�nie "nietrafione" - ale pytany jest co do tego silnie przekonany.
> Jest przekonany, �e _wykona� ten ruch �wiadomie_.
> A tymczasem by� on wynikiem polecenia, kt�re dali naukowcy drugiej
> p�kuli. Po prostu powiedzieli "przesu� teraz r�k� w prawo" do drugiej
> po��wki.
>
> M�wi�c inaczej: nasze przekonanie o dzia�aniu �wiadomym i o naszych
> granicach jest bardzo ulotne, iluzoryczne. Mo�na r�wnie dobrze
> powiedzie�, �e ca�y czas �yje w nas wiele niezaleznych podmiot�w, kt�re
> niezaleznie podejmujďż˝ decyzje i siďż˝ intensywnie przy tym komunikujďż˝
> - a czego sobie nie dokomunikujďż˝, to sobie kompensujďż˝ - tak jak
> w podanym wy�ej przyk�adzie - maja w�asne wyt�umaczenia motyw�w
> dzia�ania 'ca�o�ci'. Sumarycznie m�zg tworzy bardzo silne poczucie
> jedno�ci i sp�jno�ci. Silne - ale jednak iluzoryczne.
>
> Dzia�a to tak�e w drug� stron�. Mechanizm rozszerzania poczucia ja
> dzia�a tak�e w komunikacji interpersonalnej. Tu tak�e dzia�aj� mechanizmy
> komunikacji i kompensacji. Nie musz� mie� z �on� wsp�lnego uk�adu
> nerwowego, by jednak mie� bardzo silne poczucie, �e jest ona w du�ym
> stopniu mn�. By wsp�dzieli� jej troski, by martwi� si� razem z ni� o te
> same sprawy, by cieszyďż˝ siďż˝ z tych samych dzieci. Iluzja 'ja' powstaje
> samoczynnie wszedzie tam, gdzie istnieje sprawna komunikacja,
> obowi�zki, wyraziste poczucie w�asno�ci. A m�zg konsekwentnie
> �ata wszelkie braki w pe�nym obrazie na zasadzie kompensacji,
> czyli uzupe�niania najbardziej prawdopodobn�, znan� wersj�. Bo
> tak jest du�o efektywniej. Du�o lepiej jest miec obraz ca�o�ci,
> nawet je�li 'po�atany', ni� mie� ci�gle obraz w rozsypce. M�zg
> nie jest perfekcjonist� - kawa�ki nie musz�do siebie idealnie
> pasowaďż˝.
>
> W jakiej�, by� mo�e niedalekiej ca�kiem, przysz�o�ci czekaj� nas
> eksperymenty naukowe, w kt�rych uk�ady nerwowe r�nych ludzi
> b�dzie mo�na ��czy�, sprz�ga� na bardzo elementarnym poziomie.
> Wsp�lna kora czo�owa itp itd ... Wsp�lne o�rodki podejmowania
> decyzji i �wiadomo�ci...
> Zapewne wielu z nas si� wydaje, �e b�dzie to dla ka�dego
> do�wiadczenie niesamowite - sta� si� nagle drugim cz�owiekiem
> i spojrzeďż˝ na wszystko z jego perspektywy.
> Mi si� za� wydaje, �e w bardzo wielu wypadkach konkluzja b�dzie
> zupe�nie inna, czyli: "hmmm ... w�a�ciwie to ... du�o si� nie zmieni�o
...
> co nie kochanie ? a, fakt, tego nie zauwa�y�em, ale tak og�lnie to...
> wszystko ju� by�o od dawna ..."
>
> :)
> pozdr�wka ...

Chciałbyś, niestety twoja żona myśli zupełnie o czymś innym niż ty ,
nawet podczas stosunku, zupełnie inaczej czuje stosunek seksualny z
tobą, niż ty ze swoją żoną.
Nie przeżywasz tego co ona przeżywa, a ona nie przeżywa tego co ty
przeżywasz= dlatego np; udaje orgazmy.
Ty naprzykład się przyjemnie krzywisz i dajesz jej tym obrazem do
zrozumienia, że ci dobrze, ale bez twojej reakcji, ona nie wie jak ci
jest, bo tobą nie czuje, możesz sprawdzić np; udawać minami że coś ci
tam tego nie tak, ona zaregauje na twoje krzywienie ,a nie to co
czujesz. Czyli jesteście jak dwie konserwy zamknięte całkowicie na
siebie. Z naukowcami jest jeszcze gorzej, bo oni wypierają
subiektywizm, dla intelektualnych ustaleń, czyli całkowicie racje są
odsunięte od próby wejścia w drugą osobę, poczuć co ta może tamta
czuć, przez empatię przez naśladowanie.
Działa to w taki sposób, że ty nie wiesz jaka jest twoja żona, bo ty
nie jesteś swoją żoną, tylko interpretujesz jej reakcje według swojej
wiedzy i jej to przekazujesz , ona może postawić włosy dęba i
powiedzieć, że nic takiego nie czuje, że ją deformujesz i między wami
zaczyna się walka, ty jej wmawiasz że wypiera, ona że jesteś jebnięty.
A tylko dlatego, że dla siebie nawzajem jesteście przedmiotami.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


33. Data: 2009-12-18 13:16:35

Temat: Re: Co to jest anhedonia ?
Od: "Chiron" <e...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "R e d a r t" <n...@o...pl> napisał w wiadomości
news:hgfv3s$bad$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Chiron" <e...@p...com> napisał w wiadomości
> news:hgfuor$3d3$1@node2.news.atman.pl...
>> Użytkownik "R e d a r t" <n...@o...pl> napisał w wiadomości
>> news:hgfu60$8hi$1@news.onet.pl...
>>> Użytkownik "Chiron" <e...@p...com> napisał w wiadomości
>>> news:hgfqr0$2nu$1@node2.news.atman.pl...
>>>
>>>> Wrocławiu może np zabić dziecko- żeby się tak nie musiało męczyć, jak
>>>> on?!
>>> Czyli co mam robić ?
>>> Prawdę mówiąc, jak już coś zaproponujesz, nie radzący sobie ze swoimi
>>> lękami
>>> socjopato - to idź przodem, najpierw zajmiemy się Tobą.
>>> Glob jest niegroźny.
>>
>>
>> Jak stwierdziłeś, że jest niegroźny? W czym się moja socjopatia objawia?
>> W jaki sposób chcesz się zająć mną (czy kimkolwiek innym z grupy)?
> Ty nie bądź taki 'pytający'. Skrytykowałeś mnie, że źle robię, narysowałeś
> jakiś czarny scenariusz piekła i armageddonu z globem w centrum - to teraz
> mi
> Ty odpowiedz:
> "Co mam robić ?"

Nie wiem. Chcę Ci tylko zwrócić uwagę, że on traktuje Ciebie jako osobę,
która go popiera. A to może wystarczyć do tragedii. Dosłownie.

--
serdecznie pozdrawiam

Chiron


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


34. Data: 2009-12-18 13:48:29

Temat: Re: Co to jest anhedonia ?
Od: glob <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora


Chiron wrote:
> U?ytkownik "R e d a r t" <n...@o...pl> napisa? w wiadomo?ci
> news:hgfv3s$bad$1@news.onet.pl...
> >
> > U?ytkownik "Chiron" <e...@p...com> napisa? w wiadomo?ci
> > news:hgfuor$3d3$1@node2.news.atman.pl...
> >> U?ytkownik "R e d a r t" <n...@o...pl> napisa? w wiadomo?ci
> >> news:hgfu60$8hi$1@news.onet.pl...
> >>> U?ytkownik "Chiron" <e...@p...com> napisa? w wiadomo?ci
> >>> news:hgfqr0$2nu$1@node2.news.atman.pl...
> >>>
> >>>> Wroc?awiu mo?e np zabi? dziecko- ?eby si? tak nie musia?o m?czy?, jak
> >>>> on?!
> >>> Czyli co mam robi? ?
> >>> Prawd? m?wi?c, jak ju? co? zaproponujesz, nie radz?cy sobie ze swoimi
> >>> l?kami
> >>> socjopato - to id? przodem, najpierw zajmiemy si? Tob?.
> >>> Glob jest niegro?ny.
> >>
> >>
> >> Jak stwierdzi?e?, ?e jest niegro?ny? W czym si? moja socjopatia objawia?
> >> W jaki spos?b chcesz si? zaj?? mn? (czy kimkolwiek innym z grupy)?
> > Ty nie b?d? taki 'pytaj?cy'. Skrytykowa?e? mnie, ?e ?le robi?, narysowa?e?
> > jaki? czarny scenariusz piek?a i armageddonu z globem w centrum - to teraz
> > mi
> > Ty odpowiedz:
> > "Co mam robi? ?"
>
> Nie wiem. Chc? Ci tylko zwr?ci? uwag?, ?e on traktuje Ciebie jako osob?,
> kt?ra go popiera. A to mo?e wystarczy? do tragedii. Dos?ownie.
>
> --
> serdecznie pozdrawiam
>
> Chiron
Uspokój się, nie ma na mnie wpływu, a i tak jesteś pierwszy na liście,
siekierka już się ostrzy;)))))




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


35. Data: 2009-12-18 14:28:21

Temat: Re: Co to jest anhedonia ?
Od: "R e d a r t" <n...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


>Działa to w taki sposób, że ty nie wiesz jaka jest twoja żona, bo ty
>nie jesteś swoją żoną, tylko interpretujesz jej reakcje według swojej
>wiedzy i jej to przekazujesz , ona może postawić włosy dęba i
>powiedzieć, że nic takiego nie czuje, że ją deformujesz i między wami
>zaczyna się walka, ty jej wmawiasz że wypiera, ona że jesteś jebnięty.
>A tylko dlatego, że dla siebie nawzajem jesteście przedmiotami.

Ja bym sięraczej martwił o to, czy na pewno jeden glob dobrze rozumie
potrzeby swoje (wszystkich globów składowych). Czy one przypadkiem
ze sobą nie walczą.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


36. Data: 2009-12-18 14:54:56

Temat: Re: Co to jest anhedonia ?
Od: glob <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora


R e d a r t wrote:
> >Dzia�a to w taki spos�b, �e ty nie wiesz jaka jest twoja �ona, bo ty
> >nie jeste� swoj� �on�, tylko interpretujesz jej reakcje wed�ug swojej
> >wiedzy i jej to przekazujesz , ona mo�e postawi� w�osy d�ba i
> >powiedzie�, �e nic takiego nie czuje, �e j� deformujesz i mi�dzy wami
> >zaczyna si� walka, ty jej wmawiasz �e wypiera, ona �e jeste� jebni�ty.
> >A tylko dlatego, �e dla siebie nawzajem jeste�cie przedmiotami.
>
> Ja bym si�raczej martwi� o to, czy na pewno jeden glob dobrze rozumie
> potrzeby swoje (wszystkich glob�w sk�adowych). Czy one przypadkiem
> ze sobďż˝ nie walczďż˝.
Bo ty mylisz psychologie z filozofią, myślisz kategoriami'' ja'' , a
tu chodzi o jednostkę, ale w całości, człowiek w całości.
Zresztą tobie też zaczyna rozłazić się twoje ,, ja,, na
wieloosobowość, bo bardzo szybko żyjemy, i niesamowicie szybko
wszystkie nasze sytułacje życiowe ulegają zmianie, jakbyś siebie
prześledził, to byś zobaczył, jak często zachowujesz się sprzecznie
sam do siebie, bo tego wymagała rzeczywistość byś przybrał inną
persone.
Ale patrz, dlaczego to co piszę ma sens, bo jak łudzisz się że twoja
żona czuje to co ty i traktujesz ją jak podmiot, to tak naprawdę
nrzucasz jej własne uczucia i ona za 6 miesięcy wybucha, czymś
całkowiecie dla ciebie niesłychanym w stosunku do tego co ustaliłeś,
jakby to nie była twoja żona. A w momecie kiedy wiesz, że ty dla niej
jesteś niedostępny, i ona dla ciebie , nie narzucasz jej własnego
zdania, oczekujesz z nią porozumienia jak z kosmitą, próbujesz dogadać
się z kosmitą.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


37. Data: 2009-12-18 15:25:05

Temat: Re: Co to jest opętanie? [było: Co to jest anhedonia ?]
Od: adamoxx1 <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

cbnet pisze:
> Jeśli to prawda, że człowieka może opętać demon i wykorzystywać
> jego potencjał (tak jak pokazują w niektórych filmach), to główny
> ciężar komunikacji pomiędzy demonem i jego sługą będzie dotyczył
> czegoś w rodzaju pozornie oderwanych od kontekstu ~wizji, oraz
> odczuć prezentujących to wszystko czego demon sobie życzy, czego
> pragnie.
>
> Wtedy sługa odbierając te życzenia odnajduje w sobie bardzo
> sugestywne obrazy i odczucia adresowane do otoczenia.
> Czasem jakieś totalnie chore, makabryczne, ale nie tylko takie.
>
> Jeśli redart jest sługą demona (a w dawnych czasach prawdopodobnie
> tak by go zdiagnozowano), to mógłby niestrudzenie produkować
> oraz przedstawiać takie ~własne obrazy z udziałem osób, na które
> powiedzmy że jego demon zagiął sobie parol.
> Np w odniesieniu do cbneta: stoi bokiem do Boga, następnie odwraca
> się i stoi plecami... itd.
>
> Dlaczego aż tak ważny jest przekaz tych obrazów, że aż wart trudu aby
> np po raz n-ty wyleźć cbnetowi z k-fa z nadzieją, że "odbierze" taki (lub
> inny)
> obraz?
> Co jest tak istotnego w tych obrazach, że warte są intencjonalnego
> niejako poświęcenia się?
>
> Być może demony nie są zdolne aby postawić na swoim dopóki ich
> ofiara nie odwróci się od Boga?
> Np zwracając się ku pustce, albo oddając się obrzydliwym [dla Boga]
> praktykom bałwochwalczym w ciemnych, okadzonych miejscach...
> lub inaczej.
>
> A może czerpią tylko satysfakcję z odrazy jaką wzbudza dany obraz
> w adresacie?
> Prawdopodobnie jeśli sługa jest Debilem nie kumającym swego
> demona, tylko bezposrednio wywalającym 1:1 swoje wizje [zamiast
> je interpretować i na tej podstawie dopiero działać], to chyba tylko
> taki poniekąd żałosny "triumf" mu pozostaje.
>
>
> Wiesz, mógłbyś być ~wartościowym sługą w rękach demona.
> Może tak dobrym jak redart, albo nawet lepszym...
>
> o ile demony faktycznie istnieją oczywiście. ;)
>
> Bo jeśli redart jest opętany przez demona, to pomimo swego zapału
> pozostaje Debilem, który nie rozumie swego demona i tego czego
> on od niego chce, okazując się co prawda płodnym i ambitnym, ale
> tępym i przez to niezbyt wartościowy.
> A zatem raczej byłbyś od niego lepszym.
>
To było pytanie dotyczące globa, nie redarta i jego tekstów.
Pytałem globa, dlaczego przejmuje się i walczy z tym, że ktoś doprawia
mu gębę. Zamiast skupić się na sobie, skupia się bardziej na tym czy
otoczenie odbiera go na pewno tak, jak on sobie tego by życzył.

--
"Trzy potęgi rządzą światem: głupota, strach i chciwość."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


38. Data: 2009-12-18 15:36:49

Temat: Re: Co to jest anhedonia ?
Od: adamoxx1 <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

glob pisze:
> R e d a r t wrote:
>> U�ytkownik "glob" <r...@g...com> napisa� w wiadomo�ci
>> news:f5e7d0cf-25ee-4f3d-8c9c-2ba76d06bde9@m25g2000yq
c.googlegroups.com...
>>
>>>> A poza tym chcia�em doda� �e jeste� tak pojebany, �e to si�
>>>> w pale nie
>>>> mie�ci, jak patrze na te twoje diagnozy, to bym ci� na kopach
>>>> wyjebaďż˝
>>>> do psychiatry, bo co� takiego potrafisz sobie uroi�, �e szczena
>>>> opada,
>>>> nie rozumiesz rozm�wcy, bujasz w jakim� odrealnionym �wiecie,
>>>> wszystko
>>>> co przekracza twojďż˝ chmurkďż˝ jest dziwne i szukasz uzasadniej
>>>> w�asnych
>>>> oderwanych interpretacji.
>>> A wiesz dlaczego skrajny przyg�ub , bo gdyby rozumia� rozm�wce to by
>>> zauwa�y�, �e to co pisa�em o koniach, to poszerzanie odczuwania. Ja
>>> piszďż˝ o poszerzaniu odczuwania, a on mi wmawia brak tego odczuwania,
>>> wi�c co ? Kretyn do pot�pi, to.
>> Nie wiem dlaczego, ale Tw�j post zacytowany wy�ej zupe�nie do mnie nie
>> dotarďż˝, dopiero zacytowany przez
>> Adamoxa.
>>
>> Globie - we� poprawk� na to, �e mam Robakksa w KFie i nie �ledzia�em
>> dok�adnie Twoich dyskusji z nim. Generalnie - nie �ledz� dok�adnie
tocz�cych
>> siďż˝
>> teraz na grupie dyskusji.
>> Nie jestem pewien, o czym m�wisz twierdz�c "to co pisa�em o koniach,
>> to poszerzanie odczuwania".
>>
>> Poza tym, globie - mam pewien dylemat taki, �e wielokrotnie twierdzi�e�,
iďż˝
>> dyskusja nie mo�e by� mia�ka, �e dobra dyskusja, to taka, w kt�rej jest
>> mocne starcie pogl�d�w. Takie podej�cie wynika z Twojej prowokacyjnej
>> natury - a ja nie traktuj� Twoich sprzeciw�w jako sygna��w do
zako�czenia
>> dyskusji. Wr�cz uznaj� je za zaproszenie do uczestnictwa i kontynuacji.
>> Je�li uwa�asz, �e zupe�nie nie poj��em istoty rzeczy, czego oczekujesz
>> od wsp�dyskutant�w i jakie wg Ciebie regu�y powinny tu panowa�
>> - postaraj siďż˝ to wyklarowaďż˝.
>>
>> A sprowadzaj�c na poziom konkretu: m�j wtr�t "o jedzeniu zwierz�t
>> i je�dzie na koniach" by� prowokacj�. Zaobserwowa�em jak��
sprzeczno��,
>> niesp�jno�� - i j� przedstawi�em. Oczywi�cie takie post�powanie
>> niemal zawsze spotyka si� z Twoj� gwa�town� reakcj�.
>> Wi�c spytam wprost - czy ten debil Redart zmusza Ci� do jakich�
>> refleksji, do my�lenia, czy zupe�na pomy�ka ?
>> Je�li Ci� nie zmusza - to powiedz mi, podaj mi jakie� �r�d�a,
>> przyk�ady os�b i konkretnych tekst�w na tej grupie, kt�re
>> da�y Ci do my�lenia, maj� dla Ciebie warto��, uznajesz za
>> znacz�ce.
>
> Przecież kiedyś pisałem, zwierzęta należy jeść, bo jak ludzie
> przestaną je jeść ,to nikt ich nie będzie chodował, wyginą gatunki,
> wegetarianie to mordercy zwierząt. Tak samo zieloni, to mordercy
> drzew, np; chciano zbudować przelotuwkę przez las, to debile
> poprzywiązywali się do drzew, a tiry itd; przebijały się na wąskiej
> obwodnicy, co powodowało, że las dostawał wielokrotnie więcej spalin
> niż gdyby wybudować autostradę.
> Niemożliwe jest zabronienie jedzenia zwierząt przez ludzi, ale możliwe
> jest, by warunki ich żywota i śmierci byŁy jak najbardziej
> humanitarne, walka o niejedzenie zwierząt to utopijna teoria,
> struktura w której ludzie zatracili odczuwanie, dlatego nie zajmują
> się walką o brak cierpienia, bo go nie czują, ale walką o utopię,
> gdzie ta walka pochłania energię, a zwierzęta nadal cierpią.
> Niedostrzegają problemu, bo są znieczuleni teorią. Dlatego przed tym
> należy się bronić, bo pod wpływem teorii, można z twarzy zrobić sobie
> gębe..
> A ta jazda na koniu, to jest czysta forma, mamy wpływ mitu dawnego na
> nasze życie. Prawie w każdym mieście zobaczysz pomnik z jeźdzcem na
> koniu i to jest stara szkoła gdzie człowiek był panem dla zwierzęcia,
> czyli szkoła ograniczonej wrażliwości, ważny był człowiek. Ludzie
> fotografują się , uśmiechają, podziwiają. = a teraz spróbuj przetrzeć
> sobie oczy i co widzisz, = to , że jedno zwierzę wlazło na drugie
> zwierzę, i wyobraź sobie ten ochydny obrazek jak na twoim podwórku
> twój pies włazi na krowę,= no po prostu groteska, pies oszalał,
> nadzwyczaj ochydny obrazek. Tutaj piszę z punktu widzenia jesteśmy
> równi ze zwierzętami, bo zrównuje nas cierpienie= Więc niby
> przejmujemy się zwierzętami, odgrywamy wrażliwość, ale tej wrażliwości
> nie ma, pójdziesz do MD i nie zjesz kotleta, ale za chwilę zachwycisz
> się jeźdzcem=Widzisz jak tu ludzie grają, a nie przeżywają, wiecznie
> się uchylają, podstawowym doznanią, bo wolą teorię, a istnienie z krwi
> i kości. I w tym miejscu twoje pytania były obojętnością, tak jakby ci
> to nie przeszkadzało, bo to tylko zabawa, pojawia się projekcja,mówisz
> o braku odczuwania tej radości koników i ludzi na konikach, dla mnie
> jest to projekcja chłodu emocjonalnego, tak jakbyś tam gdzie nie ma
> treści emocjonalnej widziałbyś prawdziwe emocje. Nie, tam już nic nie
> ma, to tak jakbyś założył getry i melonik z dziewiętnastego wieku.
> Widzisz ty masz jakieś skrzywienie emocjonalne, ty się boisz
> przeżywać, a ja potrzebuje emocji, bo one dają to co przeciwstawia się
> racji intelektualnej, nudnej i wypranej z odczucia. To mi pozwala mieć
> bezpośrednie wyczucie człowieka, przyglądam się waszym twarzą, po tym
> co piszecie, i widzę jak teoria wykrzywia wam twarz. Nie jestem
> powołany do stwierdzania słuszności waszej racji--- mnie o to idzie,
> aby wasza racja nie przemieniła wam twarzy w mordy, abyście pod jej
> wpływem nie stali się odstręczający, nienawistni i nie do przełknięcia
> [ katole]. Nie jestem od kontrolowania idej, a tylko od bezpośredniego
> stwierdzenia jak idea wpływa na osobę. Ja jestem tym, który mówi; ten
> człowiek mądrze gada, ale on sam jest głupcem. Albo; najczystsza
> moralność płynie z ust tego człowieka, ale strzeżcie się, gdyż on sam,
> nie mogąc nastarczyć własnej moralności, staje się szują. Co o tyle
> jest, sądzę, wartościowe
> , że idea w oderwaniu od człowieka nie istnieje w pełni. Nie ma innych
> idej, jak ucieleśnione. Nie ma słowa, które by nie było ciałem.
>
>
>
No, teraz wszystko stało się jasne

--
"Trzy potęgi rządzą światem: głupota, strach i chciwość."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


39. Data: 2009-12-18 15:40:33

Temat: Re: Co to jest anhedonia ?
Od: adamoxx1 <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

R e d a r t pisze:
> Wiec ja generalnie się z Tobą zgadzam co do idei itp - ale jednoczesnie
> uważam, że robisz bardzo czesto
> niewłaściwe obserwacje dotyczące innych ludzi i ich emocji. Zaraz podam
> przykład.
> generalnie - odbierasz ludziom podmiotowość, tak, jakby twoja włąsna
> podmiotowośc, świadomość
> - była czymś absolutnie wyjątkowym w tym wszechświecie. A tak nie jest -
> choć takie bardzo
> wielu z nas odnosi wrażenie. Wierz mi - bardzo wielu ludzi odbiera
> Ciebie jako bezpodmiotowy
> automat.

Mogę potwierdzić. Bo generalnie omijam posty globa. Czasem jak coś
przeczytam stwierdzę że mądre słowa przeplatają się.. no właśnie ze..
skrzywieniem nadawcy. I to mnie jakoś odrzuca

--
"Trzy potęgi rządzą światem: głupota, strach i chciwość."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


40. Data: 2009-12-18 15:47:36

Temat: Re: Co to jest opętanie? [było: Co to jest anhedonia ?]
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Jeśli juz, to nie opowiadaj mi wariactw jak Debilowi, tylko
lepiej zastanów się dlaczego jest to odpowiedź na twoje
pytanie.

--
CB



Użytkownik "adamoxx1" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:hgg6su$vnu$1@news.onet.pl...

> To było pytanie dotyczące globa, nie redarta i jego tekstów.
> [...]

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 ... 10 ... 13


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

TUSKOCUDY
Spróbóję tylko raz! hehehe
SAMI - RANIENY
PILNE. Łóżko dla chorego.
Moja teoria

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »