Data: 2001-12-14 14:02:18
Temat: Re: Co to jest natura ludzka
Od: "Daga" <d...@a...net.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Saulo <d...@p...onet.pl> w artykule news:9vcvqk$eid$1@news.tpi.pl
pisze...
> > Mam wątpliwości co do tej niższości (bo zdaje mi się, że niższe od
> > wyższych właśnie pamięć i uczenie się odróżnia :)),
>
> Niższe od człowieka
Ale w jaki sposób niższe? Wzrostem? :)))
Przecież właśnie próbujemy to zdefiniować, przynajmniej ja próbuję
pchnięta Twoimi zapytaniami. :)
> A jak to sie ma do tego, co napisalas w poscie odrobine wyzej?:
> "A w kwestii natury... IMHO jeśli już mamy definiować
niedefiniowalne,
> to proponowałabym w definicji zawrzeć emocje pierwotne, występujące
> cross-kulturowo."
No właśnie, Ty mi powiedz. Sam widzisz, że ja nie wspominałam o
zwierzętach. Może powinnam była doprecyzować, że chodziło mi o ludzkie
kultury, nie zwierzęce. :) I nie o żywe kultury bakterii. :) Zwierzęte
i emocje, jakie z nimi dzielimy, to IMHO już zupełnie nna bajka i
materiał na nowy wątek; w tym się zastanawiamy nad naturą _ludzką_. No
ja nie wiem, skąd u Ciebie te zwierzęce skojarzenia, Saulusie. :)))
> Off kors. (2%)
Jak zwał, tak zwał, czytałam, że 1%. A właściwie nie czytałam, tylko
słyszałam w jakimś filmie Morrisa.
> > No właśnie. I bardzom ciekawa, do czego doszedł. BTW, miałeś
zapytać,
> > pamiętasz...? :)
>
> Zapomnialem, ale sie poprawie.
Trzymam za słowo. :)))
> (Wyrywaja sie, gwaltownie i znienacka zaczynaja szczekac, pysk pchaja
> niebezpiecznie blisko moich nóg albo rak.)
Strasznie mnie tym zaintygowałeś, wiesz? Pogadałabym chętnie z jakimś
psim specjalistą.
Pamiętam, że Zorka też się wściekała na ludzi, ale tylko na tych,
których nie lubiłam (może to ja swoje nielubienie projektowałam na
nią?) i na tych, którym nie mogłam ufać (co się okazywało, kiedy jej
nie usłuchałam :)). Ale tak sama z siebie raczej nie wariowała na widok
innych ludzi.
Pozdr
Daga
|