Data: 2003-11-07 19:43:46
Temat: Re: Co z ARCHIWUM tej grupy na "google"... ???
Od: Marek Krużel <h...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Thu, 06 Nov 2003 12:38:30 +0100 ... z Gormenghast:
>> > To wszystko przenośnie.
>
>> A więc cytaty z Twojego postu:
>> "Jedne służą do dawania dzieciom radości, a inne do odbierania
>> dorosłym wolności."
>> "ze względu na większe zróżnicowanie, i zasięgi, rzecz staje się
>> nieobojętna dla otoczenia"
>> "zabawki facetów bywają tym bardziej emocjonujące, jak się wydaje,
>> im większy mają zasięg"
>
>> Wycofujesz się dlatego, że ja wykasowałem wszystko co o mnie
>> napisałeś?
>
> Z niczego się nie wycofuję!! Prostuję jedynie Twoje rozumienie tych
> słów, jako będących niby wizjami przemocy.
Czego zatem dotyczyły 'tylko przenośnie'? Możesz być enigmatyczny
ale lepiej nie w nieskończoność.
> Mówimy o "zabawkach
> dużych chłopców", a dla mnie kazdy dorosły (może prócz Marka
> Krużela) jest potencjalnym twórcą własnego i nie tylko otoczenia.
Tylko potencjalnym. Jeśli potencjalnym, to razem ze mną.
> Wprawdzie chłopcy ci mają coraz więcej konkurencji w ambitnych
> dziewczynkach, zajmujących ich fotele, no ale to również ich sprawa.
> Być może kiedyś całkiem zejdą do podziemia, tzn do pieluch i wózków
> z niemowlętami (może to i byłaby jakaś rekompensata za te 9 strasznych
> miesięcy i wysysania organizmu niewieściego;).
Ponoć męski gen zanika...
> Zabawy dużych chłopców są Marku całkiem poważne i choć czesto
> zagrażają wolnosci innych, wcale nie musza i najczęściej nie są ani
> szkodliwe, ani godne potępienia. Potępiamy jedynie zabawy ekstremalne
> (totalitarne), natomiast wszelkie przejawy twórczej aktywności - choćby
> i miały całkiem zmieniać nasz świat, są jak najbardziej na miejscu i
> całkiem pożądane. A nie ulega wątpliwości, że twórczość jednych
> jest w jakims sensie ograniczaniem innych (dam banalny przykład -
> ustawy).
>
>> Twoja obsesja to czyjeś idee fixe?
>
> Ani obsesja ani nic dziwnego... Samo życie.
A więc robaka tępisz, tylko dlatego, że jest go za dużo?
>> > Ale zajrzałem na ten podany przez Ciebie link i... wycofałem się.
>> > Takich zabawek nie szukam.
>
>> http://www.gavagai.pl/words/card.php
>> Tylko rzuciłem okiem. Co tam jest nie tak?
>
> No... myślałem, że podajesz to jako przykład Twojej zabawki, marzenia
> wręcz. Tak to odebralem.
Etam. Pisałem o zabawkach płci lepsiejszej...
Oczywiście nie miałem na myśli nic ~złego.:)
>> Cytat ze strony głównej:
>> "Nasza tożsamość jest zbiorem takich opowieści, w które z czasem
>> sami uwierzyliśmy. Jesteśmy bombardowani wymyślonymi przez innych
>> historiami o nas samych; nawet nasze wspomnienia filtrowane są przez
>> powieści, które sami stworzyliśmy dla zinterpretowania wydarzeń z
>> naszej przeszłości. Korygujemy swoją tożsamość, poddając rewizji
>> naszą własną opowieść o nas samych."
>
> Wszystko to prawda. Całkiem celna w wielu przypadkach.
Jest z pewnością wiele spraw w których się zgodzimy.
> Widzisz - ja nie szukam swoich zabawek w sieci. Tam możesz co najwyżej
> pooglądać zabawki innych dużych chłopców. A często i dużych dziewczynek.
Też nie szukam.
BTW. Przyznam, że czasem myślę, iż ciekawe, a pouczające
byłoby rozłożenie kogoś na części. Może np. Ciebie...
> /.../
>> >> Jeśli chcesz się oszukiwać, to Twoja sprawa.;)
>> >
>> > Ale dlaczego mówisz _za mnie_ ...;))??
>
>> Do Ciebie.:)
>
> No nie... Imputujesz mi samooszukiwanie się, a to może być jedynie
> Twoją projekcją. I tak ja to odbieram. Ja się nie oszukuję.
Skoro nie chcesz przyjąć do wiadomości oczywistości...
A może nie musisz się oszukiwać, grunt, aby innych przekonać?
>> > Ja się nie oszukuję. Ja wiem
>> > co robię i jakie sa tego skutki. Przykro mi, że Ty masz inaczej...
>>
>> Mam tak samo, ale sobie tego nie zawdzięczamy.;)
>
> OK. Niech będzie po Twojemu...;))). W końcu mówisz o sobie a więc
> wiesz co mówisz.
Mówię o ludziach - prócz mnie jest ich mnóstwo.
>> Hmm. Jestem zadowolony z tego, że jestem taki, jaki jestem, ale tego
>> też nie zawdzięczam sobie.
>
> Świetnie. Dobrze jest mieć coś lub kogoś, kto zdejmuje z Ciebie
> wszystkie ciężary. Zawsze możesz powiedzieć "to nie ja, to .... ON"
> :)). To klasyka w świecie religii...
Głównie chodzi mi o to, że człowiek nie decyduje o tym jaki jest.
W szczególności nie decyduje o tym jaki jest dla innych.
>> Nie sprowadzaj mnie od jakiegoś automatu decyzyjnego. Jestem przecież
>> procesem.
>
> I w tym tkwi cała nadzieja!!:))
>
>> Podejmujesz decyzje i jesteś zmuszony ponosić za nie
>> odpowiedzialność - to wszystko.
>
> Rzeczywiście, to wszystko. Ale Ty twierdzisz, że decyzje podejmuje za
> Ciebie ktoś inny...
> ;).
Nie masz wrażenia, że brakuje Ci argumentów?
Pozdrawiam
Marek
|