Data: 2003-11-04 13:56:19
Temat: Re: Co z ARCHIWUM tej grupy na "google"... ???
Od: "... z Gormenghast" <p...@S...poczta.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Marek Krużel" w news:pan.2003.11.03.21.50.19.599583@go2.pl...
/.../
> > Czy można leczyć egocentryzm?
> Po co? Myślisz, że to obciążenie? Z tym chyba różnie bywa.
> Jak wiadomo dzieci i faceci lubią zabawki.
No a te zabawki, jak to w życiu bywa, mają różne końce. Jedne są
okrągłe i krótkie, a inne długie i zakończone haczykami. Jedne służą
do dawania dzieciom radości, a inne do odbierania dorosłym wolności.
Tak jest - dzieci i faceci lubią zabawki. U dzieci to typowe i chyba
naturalne. U facetów pewnie też, ale ze względu na większe zróżnicowanie,
i zasięgi, rzecz staje się nieobojętna dla otoczenia. Co więcej - zabawki
facetów bywają tym bardziej emocjonujące, jak się wydaje, im większy
mają zasięg, im wiecej poruszają wywijając tymi długimi końcami.
/.../
> Nie bawiłem się zabawkami, ale czasem marzyłem o nich. /.../
> Ostatnia wydała mi się tak szczególna, że /.../
> upewniłem się, że jest wyjątkowa... buuu.;)
>
> http://www.gavagai.pl/words/card.php
Sprawdzę następnym razem - teraz jeszcze nie wiem co tam ukryłeś...
/.../
> Ciekawe jaki byłbym, gdybym np. był zdrowy. Takie teoretyczne
> rozważanie. /.../ Człowiek sam sobie niczego nie zawdzięcza.
Już kiedyś ktoś oprotestował to Twoje twierdzenie (jeśli dobrze pamietam,
to Amnesiac... albo Flyer). Ja też protestuję ;)).
Wiem, ze Twoja sytuacja jest niecodzienna. I to zapewne rzecz ukryta
w genach, a więc rzeczywiście pozbawiająca Cię mozliwości manewru
(póki co!). Ale uogólnianie tego jest mocno nieuzasadnione.
Moim zdaniem jest dokładnie odwrotnie.
Człowiek zawdzięcza sobie sam większość szczęść i nieszczęść, jakie
go w życiu spotykają. Podstawą przełącznika aktywności jest wiara
we własne siły i możliwości, najczęściej wyssana z mlekiem matki
i uklepana w kuźni domowego ogniska. Jeśli rodzic permenentnie
dawał Ci do zrozumienia, że "nic z Ciebie nie będzie", że "wszystko
robisz źle", itd., a do tego potwierdzał te poglądy perswazją od_ręczną,
czyli od_móżdżającą, to niewiarę w swoje mozliwości masz jak w banku.
W tym sensie, istotnie - niemal wszystkie nieszczęścia będziesz zawdzięczał
rodzicowi. O ile się nie otrząśniesz w porę (no i o ile w ogóle miałeś
rodzica, bo z tym też różniej bywa). Ale jeśli rodzic patrzył na Ciebie
z zachwytem zawsze, nawet gdy niszczyłeś obrusy i podłogi, rozlewałeś
mleka i czyniłeś inne 'nieszczęścia' przyzagrodowe - o ile tylko były to
Twoje dociekania prawdy zatopione we wrażliwości, wkrótce stało się
dla Ciebie jasne, że każde działanie ma swój skutek. Że są działania, których
skutki wykraczają poza własne podwórko i bardzo często wracają jak
bumerangi - zarówno dobroczynne jak i bolesne.
W tym sensie stajesz się współautorem swojego otoczenia, a jego wielkość,
rozległość zależy już tylko od Twego rozmachu (wyobraźni, polotu, odwagi
i wiedzy naturalnie).
Jeśłi teraz wrócić do wstępnego pytania - czy egocentryzm można/trzeba
leczyć... to widać wyraźnie, że różne są przejawy aktywności ludzkiej.
Egocentryzm rozumiem jako cechę aspołeczną, czyli implikujacą efekty
dla społeczności niekorzystne. Egocentryzm połączony z zamiłowaniem
do zabawek o długich i haczykowatych mackach, nie tyle należy leczyć,
co izolować. I to bez żadnego przymusu, bez przemocy. Ot po prostu
spontaniczna obojętność wobec egocentryka.
Brak takiej reakcji jest również współtworzeniem swojego otoczenia.
> Marek
>
All
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Nie oczekuj przyszłości. Twórz ją.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
|