| « poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2005-07-31 20:46:10
Temat: Re: Co z nóg oprócz meduzy?Wladyslaw Los wrote:
> > Ale przepis brzmi apetycznie. Może w następny weekend zrobię (te 24h !).
>
> 2x24. Łącznie 48.
Ale jedno 24 stoi bez gotowania
Nie muszę pilnować :)
sadyl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2005-07-31 21:06:16
Temat: Re: Co z nóg oprócz meduzy?
Le dimanche 31 juillet 2005 ŕ 22:09:34, dans <4...@p...onet.pl> vous
écriviez :
>> Hmm... to bedzie raczej : "pied' por sent meneu", z akcentem na ostanie "u".
> Brrr.
> Możesz to nagrać i puścić mi na mp3?
> :)
Nie mam materialu do nagrywanie :-(
Jezeli mi wyslesz telefon na priva (adres z reply-to :) to ci moge
powiedziec orzez telefon :)
Ewcia
--
Niesz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2005-07-31 21:12:44
Temat: Re: Co z nóg oprócz meduzy?> Nozka swinska zapiekana:
> 1 nóżka świńska (600g)
Gdzies Ty widzial nozke 600g???
Zajad
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2005-07-31 21:22:14
Temat: Re: Co z nóg oprócz meduzy?
Użytkownik "Wladyslaw Los" <w...@o...pl> napisał w wiadomości
news:wlalos-
> Pieds de Porc Sainte-Ménehould
===
To ja tylko dla formalności spytam, co z tak przyrządzonych nóżek nadaje się
dla francuskiego podniebienia do zjedzenia. Są tam niewielkie kawałki
mięsa - to jasne, są różne takie galaretowate części (chyba ścięgna i jakieś
chrząstki, których do galarety nie daję, mimo, że znam takich, którzy dają),
będzie też dobrze rozgotowana skóra, no i miękkie kopytka. Kości, których
jest większość, pomijam.
Pytam, bo wygłąda na to, że z tych sześciu nóżek wyjdzie porcja dla jednej
osoby. Chyba, że zje się wszystko, za wyjątkiem kości?
waldek
===
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2005-07-31 21:32:55
Temat: Re: Co z nóg oprócz meduzy?"Ewa (siostra Ani) N." wrote:
> Jezeli mi wyslesz telefon na priva (adres z reply-to :) to ci moge
> powiedziec orzez telefon :)
Dzięki. Będę pamiętał.
W potrzebie się zgłoszę.
sadyl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2005-07-31 22:27:10
Temat: Re: Co z nóg oprócz meduzy?
Le dimanche 31 juillet 2005 ŕ 23:22:14, dans <dcjfeb$4tj$1@inews.gazeta.pl> vous
écriviez :
> Użytkownik "Wladyslaw Los" <w...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:wlalos-
>> Pieds de Porc Sainte-Ménehould
> ===
> To ja tylko dla formalności spytam, co z tak przyrządzonych nóżek nadaje się
> dla francuskiego podniebienia do zjedzenia.
Niestety ja tylko raz jadlam nozki, i niestety wygadalo to tak jak
opisujesz :
> Są tam niewielkie kawałki
> mięsa - to jasne, są różne takie galaretowate części (chyba ścięgna i jakieś
> chrząstki, których do galarety nie daję, mimo, że znam takich, którzy dają),
> będzie też dobrze rozgotowana skóra, no i miękkie kopytka. Kości, których
> jest większość, pomijam.
To znaczy to bylo smaczne, ale strasznie meczace w jedzeniu, caly czas
trzeba bylo w tym cos wydlubywac. Dlatego pomyslalam ze nozki to nie
dla mnie i juz wiecej nie probowalam ;)
Ewcia
--
Niesz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2005-07-31 23:13:22
Temat: Re: Co z nóg oprócz meduzy?
Użytkownik "Ewa (siostra Ani) N." <n...@y...com> napisał w wiadomości
news:6064266547
> > To ja tylko dla formalności spytam, co z tak przyrządzonych nóżek nadaje
się
> > dla francuskiego podniebienia do zjedzenia.
>
> Niestety ja tylko raz jadlam nozki, i niestety wygadalo to tak jak
> opisujesz :
>
> > Są tam niewielkie kawałki
> > mięsa - to jasne, są różne takie galaretowate części (chyba ścięgna i
jakieś
> > chrząstki, których do galarety nie daję, mimo, że znam takich, którzy
dają),
> > będzie też dobrze rozgotowana skóra, no i miękkie kopytka. Kości,
których
> > jest większość, pomijam.
>
> To znaczy to bylo smaczne, ale strasznie meczace w jedzeniu, caly czas
> trzeba bylo w tym cos wydlubywac. Dlatego pomyslalam ze nozki to nie
> dla mnie i juz wiecej nie probowalam ;)
===
No cóż, pieszczenie nóżek - męska sprawa.
Mój syn mówi, że dowolnie głupie zdanie wypowiedziane po łacinie brzmi
zawsze bardzo mądrze. Ja zaś dodaję od siebie, że dowolna potrawa, nazwana
po francusku, bardzo wzmaga apetyt, choć potem niekoniecznie musi smakować.
waldek
===
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2005-07-31 23:33:03
Temat: Re: Co z nóg oprócz meduzy?
Le lundi 1 aoűt 2005 ŕ 01:13:22, dans <dcjlun$ko9$1@inews.gazeta.pl> vous écriviez :
> Mój syn mówi, że dowolnie głupie zdanie wypowiedziane po łacinie brzmi
> zawsze bardzo mądrze. Ja zaś dodaję od siebie, że dowolna potrawa, nazwana
> po francusku, bardzo wzmaga apetyt, choć potem niekoniecznie musi smakować.
Wiesz u mnie to na odwrot : dowolna potrawa nazwana po polsku wzmaga
apetyt :)
--
Niesz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2005-08-01 06:07:55
Temat: Re: Co z nóg oprócz meduzy?In article <dcjfeb$4tj$1@inews.gazeta.pl>, "waldek" <x...@o...pl>
wrote:
> Użytkownik "Wladyslaw Los" <w...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:wlalos-
>
> > Pieds de Porc Sainte-Ménehould
> ===
> To ja tylko dla formalności spytam, co z tak przyrządzonych nóżek nadaje się
> dla francuskiego podniebienia do zjedzenia.
To akurat francuska potrawa. Czemu więc nie miałaby odpowiadać
Francuzom? Przepis pochodzi zresztą z książki Roberta Courtine,
redaktora głównego Larousse Gastronomique, pod tytułem "Cent Merveilles
de la cuisine francaise"
> Są tam niewielkie kawałki
> mięsa - to jasne, są różne takie galaretowate części (chyba ścięgna i jakieś
> chrząstki, których do galarety nie daję, mimo, że znam takich, którzy dają),
> będzie też dobrze rozgotowana skóra, no i miękkie kopytka. Kości, których
> jest większość, pomijam.
> Pytam, bo wygłąda na to, że z tych sześciu nóżek wyjdzie porcja dla jednej
> osoby. Chyba, że zje się wszystko, za wyjątkiem kości?
Dużo jedzenia rzeczywiście tam nie ma. Niemniej to typowe danie ludowej,
ubogiej kuchni z regionu Szampanii. Oczywiście nas stać na schab.
Władysław
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2005-08-01 06:12:15
Temat: Re: Co z nóg oprócz meduzy?In article <dcjlun$ko9$1@inews.gazeta.pl>, "waldek" <x...@o...pl>
wrote:
> No cóż, pieszczenie nóżek - męska sprawa.
>
> Mój syn mówi, że dowolnie głupie zdanie wypowiedziane po łacinie brzmi
> zawsze bardzo mądrze. Ja zaś dodaję od siebie, że dowolna potrawa, nazwana
> po francusku, bardzo wzmaga apetyt, choć potem niekoniecznie musi smakować.
To jest smaczne. Oczywiście pytanie, czy na tyle, żeby warto to było
robić dużym nakładem pracy, nie mówiąc o trzdzie zjedzenia tego ;-).
(Schab łatwiej przyrządzić i jeszcze łatwiej zjeść.). Ja to zrobiłem
raz, z ciekawości i więcej nie muszę. Jednak gdybym miał 10 kg nóżek,
jak Sadyl, to czemu nie?
Władysław
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |