Data: 2001-10-18 08:41:34
Temat: Re: Co zespalaniem liści-gałęzi?
Od: "Basia Kulesz" <b...@p...gliwice.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Too old... napisał(a) w wiadomości: <9qkqhr$c31$1@news.tpi.pl>...
> >>
>Hmm.My?lę ,że dobrze by było wprowadzić na grupie grafik podlewania.
>Na przykład na zmianę ,tak żeby zasoby wodne zbyt szybko się nie
>wyczerpały - trzeba to tylko dobrze z map? w ręku rozplanować. ;-)))
>A co do palenia li?ci - imho ?wietnym pomysłem byłyby kompostownie ,ale u
>nas niestety już to nawala. Trzeba samemu grabić(rozumiem) i wywozić (nie
>rozumiem).
Ja też nie rozumiem. A kompostownik u siebie w ogrodzie założyć to taki
problem?
>Poza tym je?li li?cie gdzie? sa zarażone to nie wyobrażam sobie aby
>podlegały segregacji w procesie grabienia.
Zarażone - głównie części bylin lub liście kasztanowca. Segregacja wcale nie
taka uciążliwa.
>A w kompostowni wszystko się miesza i ?wietnie może się rozpowszechnić na
>wszystkie działki .
Kompostownie przemysłowe mają - niestety! - tę wadę, że mieszają się tam też
odpady nieorganiczne, typu resztki szkła, gumy itp. Nie rozrzuciłabym
takiego kompostu w ogródku. No chyba gdybym miała hektar, i to
"naturalistyczny" i duuuużo sił do wybieranie zanieczyszczeń z kompostu.
>I dla tego jednak stary sposób z paleniem li?ci dla mnie był lepszy - bo
>popiół i tak wysypywałem na kompost (?wietny nawóz imho),a li?cie grabiłem
>wiosn? dopiero jak się przemaceruj? na ziemi .
To równie dobrze możesz wykorzystać kosiarkę z koszem, która szatkuje i
wciąga liście. Albo zakopywać je w ziemi (też mi się przydarzało przy
większych ilościach). A co do palenia, to oburzam się dalej. Wrrr!
Pozdrawiam, Basia.
>Rozgoryczony Krzy? ;-)))
>--
>
>pozdrawiam ja i moje muszlowce
>---------------------------------------------------
-
>j...@p...pl
>http://republika.pl/jkch1
>Too old to rock`n`roll , too young to die
>Thick as a brick
>Milanówek , a obok stolica państwa urzędników
>
|