Data: 2011-03-25 00:10:15
Temat: Re: Codzienne jedzenie jajek przez 16-latka
Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Ikselka" k...@4...net
>> Latem na balkonie jest ciepło... :)
> To suszyć można - i pemikan robić ;-D
Chciałem zasuszyć jabłko -- spleśniało.
Zanim pojąłem, co znajduje się pod kubkiem -- łyknąłem trochę powietrza...
Wcześniej czułem się coraz gorzej, tak że nie wiedziałem, co ze mną dzieje
się... W kilka chwil po łyknięciu oparów znad spleśniałego jabłka (zielonego
od pleśni) spuchła mi szyja -- z trudem oddychałem...
Z moich notatek z tamtego dnia:
||--------------------------------------------------
-|-------------|-----------------|
|| 675 | 408 || 670 | 404 || 739 | 409 || 654 | 397 ||| 739 | 409 ||| 05 marz 01:02
||
|| 680 | 411 || 690 | 416 || 657 | 400 || 646 | 397 ||| 690 | 416 ||| 05 marz 17:17
||
spleśniałe jabłuszko po jabłuszku: silny ból głowy (tył, czoło); silne osłabienie;
zwiotcznie mięśni; pot na całym ciele; silny ból szyi; słaby wzrok; od paru dni
mam lepszy węch
Aby było jasne -- mięśnie nie zwiotczały po Diffumaksie, bo wówczas
nie łyknąłem niczego na rozszerzenie oskrzeli. Po co -- skoro spuchła szyja?...
Jabłko ogryzłem i zostawiłem, albowiem śpieszyłem się na rehabilitację kręgosłupa.
Zamiast wywalenia -- przykryłem je kubkiem. Po powrocie do domu pomyślałem, że
jabłko zasuszy się. :) Każdego dnia czułem się coraz gorzej, aż wreszcie podniosłem
kubek i buchnęło na mnie...
Tym oto sposobem przekonałem się o szkodliwości zarodników pleśni. :)
Sufit w łazience zaczyna pleśnieć w czasie, gdy rozsypuje się kolano -- jesienią roku
2006.
Wtedy, po wejściu do łazienki, dusiło mnie -- sądziłem, że winowajcą są opary, że
wilgotne
powietrze (kłęby lekko skondensowanej pary wodnej) mnie dusi... Dziś wiem o tym, że
to nie
była para wodna, ale zarodniki pleśni. Solidny (mogłem tego nie przeżyć -- ale i
tamtym
razem nie skorzystałem z okazji) atak duszności miał miejsce także w łazience, tuz po
wzięciu bardzo długiego (lubię prysznice) prysznicu...
Na wojnie nie wolno używać broni chemicznej i biologicznej.
Ale Ozorowska świnia używa -- wobec mnie, pozbawiając mnie możliwości walki z tą
pleśnią. :)
Testy alergologiczne? Na ileśtam różnych pleśni -- reaguje na jakąś pleśń.
Ale testy nie obejmują wszystkiego., Wiadomo, że jeśli układ immunologiczny
myli się co do jakiejś pleśni (że człek jest alergikiem) to może mylić się
co do wszystkiego...
Jakby cukrzyka karmić cukrem. :)
Tak skurtyzanysyn, Ozorowski prowadzi wojnę ze mną.
Wojnę o pieniądze. Pieniądze, których już na pewno
mu nie dam -- bo bliżej mi do śmierci niż do płacenia
na Kościół i jego cywilizację życia...
Bóg niech rozsądzi nas -- śmiercią oczywiście. :)
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
|