Data: 2005-04-03 23:18:03
Temat: Re: Coś dla obrońców życia za wszelką cenę
Od: "Amnesiak" <a...@T...interia.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "zielsko" <m...@g...cy> napisał w
wiadomości news:op.sooihxrccm6stm@localhost.localdomain...
>> Problem wyjdzie, gdy sprawa si? wyda i stró?e prawa b?d?
>> musieli jako? ustosunkowa? si? do tego. Tote? prawo musi
>> te
>> kwestie w taki czy inny sposób regulowa?, a zatem
>> wspiera?
>> t? regulacj? swoim majestatem :).
>
> A możesz wskazać jak? Tzn. w jaki sposób prawo ma zmierzyć
> cierpienie (total pain)?
Chyba nie zrozumiałeś mnie. Mówiłem, że nie da się uniknąć
sytuacji, w której prawo nie regulowałoby w jakikolwiek
sposób kwestii, o której mówimy. Taką regulacją może być
kategoryczny zakaz eutanazji lub jej umożliwienie w
określonych sytuacjach.
> A tak niech to zrobią lekarze. A może psycholog? Nie nie
> lekarz z psychologiem, pielęgniarką i ktoś jeszcze. Tak
> idźmy i mierzmy poziom cierpienia do tego dodajmy
> prognozowany czas przeżycia i deklarację. To że są tacy
> którzy by się z niej wycofali przy dobrej opiece. A kogo
> to obchodzi.
To żaden argument. W bardzo wielu dziedzinach prawo zakłada
pewien zakres uznaniowości. Kto ma stwierdzić np. "stały
rozkład pożycia małżonków"? :)
Amnesiak
|