Data: 2005-04-04 06:03:31
Temat: Re: Coś dla obrońców życia za wszelką cenę
Od: "jbaskab" <j...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Amnesiak" <a...@T...interia.pl> napisał w wiadomości
news:d2pujk$jpe$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "jbaskab" <j...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:d2pube$t5h$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
>>> Przyśpieszenie/nie-opóźnianie - w stosunku do czego?
>> Do naturalnego momentu śmierci? Czyli takiego, który nadszedłby gdyby nie
>> ingerencja strony trzeciej?
>
> Ba! Gdybyśmy znali z góry datę naturalnej śmierci! Tymczasem trzeba będzie
> chyba nam uznać każde nie-opóźnianie przyśpieszaniem... :)
no tak, leczenie kataru pewno też:)
ale jak zrobimy rozróznienie, że "nie-opóźnianie" jest związane z brakiem
działania, a "przyspieszanie" z jego podjeciem? że przyspieszanie jest
związane z wyborem konkretnej daty tej smierci przez drugiego człowieka,
podczas gdy "nie-przyspieszanie" jest wycofaniem się bezsilnej medycyny
"leczniczej" i pozostawieniem sprawy w ręku Boga?
Dokładniej:
W przypadku terminalne chorych medycyna stwierdza, że to koniec jej
mozliwości, że patrząc po ludzku, w tym momecie oferuje jedynie przedłużanie
agonii i cierpienia. Jest w stanie tak stwierdzić? Chyba jest? I w tym
momencie wycofuje się i zostawia przestrzeń dla działania Boga: jezeli ma
stać sie cud- niech się stanie- jeżeli nie- niech się skończy. Zaufanie
Bogu, że do Niego nalezy to przejście z jednej strony na drugą, uszanowanie
faktu umierania?
To była wersja dla wierzacych- dla niewierzacych- nie znam.
Aska
|