Data: 2005-04-05 14:53:24
Temat: Re: Coś dla obrońców życia za wszelką cenę
Od: "Pyzol" <n...@s...ca>
Pokaż wszystkie nagłówki
"zielsko" <m...@g...cy> wrote in message
news:op.sopl5pxvcm6stm@localhost.localdomain...
> Nie potrafię tego co myślę ubrać we właściwe słowa. Idzie mi o to że mamy
> sytuację w której dobre narzedzie nie jest szeroko dostępne, do tego jest
> stosunkowo drogie. A my stoimy nad tymi którzy go nie dostają i mówimy że
> nie ma sensu i albo będą cierpieć albo zakończymy to tu i teraz.
Ciekawe, na ile jestesmy sklonni pokonywac cierpienia innego typu, takie
calkiem "uleczalne".
Ba! Gdybysmy "oszczedzili" na hospicjach, byloby wiecej pieniedzy na
ratowanie chorych na malarie,calkowicie, przeciez uleczalna - a tysiace
ludzi nadal, z braku odp. srodkow na nia umiera.
Jak wybrac, kto jest bardziej "wart" pomocy, zycia?
Kaska
|