Data: 2009-08-18 22:31:12
Temat: Re: Cosś dla biednych uciskanych przez fiskus rolników wychodzących z bezrobocia (czy jak to tam było:D)
Od: "Chiron" <e...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
news:h6f9c2$jtq$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> Chiron pisze:
>
>> Problem w tym, że nie ma 3 wyjścia. I albo uznamy, że bez względu na
>> konsekwencje- dzieci są własnościa rodziców- wtedy oni decydują, co
>> dziecko ma jeść, czego się uczyć, etc, albo uznamy, że jest własnością
>> państwa- i wtedy nie dziwmy się, że ZAWSZE urzędnicy bedą się starać mieć
>> nad nim władzę jak największą. A decyzje urzędników ze swej natury są
>> bezduszne.
>
> Jest trzecie wyjście - dzieci nie są niczyją własnością. Skąd w ogóle taki
> anachroniczny sposób myślenia u Ciebie?
> Na rodzicach lub, w razie ich niewydolności, na państwie spoczywa
> obowiązek opieki nad dziećmi.
Na rodzicach- a w razie ich niewydolności (tylko co to oznacza?) - rodzinie-
spoczywa obowiązek wychowania dzieci. Nie odnosisz się wcale do tego, co
napisałem: decyzje urzędnicze są ze swej natury bezduszne, a jak już
przyjmiemy, że mogą decydować o naszych dzieciach- to zakres swojej władzy
będą poszerzać. Już nie wystarcza, że zabiorą dziecko parze alkoholików-
teraz zabierają rodzicom, którzy według nich są biedni. W Szwecji w ogóle
mogą zabrać, bo tak uznają za stosowne.
Skąd u Ciebie taki nowoczesny sposób myślenia?
pozdrawiam
Chiron
|