Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Cóż - mam problem - jestem frajerem i to żałosnym, ale odpowiedzcie cokolwiek

Grupy

Szukaj w grupach

 

Cóż - mam problem - jestem frajerem i to żałosnym, ale odpowiedzcie cokolwiek

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2000-08-27 22:05:14

Temat: Cóż - mam problem - jestem frajerem i to żałosnym, ale odpowiedzcie cokolwiek
Od: "quidam" <c...@p...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

Hmm, przepraszam, jeśli mój problem nie jest na miarę tej grupy lub jeśli
...

Pewnie mój problem wyda Wam się banalny niczym tekst piosenki discopolo.
Zdaję sobie sprawę, że prawdopodobnie mnie wyśmiejecie itd, ale cóż... jest
22.55, zostałem sam w domku i nie mam z kim pogadać, a szlag mnie trafia
(przepraszam za te słowa). Ale nie jestem zdenerwowany - jestem załamany.


Teraz opowiem Wam moją szmirowatą historię. Chciałbym zaznaczyć, że zarówno
ja, jak i osoba opisywana jest dorosła (no, choć teraz, gdy jest już po
wszystkim nie jestem pewien, czy może tylko pełnoletnia).
Ja jestem trochę nieśmiały, może bardzo naiwny i długo czekałem długo na
to...na taką osobę (tak mi sie wydawało).
Więc:
Tydzień temu poznałem pewną dziewczynę. Spotykaliśmy się przez 2 (sł: dwa)
dni, potem wyjechała. Wtedy wydała mi się niesamowicie nieśmiała , b.
delikatna i czuła - taka, jakiej potrzebowałem i jaką zawsze chciałem mieć.
W czasie spotkań dochodziło do pieszczot, no ale na tym się kończyło.
Chciałem się przytulić - OK, nie specjalnie starałem się nalegać na "coś
więcej", bo pomyślałem - taka delikatna dziewczyna, więc nie będę robił nic
bez jej przyzwolenia. A mi, choć b. chciałem, nie zależało, żeby ją
"zgwałcić".
Cóż, ona mnie zauroczyła.

Jestem nieśmiały, więc zebrałem się na odwagę, żeby z Nią porozmawiać o nas
niedługo przed rozstaniem (wyjeżdżała). Byliśmy sami. Zapytałem, tuż przed
wstąpieniem do domu w którym przebywała, czy chiałaby, żebyśmy utrzymywali
znajomość, byli razem itp... Zresztą chyba wiecie o co pytałem.
Odpowiedziała, że TAK, co zresztą uczyniła w taki sposób, że wydało mi się,
że wznoszę się do góry.
No i weszliśmy do domu jej rodziny. Usiedliśmy chwilkę wśród jej rodziny i
moich znajomych. Mnie zagadał kolega, ona wyszła.
Minęła dłuższa chwila, więc poszedłem Jej poszukać.
Gdy ją znalazłem, zobaczyłem ją siedzącą przy kompie. Powiedziałem jej chyba
coś miłego, ale ... , coż pozostało to bez odpowiedzi, więc poczułem się
trochę dziwnie.
No więc wyczekałem, aż zostaniemy sami, no i zapytałem jeszcze raz, czy
będziemy razem. Ale ona chciała uniknąć odpowiedzi, a potem powiedziała, że
to nie ma sensu.

No tak - zrozumiałem, że to koniec. Chyba nie jestem tym facetem, którego
ona szukała.
Mijały kolejne, trudne dla mnie dni. No rozumiecie - zależało mi na Niej.

I w pewnej chwili (to była być może pochopna decyzja), wrzuciłem trochę
rzeczy do samochodu i postanowiłem do niej pojechać (przez pół Polski).
Oj, wymagało to trochę poświęceń (jechałem prawie cały dzień), ale przez
całą noc i następny dzień byłem pewien, że było warto.
Wróciłem do domu.
No i postanowiłem do niej zadzwonić.
I pewnie już się domyślacie.
Ćwierkam do Niej przez ten pierniczony telefon, ale ... cóż ...
Zebrałem się w sobie...
-Chyba podjęłaś decyzję - zapytałem.
-Tak - otrzymałem odpowiedź.
Wiedziałem, co TO oznacza. Poczułem się jak ... nie potrafię znaleźć
porównania - rozumiecie - uszło ze mnie powietrze - uderzenie było straszne.
Ale chyba w tamtym momencie jeszcze to do mnie nie dotarło i się łudziłem
(pamiętając noc).
-Ale powiedz, to znaczy, że ... ... (zatkało mnie).
Nic nie odpowiedziała.
Myślałem, że .... Niewiele też brakowało, żebym się rozkleił i sam nie wiem,
może zaczął ją prosić ... Emocje mną targnęły.
Ale wziąłem się w garść.
-To znaczy, że to nie ma sensu? Nie ma sprawy - OK. Cześć!-wykrzyczałem
jednym tchem.
Rzuciłem telefon.

I to jest ta banalna historia.
Wyśmiałbym każdego kumpla, który coś takiego napisałby.
Wiem, że jestem żałosny.
Ale, k... mać, zależy mi i nie mogę sobie poradzić ze sobą.
Możecie mnie nazwać frajerem, dupkiem, ale PYTAM Was, dlaczego Ona tak mnie
potraktowała.
Zabawiła się? Podkreślam - nie wyglądała na taką.
Szukała księcia z bajki (tak na mnie patrzyła na początku, czym byłem
zaskoczony, bo wcale nie jestem piękny), ale ten okazał się zwykłym
człowiekiem?
Nie byłem dość dobry w łóżku?
...?

Czy jestem nienormalny?
Bo czemu, do k... nędzy nie mówiła prosto z mostu, tylko pozwalała mi sie
łudzić.
I ... , wiem, że to jest żałosne: czy mam się łudzić?

Pozdrawiam i liczę, że coś napiszecie do mnie. Możecie mi dokopać. I tak już
teraz mi ...









› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2000-08-28 04:50:18

Temat: SV: Cóż - mam problem - jestem frajerem i to żałosnym, ale odpowiedzcie cokolwiek
Od: "name" <a...@s...se> szukaj wiadomości tego autora


quidam <c...@p...wp.pl> skrev i
diskussionsgruppsmeddelandet:uggq5.22170$Yl4.500069@
news.tpnet.pl...

> Zabawiła się? Podkreślam - nie wyglądała na taką.
> Szukała księcia z bajki (tak na mnie patrzyła na początku, czym byłem
> zaskoczony, bo wcale nie jestem piękny), ale ten okazał się zwykłym
> człowiekiem?
> Nie byłem dość dobry w łóżku?
> ...?

Seks a milosc,- to duza roznica.
>
> Czy jestem nienormalny?
> Bo czemu, do k... nędzy nie mówiła prosto z mostu, tylko pozwalała mi sie
> łudzić.
> I ... , wiem, że to jest żałosne: czy mam się łudzić?
>
Kazdy ma swoje wzloty i upadki. Najlepiej bedzie jak dasz sobie z nia
spokoj, i pojdziesz z zyciem dalej.
Pozdrawiam
A.







>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-08-28 06:45:51

Temat: Odp: Cóż - mam problem - jestem frajerem i to żałosnym, ale odpowiedzcie cokolwiek
Od: "ganu" <j...@z...szczecin.tpsa.pl> szukaj wiadomości tego autora


>
> Czy jestem nienormalny?
> Bo czemu, do k... nędzy nie mówiła prosto z mostu, tylko pozwalała mi sie
> łudzić.
> I ... , wiem, że to jest żałosne: czy mam się łudzić?
>
> Pozdrawiam i liczę, że coś napiszecie do mnie. Możecie mi dokopać. I tak
już
> teraz mi ...

Człowiek kiedy sie w kims zauroczy , czy zakocha jest bezbronny , latwo go
wtedy skrzywdzic. Nie sadze ze tak o sobie myslisz , ze pozwoliles sobie
okazac ze ci na niej zalezy. Chociaz wydaje mi sie ze wstydzisz sie mowic
otwarcie o swoich uczucziach i usprawiedliwiasz to slowami pogardy w obec
siebie!?. Piszac "mozencie mi teraz dokopac" , chcesz sie dowiedziec co o
tym tak naprawde sadzimy!?.

Pzdrfka Janusz


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-08-28 08:45:00

Temat: Re: Cóż - mam problem - jestem frajerem i to żałosnym, ale odpowiedzcie cokolwiek
Od: "Marlena Lipinska" <l...@p...promail.pl> szukaj wiadomości tego autora


Smutny quidam napisal...

Witaj :)

> Pewnie mój problem wyda Wam się banalny
>
Problemy nigdy nie sa banalne dla osoby, ktora je ma.

>Zdaję sobie sprawę, że prawdopodobnie mnie wyśmiejecie itd, ale cóż... jest
>22.55, zostałem sam w domku i nie mam z kim pogadać, a szlag mnie trafia
>(przepraszam za te słowa). Ale nie jestem zdenerwowany - jestem załamany.
>
Jakie coz? Nie mam zamiaru Cie wysmiac. Obecnie jestes samotny i nie masz
nawet z kim normalnie, serdecznie porozmawiac.

>Teraz opowiem Wam moją szmirowatą historię.
>
Nie mow tak. Zycie nas ciagle zaskakuje "szmirowatymi" historiami.

>Ja jestem trochę nieśmiały, może bardzo naiwny i długo czekałem długo na
>to...na taką osobę (tak mi sie wydawało).
>
Moze sobie ta osobe wyidealizowales.

>Tydzień temu poznałem pewną dziewczynę. Spotykaliśmy się przez 2 (sł: dwa)
>dni, potem wyjechała.
>
To bardzo krotki czas.

>Wtedy wydała mi się niesamowicie nieśmiała , b.
>delikatna i czuła - taka, jakiej potrzebowałem i jaką zawsze chciałem mieć.
>
Obawiam sie, ze patrzales wlasna wyobraznia i marzeniami.


>Cóż, ona mnie zauroczyła.
>
To fakt. Chociaz nie tyle ona ile jej obraz, ktory sobie wytworzyles. Nie
mozna kogos poznac w dwa dni. Zebyscie chociaz pisywali do siebie mejle,
rozmawiali przez telefon to troszke byscie sie poznali.

>Jestem nieśmiały, więc zebrałem się na odwagę, żeby z Nią porozmawiać o nas
>niedługo przed rozstaniem (wyjeżdżała). ... czy chiałaby, żebyśmy
utrzymywali
>znajomość, byli razem itp...
>
Jejku... za szybko. To byl dopiero poczatek waszej znajomosci. Mogla to
odebrac jako probe nacisku, wymuszenia.

/Wycielam sporo/

>Wiem, że jestem żałosny.
>
Nie jestes. Czujesz i to Cie boli.

>Możecie mnie nazwać frajerem, dupkiem, ale PYTAM Was, dlaczego Ona tak mnie
>potraktowała.
>Zabawiła się? Podkreślam - nie wyglądała na taką.
>
Mogla poczuc, ze wywierasz na nia presje, ze usilujesz wymoc zbyt wiele i
sie przestraszyla. Uciekla. Tak najlatwiej.

>Szukała księcia z bajki (tak na mnie patrzyła na początku, czym byłem
>zaskoczony, bo wcale nie jestem piękny), ale ten okazał się zwykłym
>człowiekiem?
>
Moge przypuszczac, ze wazniejszy byl obraz zewnetrzny niz wnetrze czlowieka.
Bardzo smutne. Uroda przemija, a czlowiek pozostaje i z nim sie zyje.

>Nie byłem dość dobry w łóżku?
>
Wiesz zmilcze to, bo nie mnie oceniac. Uwazam, ze o tych sprawach partnerzy
powinni rozmawiac. Jednakze pochopnie nie zarzucaj sobie nic.

>Czy jestem nienormalny?
>
A to co za bzdura? Jak sie ma uczucia to jest sie nienormalnym? To ja w
takim razie jestem durna baba. Ot co.

>Bo czemu, do k... nędzy nie mówiła prosto z mostu, tylko pozwalała mi sie
>łudzić.
>
Moze sama nie wiedziala co czuje, czego chce... Nie umiala wybrnac z
sytuacji. Wystraszyla sie.

>I ... , wiem, że to jest żałosne: czy mam się łudzić?
>
Nie. Nie upokarzaj siebie. Bez wzgledu jak Ci ciezko.

>Pozdrawiam i liczę, że coś napiszecie do mnie.
>
Napisalam malo.

>Możecie mi dokopać.
>
Bez sensu. Nie mam zamiaru Ci dokopywac.

>I tak już teraz mi ...
>
Eeeeeeee no co Ty? Zadnych takich, prosze :)


Pozdrawiam serdecznie,

Marlena

m...@p...com
l...@p...promail.pl
m...@p...wp.pl




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-08-28 09:30:32

Temat: Odp: Cóż - mam problem - jestem frajerem i to żałosnym, ale odpowiedzcie cokolwiek
Od: "Kovic" <l...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

>Ale, k... mać, zależy mi i nie mogę sobie poradzić ze sobą.
>Możecie mnie nazwać frajerem, dupkiem, ale PYTAM Was, >dlaczego Ona tak
mnie potraktowała

Bo ten cały świat jest taki popieprzony, ja np. jestem zabujany w
dziewczynie która kocha mojego kolegę natomiast mnie traktuje jak kolegę .
Kurewsko to boli . O N A miało racje gdybym się nigdy nie zakochał nic nie
zdołało by mnie zranić . Ale same uczucie jest potężne . Gdy spełnione jest
cudowne , ale gdy się przegrywa bardzo boli .


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-08-28 16:34:36

Temat: Re: Cóż - mam problem - jestem frajerem i to żałosnym, ale odpowiedzcie cokolwiek
Od: Sebastian Nowaczynski <s...@p...com.pl> szukaj wiadomości tego autora





> Hmm, przepraszam, jeśli mój problem nie jest na miarę tej grupy lub jeśli

Jest.

Z Tego ci napisałeś to jesteś młody, wtedy wielu z nas mnie też, wydawało się,
że nie znajdę
sobie dziewczyny. Tak jak Ciebie mnie rzucały jedna po drugiej, piszšc jakieś
banalne pożegnania
Zostawiały mnie pod byle pretekstem. Wydoroślij. To nie koniec świata. Naprawdę
łatwo
jest zdobyć serce kobiety, ale cholernie trudno jest być z kimś kto Cię nie
kocha, a w przypadku
kobiet tak jest częściej. Nie daj po sobie nic poznać i poderwij sobie jak
najszybciej jakšś innš.

Nie martw się tym, że coś straciłeś bo nie ma ideałów i jeszcze napewno spotkasz
wiele wartościowych
kobiet.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-08-29 11:58:52

Temat: Re: Cóż - mam problem - jestem frajerem i to żałosnym, ale odpowiedzcie cokolwiek
Od: "Aleksander Nabaglo" <...@w...krakow.pl> szukaj wiadomości tego autora

!
"quidam" <c...@p...wp.pl> wrote in message
news:uggq5.22170$Yl4.500069@news.tpnet.pl...
> Hmm, przepraszam, jeśli mój problem nie jest na miarę tej grupy lub
jeśli
>....
> Pozdrawiam i liczę, że coś napiszecie do mnie. Możecie mi dokopać. I
tak już
> teraz mi ...
Kobieta to nie jest cos, co do czego istnialaby
jakakolwiek nadzieja, ze mozna by zrozumiec
(ale wlasne emocje to mozna sobie
przy okazji potargac).

--
A.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-08-29 14:21:01

Temat: Re: Cóż - mam problem - jestem frajerem i to żałosnym, ale odpowiedzcie cokolwiek
Od: "Marlena Lipinska" <l...@p...promail.pl> szukaj wiadomości tego autora


Aleksander Nabaglo wrote in message ...

>Kobieta to nie jest cos, co do czego istnialaby
>jakakolwiek nadzieja, ze mozna by zrozumiec
>(ale wlasne emocje to mozna sobie
>przy okazji potargac).
>

Mezczyzna to nie jest cos, co do czego istnialaby jakakolwiek nadzieja, ze
mozna to zrozumiec, ale nadzieja umiera ostatnia wiec pare miliardow ludzi
jakos sie dogaduje. Trzeba jednak zaczac od - ktos, a nie - cos.

Pozdrawiam,

Marlena

m...@p...com
l...@p...promail.pl
m...@p...wp.pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-08-29 14:36:19

Temat: Re: Cóż - mam problem - jestem frajerem i to żałosnym, ale odpowiedzcie cokolwiek
Od: ";Kamasutra master;" <t...@f...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora



Kovic napisał(a):

> Bo ten cały świat jest taki popieprzony, ja np. jestem zabujany w
> dziewczynie która kocha mojego kolegę natomiast mnie traktuje jak kolegę .
> Kurewsko to boli . O N A miało racje gdybym się nigdy nie zakochał nic nie
> zdołało by mnie zranić . Ale same uczucie jest potężne . Gdy spełnione jest
> cudowne , ale gdy się przegrywa bardzo boli .

Bardzo trudny problem:
a) zabij swojego kolege
b) napusc na niego inna panienke lub chlopaka.


--
I czlowiek znow czuje sie pulbogiem
gdy staje twarza w twarz z wrogiem.
[niedokladnie Kazik(?)]




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-08-29 20:24:50

Temat: Odp: Cóż - mam problem - jestem frajerem i to żałosnym, ale odpowiedzcie cokolwiek
Od: "Eva" <e...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


> Kobieta to nie jest cos, co do czego istnialaby
> jakakolwiek nadzieja, ze mozna by zrozumiec
> (ale wlasne emocje to mozna sobie
> przy okazji potargac).
>
> --
> A.
>
Kobiety wybierajcie inteligentnych facetow!!!
W przeciwnym razie bedziecie im przez cale zycie
tlumaczyc wlasne emocje.
Pozdrawiam, Eva



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

szukam informacji o skutkach karania fizycznego
Uprzedzenia
Szczęście?
Przepraszam
WIELKIE ZDZIWIENIE

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »