Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!warszawa.rmf.pl!newsfeed.tpinternet.
pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: <b...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.medycyna
Subject: Re: Cukrzyca
Date: Sat, 3 Nov 2001 08:49:28 +0100
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl
Lines: 147
Message-ID: <9s07al$5tc$1@news.tpi.pl>
References: <9r6nh0$meu$1@news.tpi.pl>
<c...@p...google.com>
<9rlfu9$g2k$1@galaxy.uci.agh.edu.pl>
<c...@p...google.com>
<9ro6s3$5u2$1@galaxy.uci.agh.edu.pl>
<M...@n...tpi.pl>
<c...@p...google.com>
<M...@n...tpi.pl>
<c...@p...google.com>
<M...@n...tpi.pl> <9rtqps$onm$1@news.tpi.pl>
<M...@n...tpi.pl> <9rttgb$emo$1@news.tpi.pl>
<M...@n...tpi.pl> <9ru31u$od6$1@news.tpi.pl>
<M...@n...tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: catvp61.ltk.com.pl
X-Trace: news.tpi.pl 1004773525 6060 213.25.196.61 (3 Nov 2001 07:45:25 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: 3 Nov 2001 07:45:25 GMT
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2600.0000
X-MSMail-Priority: Normal
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2600.0000
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.medycyna:56722
Ukryj nagłówki
Witaj z rańca. Zaraz biegnę na jakieś zajęcia :-(
> )) Problem w tym na tym "przecieciu" gubi sie wile osob. Wychodza z
> prostego zalozenia ze przyroda (weic i medycyna) jest prosta - to znaczy
> sa mozliwe proste rozwiazani. Nie trafiaja argumenty z wyzszej polki - bo
> juz ich po prostu nie łapią. I stad bierze sie wiara w panacea typu DK -
> ludzie traca poczucie realnosci. Z drugiej widza ze najwieksze wynalazki
> sa proste - wiec dlaczego "ta prosta rzecz" nie bedzie wlasnie tym
> wielkim wynalazkiem a oni sa po prostu apostołami "nowego". Tak w
> historii bylo,jest i bedzie - mnie to nie dziwi - taka kolej rzeczy.
To prawda. Powracając do DK, mam wrażenie, że coraz więcej osób, daje bardzo
prostą receptę. Mnie pomogło, więc pomoże każdemu. Jak jednak potrafię tylko
powiedzieć, mnie pomogło, spróbuj i ty, ale kontroluj się co jakiś czas.
Inaczej nie ma to sensu, a - jak widzę - apostołowie odbieranej prawdy
zrobią wszystko, aby tylko DK była na świecie dietą jedyną. Zresztą jest to
już u Kwasniewskiego - choć on sam nie miał chyba tego brać za nakaz -
krótki wykład ekonomii opartej na wielkich farmach świń na całym świecie.
Ot, taki projekt fantasty, ale potraktowano go bardzo serio, gdzieniegdzie
przynajmniej. Stąd i te gęsie szyje, aby nic nie marnować :-)) Ja zaś stoję
na stanowisku - nieudowodnione, znaczy tylko, że niepewne, ale możliwe, a
nie niemożliwe. Choć dowód może być do przeprowadzenia dość trudny.
Aczkolwiek nie trafia do mojego przekonania fakt, że pewnych badań nie można
zrobić, no bo jak skazać grupę kontrolną na śmierć, nie podając leków.
Myślę, że to po prostu źle postawiony problem i raczej granie na współczuciu
niż na chęci dowiedzenia się czegoś konkretnego.
> Wiesz - de gustibus non disputandum est (czy jakos tak - niegdy z
> ortografii nie bylyem dobry). Jak ktos lubi niech je - ale niech nie mowi
> ze jedzenie tego wznosi go na wyzsze plaszyczny poznania;-))
Właśnie, a na m,nie spoglądano jak na wariata, który nie chce być zdrowy.
Przecież gdybym to jadł, byłbym jeszcze zdrowszy niż teraz. Ale -
powtarzam - nawet Kwaśniewski nie wpadał na tak ciekawe menu. Natomiast
apologeci często wpadają we własne sidła, jako umysły ze swej natury jedynie
odtwórcze ale z ambicjami do samodzielności. Po prostu nie ci ludzie nie na
tych miejscach, co trzeba. Każdy jest potrzebny - ale "znaj proporcją
mociumpanie" :-))
> I to twoje prawa a nawet obowiazek! Po to tworzy sie próby
> wieloosrodkowe, podwojnie slepe, kontrolowane etc,etc.etc zeby badania
> takie byly jak najucziwsze - co zupelnie nie zwalnia z obowiazku
> dopytania sie o warunki badania! Metoda badan moze byc prawidlowa -
> interpretacja bledna. Moga byc zle postawione hipotezy, nieprawidlowo
> dobrane narzedzia etc,etc... Dlatego masz sie pytac i po to jest medycyna
> faktu.
No to dobrze, że jest. Aczkolwiek daj mi namiar na dobra pozycję z tego
zakresu. Siedze bardziej w ontologii niż tu.
> A no jasne! Jest prawda, polprawda i statystyka. Albo - prawda, polprawda
> i g*prawda.
> Ale dzieki temu ze stosuje sie czytelne metody i protokoly czlowiek
> swiatly ma mozliwosc samodzielnego oceniania badan. Jak sobie nie radzi z
> ta ocena - niech sie skieruje do uznanych autorytetow - w sensie
> publikacji.
> Zawsze pozostaje watpliwosc - i ona jest zdrowa.
To prawda, temat z chłopem i krową nie został wymyślony przez idiotę który
choćby statystyki nie liznął. Do tobra metoda badań, ale spójrz, co z nią
robią chociażby co bardziej ekstremistycznie nastawieni zieloni. :-)) IMHO
nauka odchodzi coraz bardziej od społeczeństwa, przestaje być komunikatywna,
chodza po ludziach jakieś memy ale bez związku z innymi. Dziwne to, ale
chyba zawsze tak było, chociaz nie, kilkadziesiąt lat temu te tłumy noszące
na rękach różnych wybitnych ludzi.. w każdej codziennej gazecie jakieś
odkrycie... rzeczywiście, informacji mamy już za dużo. I potem chodzą takie
teksty (ten mi się zresztą bardzo podoba): specjalista to człowiek, który
wie wszystko o niczym a erudyta wie nic o wszystkim. Trudno filozofować :-(
> Kwestia by nie byc nastowaionym na to ze wszystko to syf, klamstwo,
> pieniadze firm farmaceutycznych, spisek zydow i masonow.
O przepraszam bardzo, przeciez wszystkiemu winni Żydzi i cykliści. Teściowa
słucha RM więc wiem :-)
> Te ktore mamy sa po prostu najlepsze jakie dotad > wypracowano.
> A i w nich ludzie sie gubia. Kwestia pojemnosci informacyjnej i
> mozliwosci poznania.
Także kwestia chęci. Mam znajomą, która dziwi się, jak mówię jej , o czym
ostatnio czytałem, na ten przykład. Ona nie może pojąć, jak można czytać
książki w których sa same znaki zapytania i jeszcze na tej podstawie
formułować kolejne pytania. Dla niej wiedza to jest stwierdzenie - jak jest.
A jak za sto lat ktoś powie, że jest, owszem, tak, a nie tak jak sto lat
temu się wydawało - co ja mówię - w niektórych naukach to już kwestia
miesięcy albo i tygodni czasami - to już to nie jest rzetelna wiedza i ona
nie wie dlaczego państwo na takie bzdury wydaje tyle pieniędzy.
> Jasne - one zreszta daje smaczek calej nauce - to one kaza sie codziennie
> pytac samego siebie "dlaczego"? Tak rozpoczyna sie droga do nowosci.
To prawda, ale wielu pozostaje na stanowisku: że to błąd eksperymentu lub
eksperymentatora i już nie idzie dalej, nie proponuje niczego nowego, a
czasami właśnie głos konserwatystów bierze górę zbyt często. Z drugiej
strony, zastanawiając się dlaczego oficjalna medycyna jest taką konserwą,
zdałem sobie sprawę z faktu, że musi istnieć jakiś hamulec. Źle się dzieje,
kiedy tylko hamulec działa, co widać w większości polskich klinik, zresztą
nie tylko, ale te znam, na temat innych nie jestem w stanie sie w
jakikolwiek rozsądny sposób wypowiedzieć. Dlatego potrzebny jest ferment,
nawet tak głupi jak kłótnia dwa lata temu, rektora lubelskiej AM z
organizatorami festiwalu cudów i niezwykłości, na które nieopatrznie pan
rektor dał zgode we własnym budynku. Szkoda że obie strony stały na
małostkowych stanowiskach, mogła z tego być dobra naukowa dyskusja. Cóż,
ducha zabrakło i tu i tam :-(
> To fakt. Dlatego lekrze dziela sie na dobrych i zlych (ogolnie).
I linia podziału nie biegnie bynajmniej, jak słyszałem niedawno, między tymi
co biorą a tymi co nie :-)) To właśnie słyszałem ostatnio o sobie (co
rozbawiło mnie bardzo - próbuję sie w różnych wahadlarskich i
astrologicznych sztukach, ale mając takie a nie inne podejście - testuję
metody - nie biorę za to pieniędzy; toteż podsłuchałem przypadkową rozmowę
dwóch kłócących się osób na mój temat, jedna twierdziła, że dobrze badam bo
za darmo, druga, że głupi jestem, bo gdybym był dobry, to bym brał).
Zakorzenuione poglądy na temat, dlaczego kto czy co jest dobre a co złe już
dawno u ogółu społeczeństwa straciły jakieś racjonalne podstawy.
> To swiadczy o klasie czlowieka! Gratulacje takiego proboszcza.
Też go sobie chwalę, tym bardziej że w trudnych dla mnie chwilach to właśnie
on wyciągał mnie z kłopotów wiedząc, jakie mam nastawienie do religii w
ogóle i że raczej się nie zmieni. Ten może świadczyć o Kościele :-)
Pzdr
Paweł
|