Data: 2017-06-09 13:45:33
Temat: Re: Czary za kasę, a nie za drob niaki
Od: FEniks <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 09.06.2017 o 10:40, Przemysław Dębski pisze:
> W dniu 2017-06-09 o 09:28, FEniks pisze:
>> W dniu 08.06.2017 o 23:49, Przemysław Dębski pisze:
>>>>>>>>> I po drugie nie pochwaliłeś tylko okazałeś swoją wyższość
>>>>>>>>> mentorskim
>>>>>>>>> tonem. Ewa baaaardzo tego nie lubi :))
>>>>>>>>
>>>>>>>> Doprawdy nie musisz być moim rzecznikiem.
>>>>>>>
>>>>>>> Jak sobie z Qrką urządzacie z kogoś podśmiechujki to jest dobrze.
>>>>>>
>>>>>> No pewnie. Zwłaszcza z siebie wzajemnie.
>>>>>>
>>>>>>> Jak
>>>>>>> ktoś z Ciebie to nagle okazuje się, że to wcale miłe nie jest?
>>>>>>> Dobrze,
>>>>>>> już nie będę.
>>>>>>
>>>>>> Żartować to trzeba umieć.
>>>>>
>>>>> Nie jestem tu po to żeby paniusię zabawiać.
>>>>
>>>> A jednak próbujesz.
>>>
>>> Jeśli danego dnia mam pogodne nastawienie powyżej (swojej) przeciętnej i
>>> akurat z Tobą o czymś piszę, to tym nastawieniem strzelam też do innych.
>>> Możesz sobie sprawdzić jak Ci się chce, w jaki sposób rozmawiałem dziś z
>>> innymi. Reasumując, nie traktuję Cię w sposób wyjątkowy - co zdaje się
>>> zasugerowałaś.
>>
>> Czy ja dobrze rozumiem, że tłumaczysz mi, dlaczego byłeś w miarę miły i
>> że to nie oznacza, że masz dla mnie jakieś szczególne względy*?
>> Ten świat staje na głowie! Kiedyś tłumaczono się za brak kultury...
>>
>> *Nie, ani przez myśl mi nie przeszło i nie sugerowałam. Sugerowałam, że
>> żart Ci się nie udał.
>
> Owszem, sugerowałaś że żart mi się nie udał słowami "Żartować to trzeba
> umieć", w odpowiedzi wyraziłem obojętność na Twój jego odbiór. To co
> miało znaczyć Twoje "A jednak próbujesz"? To znaczyło Twoim zdaniem że
> żart mi się nie udał? Bo moim zdaniem znaczyło, że wywołanie w Tobie
> dobrego samopoczucia jest wg. Ciebie z jakiegoś powodu dla mnie ważne,
> na tyle ważne że "jednak próbuję". No to Ci wyjaśniam, że to wynik
> ogólnego nastroju, a nie jakiejś szczególnej atencji w Twoim kierunku.
> Ale dobra, być może moje myśli chodzą pokrętnymi ścieżkami, co więc
> miało oznaczać "A jednak próbujesz"?
Myślę, że mógłbyś sobie sam zreasumować naszą wymianę zdań, no ale pomogę:
Nie piszesz do mnie na priv, więc zakładam, że czytają to także inni.
Stąd napisałam "żartować to trzeba umieć", a nie "zabawiać MNIE trzeba
umieć". A w zdaniu "a jednak próbujesz" wypowiadam się jako jednostka z
szerszego grona, do którego kierujesz swoje słowa, w tym i żarty. Jeśli
uważasz, że w ten sposób czuję się jakoś wyjątkowo wyróżniona, to chyba
masz jakiś problem.
BTW Kiedy zwracasz się do mnie per "paniusia" odnoszę wrażenie, że w
dyskusji zaczynają nadto ponosić Cię emocje. Ja nie odczuwam potrzeby
stosowania inwektyw.
Ewa
|