Data: 2017-06-09 07:56:12
Temat: Re: Czary za kasę, a nie za drobniaki
Od: LeoTar Gnostyk <l...@l...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
Przemysław Dębski pisze:
> W dniu 2017-06-07 o 18:45, Kviat pisze:
>> Są dzieci zdrowe z in vitro i są z wadami z poczęcia
>> "naturalnego". Każdy z przyszłych rodziców, niezależnie od metody
>> poczęcia, ma _nadzieję_ znaleźć się w tych dziewięćdziesięciu kilku
>> procentach szczęściarzy.
>>
>> No może nie każdy. Czasem rodzą się pijane dzieci poczęte
>> "naturalnie".
>>
>> Tak więc pan prof. to zwykły kościółkowy ideolog, któremu
>> statystyki mieszają się z faktami naukowymi.
> To może inaczej. Czy uważasz, że ewolucja jest procesem polegającym
> na całkowicie losowym mieszaniu genów, czy może istnieją mechanizmy
> obrazowo mówiąc "dobierania ich się"? Bo jeśli jest to proces czysto
> losowy, to IV jest cacy i wpisuje się w mechanizm ewolucji
> przyśpieszając go. Pod dwoma warunkami. Po pierwsze metoda produkuje
> "wadliwych osobników" z prawdopodobieństwem mutacji genów z procesu
> naturalnego. Po drugie, "wadliwi osobnicy" nie są kilim na dzień
> dobry tylko są poddani procesowi naturalnej selekcji.
>
> Jeśli dobieranie się nie jest procesem czysto losowym, to IV zaburza
> proces ewolucji. Metody dobierania się genów promują pewne
> sekwencje, inne umniejszają. Jesteśmy na pewnym etapie rozwoju, na
> wcześniejszych etapach pewne sekwencje zostały wyeliminowane. Metodą
> IV statystycznie wprowadzasz do obrotu kombinacje aktualnie
> obowiązujące, takie do których jeszcze nie doszliśmy, oraz takie
> dawno już wyeliminowane. Osobnicy wytworzeni na aktualną modłę są dla
> procesu obojętni. Osobnicy ewolucyjnie "do przodu" pojawiają się w
> niesprzyjającym dla nich momencie. Być może ich cechy mają sens ale
> nie w obecnym środowisku. Jeśli w naszych warunkach nie przetrwają
> (co bardzo prawdopodobne), ich krzyżówka genów zostanie zapamiętana
> jako już zaistniała i wyeliminowana. Przez co drastycznie zmaleją
> szansę na odrodzenie się tej kombinacji w przyszłości, gdy będą dla
> nich warunki a wręcz potrzeba istnienia osobników z takim cechami.
> Wprowadzając do obrotu kombinacje dawno wyeliminowane zmuszasz
> ewolucję do ponownego "rozprawienia" się z nimi, co zatrzymuje nas w
> rozwoju.
"[...] Badacze dziedziczności rozumieją wszystko, co dotyczy ich
dziedziny, ale nie znają jej zakresu. Jak przypuszczam, urodzili się i
wychowali w tej gęstwinie faktów i naprawdę ją badają, nigdy nie
dochodząc do jej granic. Innymi słowy, zgłębiają wszystko, nie wiedząc,
co zgłębiają. [...]"
Tyle G.K Chesterton w książce "Eugenika i inne zło".
Od siebie dodam, że nieporozumieniem jest budowanie hipotez dla zjawisk
jeżeli nie rozumie się, bądź nie akceptuje, mechanizmu działania. A tak
właśnie zachowują się genetycy nie rozumiejący przyczyn i mechanizmu
przemian informacyjnych oraz celu, którego osiągnięciu te przemiany mają
służyć. Podobnie zresztą jak fizycy poszukujący ostatecznej
najdrobniejszej drobiny materii. Materii, która jest wytworem
Świadomości i służy jej tylko do samopoznania umożliwiając doznania
(doświadczanie) dostarczające jej wiedzy i umożliwiające wypełnienie tą
Wiedzą całej przestrzeni Świadomości.
> Dębska
--
Pozdrawiam
LeoTar Gnostyk
Świat według LeoTar'a - http://leotar.net/
Pomoc wzajemna jako czynnik rozwoju-Piotr Kropotkin
|