Data: 2007-07-18 20:30:49
Temat: Re: Czego się boicie?
Od: "Sky" <s...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "meliana" <a...@w...pl> napisał w wiadomości
news:191ch3ij5yumc.1mif4pucfgpfd$.dlg@40tude.net...
> Dnia Tue, 17 Jul 2007 23:23:05 +0200, Sky napisał(a):
>
> >
> >> czy masz na mysli to ze lek jest jak rak ludzkosci? co toczy ludzkosc?
czy
> >> chodzi ci o to ze znajac wlasne lęki pozbywamy sie "raka" i
zdrowiejemy?
> >
> > "poznanie" to jeszcze nie wszystko
>
> byc moze, czasami wystarcza
> a moze masz na mysli przeprogramowanie? ;)
raczej odprogramowanie
świadomość wyzwalająca
od schematów mentalnych
utartych kolein myślenia
> > i dlatego psychologia nie uzdrawia
>
> zalezy jaka psychologia i zalezy kogo
wszelka "psychologia" to jedynie schemat
"model-mapa" rzeczywistości, światopogląd
dokładnie jak z religiami czy ideologiami
więc tak samo z tychże obrazów wyznawcami
> > tak samo zresztą jak jakaś religia
>
> tu sie zgadzam w pelni
ciekawe gdzie wprowadzasz rozróżnienie
pomiędzy religiami a "psychologiami"
czyżbyś była wyznawczynią jakiejś
"jedynie słusznej psychologii"?
;)
> >> no ok, a wczesniej...w twoim zyciu...czego sie bales? pamietasz?
> >
> > nic nadzwyczajnego
>
> czyzby? lęk nazywasz niczym nadzwyczajnym?
a czy taka radość, smutek,
zmęczenie, pobudzenie,
itp, itd...
są
czymś
nadzwyczajnym?
> > zasadnize lęki wszyscy mamy wspólne
>
> a jakie dla ciebie sa zasadnicze?
egzystencjalne
> > podstaw swoje a trafisz
>
> wymijajaca odpowiedz, ale ok, uszanuje to ;)
gdy sama wyróżnisz w sobie owe lęki egzystencjalne
to moja odpowiedź przestanie być taką wymijającą...
gdyż [że się powtórzę] cały ród ludzki ma je wspólne
> >> a moze
> >> teraz te leki wydaja ci sie smieszne? ;)
> >
> > nie "śmieszne"...a "zrozumiałe"
>
> a dzieki czemu? jesli wolno zapytac?
wolno...tylko owych faktów "naświetlających"
w ten sposób ową sprawę było dość sporo...
to właściwie cały proces kilkunastu lat
a taki trudno streścić choćby nawet
w baaaaaaardzo obszernym poście ;)
I co? Znów wymijająco? ;P
Zastanawiałem się swego czasu nad blogiem-pamiętnikiem-dziennikiem
gdzie opisałbym ową "historię życia" ale obecnie nie odczuwam nawet
potrzeby rejestrowania obecnych zdarzeń a co dopiero przeszłych!? ;)
|