Data: 2016-09-02 00:45:22
Temat: Re: Cześć i chwała Bohaterom!
Od: "Jakub A. Krzewicki" <p...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu czwartek, 1 września 2016 23:53:10 UTC+2 użytkownik Ikselka napisał:
> "Mazurek" jest zapisem naszej historii. Tymczasem godsejwowanie jest o
> niczem.
E wiesz Iksi, nawet się mogę zgodzić z tym, co powiedziałaś.
W dodatku tej historii bardzo niewygodnej dla kościółka.
No bo legiony włoskie walczyły za Napoleonem i przeciwko ówczesnemu rimskiemu
papie. Na ich czele saski freimauer Graf Heinrich von Dombrowsky, który podobno
z miłości do kraju biało-czerwonego nauczył się po polsku, a pisał to też
mularz wolny i przyjęty Wybicki.
Tylko jak wygląda ten kościółek, kiedy przez większość XIX w. sprzeciwiał się
wszelkim zrywom niepodległościowym i narodowowyzwoleńczym Polaków, a na ich
czele stawali mistrzowie tajnej organizacji pomawianej przez kiecowych o jakoweś
satanizmy?
Szok! Pułaski, Kościuszko, Łukasiński, Traugutt, a nawet najbliższe otoczenie
marszałka Ziuka, czyli najwięksi patrioci i bohaterowie kraju byli ideowymi
kumplami czy też pociotkami samego... Weishaupta. A jeszcze do tego całe
kierunki literackie jak romantyzm czy Młoda Polska - i teraz jest dylemat: czy
wychowywać masz swoje potomstwo bardziej na patriotów czy religiantów. Bo na tym
najwyższym poziomie patriotyzmu bohaterów narodowych to się co tu dużo mówić
dramatycznie rozchodzi. Przepraszam, że wbijam kij w mrowisko, ale faktem
jest, że większość Polaków gówno wie o swojej wspaniałej przeszłości (przed
ośweieceniem były jeszcze takie zjawiska jak rodzimowierstwo i reformacja,
które dość mocno burzą stereotyp Polakatolika), a wielu zapewne wmawia się,
że bitwa z bolszewikami pod Warszawą została wygrana, bo to ksiądz Skorupka
chodził z krucafiksem.
Nie żebym był jakoś na kiecowych wściekły, bo oni też mieli swoje znaczenie
przy pracy organicznej i przy oświacie i jakoś tak się składa, że utwierdzili
polskość klas dotychczas niepolitycznych (proletariatu miejskiego i wiejskiego)
który zaczął aspirować narodowo pomimo akcji zaborców, ale da się jakoś odczuć,
że Polakatolik kształtował się w tle i w opozycji do inteligenckiego głównego
nurtu, gdzie popierała go i to z dużą rezerwą tylko część najbardziej radykalnej
prawicy (często markującej ugodowość wobec zaborców). Wystarczy sobie
przypomnieć słowa Romana Dmowskiego: "Dajcie mi 100 tys. rubli, a będę miał
w d... Watykan", żeby zrozumieć, jaka była to rezerwa. Szok! carskie ruble -
a to była twarda waluta, kiedy Dmowski to pisał! - mogą zrobić faktycznie dla
Polaków i ich niepodległości narodowej więcej niż cała chrześcijańska formacja
kulturowa i jej personel i to powiedziała pierwsza ikona forever and ever amen
polskiej prawicy, niekwestionowana! Czyli interes kościółkowych tylko częściowo
pokrywa się z racją stanu Rzeczypospolitej Polskiej a w imponderabiliach się
rozjeżdża. I to zachowała pamięć narodowa, sięgająca do Masława, Mikołaja Reja
i last but not least Henryka Dąbrowskiego. Jaka część młodzieży mieniącej się
"patriotyczną" a nawet "nacjonalistyczną" jest tego świadoma? Jaka jest
znajomość historii w naszym kraju, bo mam takie wrażenie, że znowu sąsiedzi
z Zachodu przez Generalplan-Ost oduczają Polaków prawdziwej historii i wpychają
im niemieckiego boga. Czy ta młodzież przyswoi sobie główny nurt co najmniej
ostatnich kilkuset lat polskiej formacji myślowej filozoficzno-politycznej,
czy nadal będzie - mówiąc słowami Stachniuka - pływała w "kulturze bezdziejów"
rzymsko-łacińskiego ghetta?
|