Data: 2012-03-15 10:59:46
Temat: Re: Czeszki
Od: "Ren@t@" <r...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 14 Mar, 16:00,
Użytkownik "Bbjk" napisała w wiadomości
news:jjqbrb$jkc$6@inews.gazeta.pl...
>W dniu 2012-03-14 15:03, Ren@t@ pisze:
>
>> Nie bierz tego do siebie.
>
> No jakim sposobem mogłabym? :)
To moje powyższe zdanie było do ola :).
Ale nie wątpię, że trudno się mnie odczytuje: czytam i odpisuję w
czytniku, wysyłam z googla bo czytnik nie chce od jakiegoś czasu
publikować moich wypocin.
> > Ze dwa a może trzy lata temu usiłowałam mu
>> wytłumaczyć, że w połowie XIX wieku nie znano jeszcze szczepionek (ani
>> pestycydów) tak ogólnie a co dopiero mówić o szczepionce na głód/
>> zarazę ziemniaczaną (nie dało się z niego wyciągnąć na co konkretnie
>> miała to być szczepionka). Bez najmniejszego rozsądnego uzasadnienia
>> uparcie twierdził, że wiele krajów ówczesnej Europy (i to tuż przed
>> Wiosną Ludów i w jej trakcie) było gotowych pomóc Irlandii w jej
>> problemie z głodem - oferując właśnie tą tajemniczą szczepionkę,
>> której przyjęcia ten kraj odmówił pod naciskiem Kościoła Katolickiego.
>> Na pytania o szczegóły oczywiście usłyszałam masę wyzwisk i byłam
>> odsyłana do szkoły.
>
> Nie wątpię, ze tak było i wcale nie bronię meandrów myślenia Globa, tylko
> po prostu żal mi się go zrobiło w tej jego samotności w grupie i
> rozpaczliwej miotaninie wobec argumentów.
Rozumiem to. Ale też i te wszystkie dyskusje z nim - przynajmniej w
większej części - IMHO należałoby zakwalifikować nie jako ataki ale
jako wyraz bezkresnego zdziwienia i próby zrozumienia jakimi ścieżkami
dotarł tam gdzie jest.
Od czasu jak przedstawił na grupie swoją ekspertyzę psychiatryczną (w
której było m.in., że jest posiadaczem osobowości nieprawidłowej) jego
sposoby myślenia i formuławania wniosków już mnie tak nie dziwią. Po
prostu tak ma i tego nie zauważa (coż mózg czasami zniekształca
rzeczywistość ja też przez pewien czas byłam pewna że przejdę przez
środek otwartych drzwi i z dużą siłą wpadałam w futryny + parę innych
budzących zdziwienie otoczenia).
Ciekawość "co, jak, skąd i dlaczego" jest chyba jdną z najmocniejszych
motywacji do działania :).
> Ale już nie ma co, może też dobrze się bawi :)
Może. Kiedyś pisał, że lubi kłótnie/nieporozumienia/konflikty i że
najczęściej zachowuje się przekornie (gra kogoś innego, przedstawia
poglądy których nie ma) specjalnie po to aby je wywołać.
> Pamiętam, gdy chodziłam do podstawówki w klasie przez rok, czy dwa był
> chłopak strasznie nieznośny, inny od innych w wyglądzie, sposobie bycia -
> miał ciężko z nauczycielami i innymi dziećmi. Chciał mieć kolegów, ale nie
> umiał być kolegą. Tak mi się przypomniało.
Możliwe, że to podobny typ. Ale tak długo jak problemy będzie widział
nazewnątrz a nie w sobie nikt nie będzie mu w stanie pomóc. I będzie
budził różne reakcje ludzkie.
--
Renata
|