Data: 2012-03-15 16:31:22
Temat: Re: Czeszki
Od: glob <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ren@t@ napisał(a):
> On 14 Mar, 22:25,
>
> Użytkownik "Chiron" napisał w wiadomości
> news:jjr2d1$r8i$1@node2.news.atman.pl...
> >
> >
> > Użytkownik "Ikselka" napisał w wiadomości grup
> > dyskusyjnych:1slj7oagftgna$.1qng0uhmvbs6d$.dlg@40tud
e.net...
> >
> > Dnia Wed, 14 Mar 2012 07:03:02 -0700 (PDT), Ren@t@ napisał(a):
> >
> >> w połowie XIX wieku nie znano jeszcze szczepionek (ani
> >> pestycydów)
> >
> > Znano działanie siary (i ją stosowano), znano działanie i wykonywano
> > wyciągi z czosnku oraz inne substancje tego typu.
> >
> > ====================================================
=============
> > Nosz kurde- w pierwszej połowie 19 wieku w USA szczepiono Indian krowią
> > ospą- wsadzając w naciętą skórę krosty tejże.
>
> Moja wina - nie wypisałam wszelkich okoliczności towarzyszących i
> skupiłam się na tej nieszczęsnej zarazie ziemniaczanej. Na swoje
> usprawiedliwienie mam chyba tylko to, że jak dyskutowałam z globem to
> tam mu wypisałam ospę jako wyjątek. I chyba nawet mu wspominałam, że
> gdzieś pod koniec tego wieku też kombinowali ze szczepionkami na
> dżumę, cholerę i chyba też wściekliznę - ale to tyle.
>
> Tak, wiem, że na ospę (czarną lub jak kto woli prawdziwą a
> _nie_wiatrówkę_ bo to co opisujesz było czymś na kształt szczepienia
> na tą właśnie ospę prawdziwą atakującą wtedy ludzi) próbowano się
> "szczepić" w Europie już w XVIII wieku a w Chinach (? czy też gdzieś
> tam na wschodzie) jeszcze dużo wcześniej różnymi technikami - także
> krwią i strupami zarażonych osób. Nie zmienia to jednak faktu, że
> zaszczepienie się na ospę nijak nie uratowałoby Irlandczków od śmierci
> głodowej (_głodowej_ !!! a nie na jakąkolwiek ludzką chorobę
> odwirusową lub odbakteryjną) i że do dziś (jak się mylę to mnie
> oświeć) nie jest znana szczepionka (cokolwiek by to miało znaczyć -
> nawet jeżeli jako szczepionke potraktować modyfikacje genetyczne, bo
> wg. mojej wiedzy szczepi się ludzi i zwierzęta a nie rośliny - jeżeli
> oczywiście wykluczyć szczepienie róż, śliwek, jabłek itp. czyli
> "wszczepianie" dzikim odmianom fragmętów młodych gałęzi z "oczkami"
> pobranych z odmian szlachetnych) na zarazę ziemniaczaną. Na głód też
> jak mi się zdaje do dziś szczepionki nie wynaleziono (no chyba że
> wynaleziono już w tej połowie XIX wieku ale spisek światowy -w wersji
> globa: Kościół Katolicki - nakazał jej schowanie do szuflady/
> zniszczenie po niej wszelkiego śladu - ale też jest wtedy kwestia jaki
> to mikrob ten głod powoduje).
>
> > Chroniło to skutecznie przed
> > wiatrówką, albo sprawiało, że o wiele łagodniej na nią chorowali (Indianie
> > na wietrzną ospę umierali).
>
> Chiron - doczytaj sobie to dokładniej. Może i Indianie masowo umierali
> na wiatrówkę (nie wiem, nie znam się i nigdzie nie czytałam nic na
> temat ospy prawdziwej czy wietrznej i Indian a wiem że Indianie masowo
> umierali na choroby europejskie) ale proces szczepienia który opisałeś
> wyżej dotyczył profilaktyki przed ospą czarną (tak na 99%) i jak się
> uprzesz to mogę nawet linków poszukać (choć mi się bardzo nie chce).
>
>
> --
>
> Renata
Obłudna suka miała linki ale obsesyjnie kłamie na ten temat.
|