Data: 2012-03-15 21:56:05
Temat: Re: Czeszki
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Thu, 15 Mar 2012 14:33:30 -0700 (PDT), Stalker napisał(a):
> On 15 Mar, 22:26, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
>
>> Oraz moment walki (wewnętrznej) przed zabiciem przyjaciela przez
>> przyjaciela wobec wyboru istniejącego dla nich obu już tylko między
>> śmiercią z rąk pozostałych czekających nieopodal bandytów a z jego - w
>> filmie Chrzest". Śmierć z rąk przyjaciela jako ratunek przed czymś znacznie
>> gorszym...
>
> A ja to odebrałem zupełnie inaczej...
Oczywiście to są bardzo ogólnie opisane moje refleksje. Ta scena zawiera w
sobie znacznie więcej. Np to, że z pewnych sytuacji nie ma wyjścia tak po
prostu - że kiedy się decyduje na życie po "ciemnej stronie", to przyjaźń
(i w poprzednich scenach filmu miłość, rodzina, zwykłe ludzkie relacje)
traci rację bytu, bo nie da się pogodzić tych dwóch światów i przychodzi i
tak chwila, kiedy trzeba wybierać, a najboleśniej jest, kiedy dla dobra
bliskich trzeba samemu umrzec lub kogoś zabić, czasem anwet kogoś
kochanego.
Ta scena pokazuje własnie to oraz skomplikowanie świata męskiej przyjaźni -
w nim zadanie śmierci przyjacielowi i pogrążenie tym samym siebie w
rozpaczy gorszej od smierci bywa najwyższym jej dowodem.
Może odebrałeś ją jako prosty schemat - wyrok na przyjacielu albo własna
śmierć?
Ja absolutnie nie.
>
>> TO jest dla mnie mocne kino.
>
> Kompletnie nie rozumiem dlaczego próbujesz przeciwstawić
Nie przeciwstawić. Powiedzieć, ze ja już na razie nie chcę więcej i na
"Różę" nie pójdę - wiem o czym jest.
> te filmy
> "Róży", której nawet nie widziałaś,
> a wyrokujesz co jest mocne a co nie...
Nie wyrokuję o "Róży". Po prostu ją lekceważę w sensie pomijam, bo mój
bagaż przeżyć, w tym tych z "mocnego kina" już jest pełen, starczy mi.
Chodzę teraz najchętniej na mało wstrząsające... komedie :-)
Oczywiście pójdę jeszcze na coś naprawde mocnego, jak poczuję się
silniejsza.
--
XL
|