Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!newsfeed.pionier.net.pl!news.internetia.
pl!newsfeed.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: Ikselka <i...@w...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Człowiek mimo wszystko. - optymistyczne w sumie...
Date: Fri, 15 Feb 2008 16:13:51 +0100
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 33
Message-ID: <zuoukol8hl7d$.mmu2s5nx0u41$.dlg@40tude.net>
References: <110pxzs2xnszs$.svg6xf42sh9r.dlg@40tude.net>
<fp3qkm$n63$1@atlantis.news.tpi.pl>
<1n1yt7m1tw1qs$.oqrtw8txhro5$.dlg@40tude.net>
<fp48kf$7mr$1@atlantis.news.tpi.pl>
Reply-To: e...@o...pl
NNTP-Posting-Host: blm118.neoplus.adsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1203088683 13559 83.28.206.118 (15 Feb 2008 15:18:03
GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Fri, 15 Feb 2008 15:18:03 +0000 (UTC)
User-Agent: 40tude_Dialog/2.0.15.1pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:396397
Ukryj nagłówki
Dnia Fri, 15 Feb 2008 15:42:33 +0100, Vilar napisał(a):
> Ale rozczulanie się nad ptaszyną i
> trzymanie kanapki z szynką w ręku średnio mi się podoba
Czyli nie zrozumiałaś problemu: nie rozczulam się nad tamtą ptaszyną,
raczej średnio mnie ona obchodzi dziś. Nie rozczulam się nad niczym i
nikim, wspominając o zabitym ptaku.
Skupiłaś się na dopełnieniu, a nie na podmiocie zdania "Będąc dzieckiem
zabiłam ptaka".
Tu chodzi o tamtą mnie - dziecko, które pierwszy raz zobaczyło śmierć i nie
była ona dla niego niczym emocjonującym. Dla mnie to był na szczęście
epizod - moje środowisko w naturalny sposób nie pozwoliło mi pozostać
obojętną na cierpienie i smierć. Inaczej się stało z dziećmi, które
zabijały ludzi jak ja wtedy tego ptaka. Moje wspomnienie jest dla mnie
(dziś!! - kiedy już mam dobre wzorce i sama je tworzę) wstrząsające, bo
pamiętam w nim siebie bezemocjonalną wobec śmierci i zabijania. ten
człowiek, o którym jest artykuł, też to ma, lecz bez porównania gorsze. I
musi z tym żyć - a równocześnie narodził się po raz drugi do dobra. To jest
wyczyn, ja nie musiałam nic robić, aby nie stać się potworem, on miał wiele
do pokonania. O to i tylko o to mi chodzi. Nie jestem czułostkowa - jeśli
trzeba, mogę zabić kurę na obiad lub człowieka, który mnie zaatakuje lub
moich bliskich, mogę zmieszać z błotem chama i umiem to robić.
Rozumiesz już?
PS. Czytałaś na pewno "Kolumbów" Bratnego, tam też byla ukazana sprawa
dziecka okaleczonego przez wojnę (nie we wszystkich egzemplarzach, niektóre
ocenzurowano): mały powstaniec, kiedy popsuł mu się magazynek
wielostrzalowego karabinu, musząc poprzestać na jednostrzałowym i wypełnić
zadanie zabicia jeńców, zastanawia się nad jedynym dla niego problemem z
tym związanym: że będzie musiał chyba ustawić jeńców w rząd, aby sobie
poradzić jednym strzałem...
|