Data: 2006-01-25 22:17:25
Temat: Re: Człowiek umiera dwa razy
Od: "Slawek [am-pm]" <sl_d(na_onet_pl)@tutaj.nic>
Pokaż wszystkie nagłówki
"vonBraun" <interfere@O~wywal~2.pl> napisał w wiadomości
news:dr837e$12d6$1@news2.ipartners.pl...
[... Bardzo interesująca historia...]
> pozdrawiam
> vonBraun
>
> PS. Nie wyrażam zgody na pobranie moich narządów.
Wytęż w takim razie do bólu swoją empatię i wyobraź następującą
sytuację. Twoje życie zawisło na włosku, ratunkiem jest tylko
przeszczep organu. Jakimś cudem znalazł się "pasujący" do
Ciebie dawca. Bierzesz, czy nie?
Troszeczkę inna sytuacja. Tym razem chodzi o Twoją żonę.
Oczywiście bardzo ją kochasz, Wasze dzieci również jej potrzebują.
Przypadek, komplikacje, jest nieprzytomna, Ty decydujesz
o przyjęciu życiowej szansy. Jest dawca! Bierzesz?
A gdyby chodziło o Twoje dziecko? "Tatusiu, czy ja będę żył/żyła?"
"Nie, synku/córeczko, nie będziesz żył/żyła. Tata nie godzi się na
transplantacje organów". Czy może: "Oczywiście, skarbie, operacja
na pewno się uda!"
--
Sławek
PS. Nie wyraziłem zgody na pobranie moich narządów, ani też
nie wyraziłem niezgody na pobranie narządów. Nie wiem, jak
to się robi. W razie czego serca nie polecam, nerki jako tako
działają, za to wątroba wygląda mi całkiem zdrowo i apetycznie.
|