Strona główna Grupy pl.rec.kuchnia Re: Czosne co zrobić

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Czosne co zrobić

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 16


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2015-03-13 18:00:33

Temat: Re: Czosne co zrobić
Od: Qrczak <q...@q...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 2015-03-13 14:01, obywatel Jarosław Sokołowski uprzejmie donosi:
> Pani Ewa napisała:
>
>>>>> Tak z ciekawości - na czym polega marynowanie bez octu?
>>>> Polega na włożeniu żywności przeznaczonej do marynowania do marynaty
>>>> która nie zawiera octu. :-D Np. mięsiwa przed wędzeniem.
>>> Widzę jeszcze taką możliwość, że czosnek włożony będzie do marynaty,
>>> która octu nie zawiera, ale końcowym efektem będzie czosnek marynowany
>>> w occie. Tak się stanie w przypadku czosnku w winie, który ktoś wcześniej
>>> przypomniał -- wino z czosnkiem w trakcie procesu przefermentuje w ocet.
>>
>> Wtedy to już nie będzie marynowanie, ale marnowanie. Wina.
>
> Tym niemniej jest to praktyka stosowana. Jestem wielkim miłośnikiem
> taniego wina (tanie wino jest dobre, bo jest dobre i tanie), które
> przydaje się w gospodarstwie domowym nie tylko do picia. Zauważyć
> warto, że ocet winny cenę może mieć wyższą od wina (ale nie musi, bo
> zrobić go można także z wina zdatnego tylko do bigosu czy do czosnku).

Dobre pytanie, warte crossa na kuchnię.
Jakie jest to dolne kryterium oceny, czy wino nadaje się jako wsad do gara?
Bo stojąc przed regałem, gdzie rozrzut od 9,99 do 99,99 czasem się
zastanawiam, czy prze- czy raczej niedo-inwestowywuję.

Q
--
Kobieta to dość skomplikowany w obsłudze wynalazek. Wymaga wiele uwagi
i czasu, by mogła wyartykułować spostrzeżenia minionego dnia. Nie ma co
liczyć na jej przychylność, przed wypowiedzeniem ilości słów, jakie na
dany dzień przewidziała.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2015-03-13 19:29:53

Temat: Re: Czosne co zrobić
Od: "JBP" <t...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Qrczak" <q...@q...pl> napisał w wiadomości
news:550317af$0$2203$65785112@news.neostrada.pl...

> Dobre pytanie, warte crossa na kuchnię.
> Jakie jest to dolne kryterium oceny, czy wino nadaje się jako wsad do
> gara?
> Bo stojąc przed regałem, gdzie rozrzut od 9,99 do 99,99 czasem się
> zastanawiam, czy prze- czy raczej niedo-inwestowywuję.

Któryś z panów kucharzy z kanału "Kuchnia +" (p.Jakubiak lub p.Adam)
stwierdził niedawno w jednym z emitowanych obecnie programów, że do gara
należy dodawać takie wino, jakie sami najchętniej pijemy i nam najbardziej
smakuje. IMO właściwie ma rację... ale co, jeśli ktoś (na przykład) lubi
szampana ? Lać do bigosu? ;)

Pozdrawiam
JBP

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2015-03-13 20:07:02

Temat: Re: Czosne co zrobić
Od: "ZZZ" <n...@n...com> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "JBP" <t...@o...pl> napisał w wiadomości
news:mdvab2$62t$1@node2.news.atman.pl...
> Użytkownik "Qrczak" <q...@q...pl> napisał w wiadomości
> news:550317af$0$2203$65785112@news.neostrada.pl...
>
> Któryś z panów kucharzy z kanału "Kuchnia +" (p.Jakubiak lub p.Adam)
> stwierdził niedawno w jednym z emitowanych obecnie programów, że do gara
> należy dodawać takie wino, jakie sami najchętniej pijemy i nam najbardziej
> smakuje. IMO właściwie ma rację... ale co, jeśli ktoś (na przykład) lubi
> szampana ? Lać do bigosu? ;)
>

A dlaczego by nie?
Jeśli kogoś stać na picie szampana (stać, w sensie takim, że kupuje go
bez "jęczenia", ochów i achów jakie to delicje kupuje i jaki rarytas,
jak niecodzienny) to czemu by nie do kuchni. Pewnie producent szampana
nie ma takich wątpliwości (tak, trochę absurdalnie rozpatrując pojęcie
"stać mnie na... ") :))
Ale tak poważnie, ja osobiście chętnie zgodziłbym się ze stwierdzeniem,
że do kuchni takie samo (jakościowo) wino jak do picia, ale trochę mnie
na to nie stać. Albo inaczej - do picia jestem gotów "szarpnąć się" na
lepsze
wino trochę ponad budżet, dlatego w kuchni używam raczej przeciętnego.
Sadzę, że nawet marne (byle nie zepsute) nie będzie w potrawie dawało
negatywnych doznań smakowych bo jest tylko jednym z składników
bukietu smakowego.
I jak miałbym wydać na wina 100 to zamiast 50/50 wydałbym 25/75
na korzyść tego do picia.

ZZ
p.s. a tak poza tym do kuchni polecam wino własnego wykonania
(poza brakiem dylematów finansowych dochodzi satysfakcja)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2015-03-13 20:31:10

Temat: Re: Czosne co zrobić
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Fri, 13 Mar 2015 19:29:53 +0100, JBP napisał(a):

> Użytkownik "Qrczak" <q...@q...pl> napisał w wiadomości
> news:550317af$0$2203$65785112@news.neostrada.pl...
>
>> Dobre pytanie, warte crossa na kuchnię.
>> Jakie jest to dolne kryterium oceny, czy wino nadaje się jako wsad do
>> gara?
>> Bo stojąc przed regałem, gdzie rozrzut od 9,99 do 99,99 czasem się
>> zastanawiam, czy prze- czy raczej niedo-inwestowywuję.
>
> Któryś z panów kucharzy z kanału "Kuchnia +" (p.Jakubiak lub p.Adam)
> stwierdził niedawno w jednym z emitowanych obecnie programów, że do gara
> należy dodawać takie wino, jakie sami najchętniej pijemy i nam najbardziej
> smakuje. IMO właściwie ma rację... ale co, jeśli ktoś (na przykład) lubi
> szampana ? Lać do bigosu? ;)

Do bigosu "leje" się czerwone wino, nie białe, więc szampan i owszem, czemu
nie, ale do białych delikatnych sosów i zup, sosów deserowych (szodonowy) i
do deserów typu owoce w winnej galarecie.


--

Ikselka
"Spójrzmy tylko na królestwo nasze, jedno z pierwszych w Europie, spójrzmy
na jego siły i środki obronne, na jego dostatki, bogactwa, na wszystko, co
ludziom jest potrzebne. Czegóż nam brakuje? Oto rządu silnego i ustalonego
ładu prawnego, a wtedy wszystko będziemy mieli i stać będziemy silni i
pewni siebie.
Jan Zamoyski, fragment przemówienia sejmowego z 1575.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2015-03-13 21:32:08

Temat: Re: Czosne co zrobić
Od: "JBP" <t...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:1flt24q0d24jl$.ri44tumbj50a$.dlg@40tude.net...
>
> Do bigosu "leje" się czerwone wino, nie białe, więc szampan i owszem,
> czemu
> nie, ale do białych delikatnych sosów i zup, sosów deserowych (szodonowy)
> i
> do deserów typu owoce w winnej galarecie.

Hmm... we Francji (i nie tylko) można nabyć szampan czerwony dobrej jakości.
Z odpowiednimi oznaczeniami na etykiecie. Nie żadne wino musujące.
No to - jeśli ktoś chce i stać go - może ten czerwony wlać do bigosu ? ;)

JBP

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2015-03-13 22:01:52

Temat: Re: Czosne co zrobić
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora

Qrczak pisze:

>> Jestem wielkim miłośnikiem taniego wina (tanie wino jest dobre, bo
>> jest dobre i tanie), które przydaje się w gospodarstwie domowym nie
>> tylko do picia. Zauważyć warto, że ocet winny cenę może mieć wyższą
>> od wina (ale nie musi, bo zrobić go można także z wina zdatnego tylko
>> do bigosu czy do czosnku).
>
> Dobre pytanie, warte crossa na kuchnię.
> Jakie jest to dolne kryterium oceny, czy wino nadaje się jako wsad do gara?
> Bo stojąc przed regałem, gdzie rozrzut od 9,99 do 99,99 czasem się
> zastanawiam, czy prze- czy raczej niedo-inwestowywuję.

Mając na uwadze moją poprzednią deklarację, trudno się po mnie spodziewać,
że będę namawiać do przeinwestowania. Się nadawanie ma z ceną związek luźny,
jeśli w ogóle jakiś. Wśród tych za 99,99 trzeba się nieźle nawybierać, by
znaleźć coś godnego swej ceny. A jak się nie trafi, to strata większa niż
przy ryzykowaniu mniejszymi kwotami. Przy kolejnej nietrafionej butelce
pozostaje już tylko upić się z żalu.

W przebieraniu w tanich winach zabawy tyle samo, niepewność przy oglądaniu
czegoś pierwszy raz podobna, a satysfakcja, że się zamrnowało dychę a nie
stówę -- bezcenna. Jak to ma iść jako wsad do gara, to tam subtelności
bukietu mają małe znaczenie. Nie znaczy to wcale, że ma być wino marki
wino, wszystko jedno z czego. No więc do bigosu, to ja bym raczej słodkiej
kadarki nie polał. Tej północnej, madziarskiej, zwłaszcza. Nie że słodka,
nie o słodycz chodzi. Ona by nawet nie zaszkodziła. Ale po coś to wino się
leje. Nieśmiało wystąpię z teorią, że w potrawach wymagających czerwonego
wina idzie przede wszystkim o garbniki -- trudno w kuchni w tej roli czymś
wino zastąpić. Skoro tak, to skrajnym przeciwieństwem ubogiej w garbniki
kadarki może być crljenak kaštelanski. Wiem trudno go u nas dopaść, ale
kalifornijski zinfandel, na wytrawnie robiony, widziałem niedawno w Lidlu.
A to to samo jest. Z tym że wożony przez Atlantyk i przy takim kursie
dolara jak mamy, to on jako wino bigosowe może się nie przyjąć. Więc jak
do bigosu, to nie tylko czerwone, nie tylko wytrawne -- jeszcze musi być
tanina (nie, nie o cenę tym razem mi chodzi).

Są też potrawy, w których trzeba mniej luźniego podejścia do wina, niż
w przypadku bigosu. Taki indyk chociażby. Indyk w maladze. Tu już sama
nazwa dania mówi o tym, z której butelki polano. Nie tylko, że ma być
białe i słodkie -- malaga, to dość charakterystyczny smak.

Jarek

--
In vino veritas.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2015-03-14 00:27:06

Temat: Re: Czosne co zrobić
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora

ZZZ piszzze:

>> Któryś z panów kucharzy z kanału "Kuchnia +" (p.Jakubiak lub p.Adam)
>> stwierdził niedawno w jednym z emitowanych obecnie programów, że do
>> gara należy dodawać takie wino, jakie sami najchętniej pijemy i nam
>> najbardziej smakuje. IMO właściwie ma rację... ale co, jeśli ktoś
>> (na przykład) lubi szampana ? Lać do bigosu? ;)
>
> A dlaczego by nie?

To mi przypomina opowieść o gościu, "który był tak bogaty, że kupił sobie
drugą parę spodni i używał nabytku zamiast gaci". Jak się coś robi, to
trzeba patrzeć, by miało to sens. Tu sensu nie ma.

> Jeśli kogoś stać na picie szampana (stać, w sensie takim, że kupuje go
> bez "jęczenia", ochów i achów jakie to delicje kupuje i jaki rarytas,
> jak niecodzienny) to czemu by nie do kuchni. Pewnie producent szampana
> nie ma takich wątpliwości (tak, trochę absurdalnie rozpatrując pojęcie
> "stać mnie na... ") :))

Nie można się żywić samym kawiorem popijanym szmpanem. Powodów tego jest
wiele, ale tu najlepiej wymienić taki, że jest tego za mało, więc na długo
nie starczy.

> Ale tak poważnie, ja osobiście chętnie zgodziłbym się ze stwierdzeniem,
> że do kuchni takie samo (jakościowo) wino jak do picia, ale trochę mnie
> na to nie stać.

A ja nie. Co zrobić z ludźmi, którzy wino, to tak ogólnie nie bardzo,
ale do kuchni, to i owszem?

> Albo inaczej - do picia jestem gotów "szarpnąć się" na lepsze wino
> trochę ponad budżet, dlatego w kuchni używam raczej przeciętnego.

Inaczej mówiąc, nie ma czegoś takiego jak "ogólna jakość wina". To samo
dotyczy innych rzeczy -- buty mogą być dobre, lub złe. Te złe nie dość,
że uwierają, to jeszcze po miesiącu zaczynają zęby szczerzyć. Można
wydać czort wie ile za butelkę wina i dostać coś, co nie jest "lepsze".
Co więcej -- jak mam ochotę na pieczone ziemniaki czy inne proste danie,
to nie wybiorę do tego drogiego wina. Co nie znaczy, że wezmę wino złej
jakości.

> Sadzę, że nawet marne (byle nie zepsute) nie będzie w potrawie dawało
> negatywnych doznań smakowych bo jest tylko jednym z składników
> bukietu smakowego.

Wino niesklarowane można uznać za "zepsute", jeśli chodzi o picie. Ale
do kuchni się nadaje. Stan pośredni między winem a octem też pijalny
nie jest, ale spuścić to do gara można. Z pewnością lepiej wypełni
swoją funkcje od najprzedniejszego szmpana.

> p.s. a tak poza tym do kuchni polecam wino własnego wykonania
> (poza brakiem dylematów finansowych dochodzi satysfakcja)

Jeśli chodzi o polskie warunki klimatyczne, to do tych poleceń się
nie przyłączę. Wino buraczane (z naszymi owocami bez cukru wiele się
nie zdziała) ma ograniczone zastosowanie w kuchni. W ogólnym przypadku,
to tak, wino bezmarkowe ma wiele zalet. Więcej, niż można by było
przypuszczać.

Jarek

--
Nie pij chłopie lepiej wody
Bo ta woda tobie szkodzi
Ty sie lepiej napij wina
To jest lepsza medycyna

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2015-03-14 09:45:21

Temat: Re: Czosne co zrobić
Od: FEniks <x...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2015-03-13 o 18:00, Qrczak pisze:
>
> Dobre pytanie, warte crossa na kuchnię.
> Jakie jest to dolne kryterium oceny, czy wino nadaje się jako wsad do
> gara?
> Bo stojąc przed regałem, gdzie rozrzut od 9,99 do 99,99 czasem się
> zastanawiam, czy prze- czy raczej niedo-inwestowywuję.

Problem jest taki, że czasami takie za 15zł chętniej wypiję od takiego
za 50zł, które tylko do gara się nada. Według mnie, choć zastrzegam, że
żadnym kiperem nie jestem. Co do takiego za 100zł i więcej nie
wypowiadam się, bo takiego nie kupuję, a jeśli zdarzyło mi się pić, to
bez świadomości jego ceny.
Krótko mówiąc - do gara każde za 10-15zł (np. z Biedry) powinno być
dobre. Byle z winogron było.

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2015-03-14 14:39:42

Temat: Re: Czosne co zrobić
Od: "ZZZ" <n...@n...com> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
news:slrnmg6sim.jqu.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
> ZZZ piszzze:
>
>>> Któryś z panów kucharzy z kanału "Kuchnia +" (p.Jakubiak lub p.Adam)
>>> stwierdził niedawno w jednym z emitowanych obecnie programów, że do
>>> gara należy dodawać takie wino, jakie sami najchętniej pijemy i nam
>>> najbardziej smakuje. IMO właściwie ma rację... ale co, jeśli ktoś
>>> (na przykład) lubi szampana ? Lać do bigosu? ;)
>>
>> A dlaczego by nie?
>
> To mi przypomina opowieść o gościu, "który był tak bogaty, że kupił sobie
> drugą parę spodni i używał nabytku zamiast gaci". Jak się coś robi, to
> trzeba patrzeć, by miało to sens. Tu sensu nie ma.
>
>> Jeśli kogoś stać na picie szampana (stać, w sensie takim, że kupuje go
>> bez "jęczenia", ochów i achów jakie to delicje kupuje i jaki rarytas,
>> jak niecodzienny) to czemu by nie do kuchni. Pewnie producent szampana
>> nie ma takich wątpliwości (tak, trochę absurdalnie rozpatrując pojęcie
>> "stać mnie na... ") :))
>
> Nie można się żywić samym kawiorem popijanym szmpanem. Powodów tego jest
> wiele, ale tu najlepiej wymienić taki, że jest tego za mało, więc na długo
> nie starczy.
>
>> Ale tak poważnie, ja osobiście chętnie zgodziłbym się ze stwierdzeniem,
>> że do kuchni takie samo (jakościowo) wino jak do picia, ale trochę mnie
>> na to nie stać.
>
> A ja nie. Co zrobić z ludźmi, którzy wino, to tak ogólnie nie bardzo,
> ale do kuchni, to i owszem?
>
>> Albo inaczej - do picia jestem gotów "szarpnąć się" na lepsze wino
>> trochę ponad budżet, dlatego w kuchni używam raczej przeciętnego.
>
> Inaczej mówiąc, nie ma czegoś takiego jak "ogólna jakość wina". To samo
> dotyczy innych rzeczy -- buty mogą być dobre, lub złe. Te złe nie dość,
> że uwierają, to jeszcze po miesiącu zaczynają zęby szczerzyć. Można
> wydać czort wie ile za butelkę wina i dostać coś, co nie jest "lepsze".
> Co więcej -- jak mam ochotę na pieczone ziemniaki czy inne proste danie,
> to nie wybiorę do tego drogiego wina. Co nie znaczy, że wezmę wino złej
> jakości.
>
>> Sadzę, że nawet marne (byle nie zepsute) nie będzie w potrawie dawało
>> negatywnych doznań smakowych bo jest tylko jednym z składników
>> bukietu smakowego.
>
> Wino niesklarowane można uznać za "zepsute", jeśli chodzi o picie. Ale
> do kuchni się nadaje. Stan pośredni między winem a octem też pijalny
> nie jest, ale spuścić to do gara można. Z pewnością lepiej wypełni
> swoją funkcje od najprzedniejszego szmpana.
>
>> p.s. a tak poza tym do kuchni polecam wino własnego wykonania
>> (poza brakiem dylematów finansowych dochodzi satysfakcja)
>
> Jeśli chodzi o polskie warunki klimatyczne, to do tych poleceń się
> nie przyłączę. Wino buraczane (z naszymi owocami bez cukru wiele się
> nie zdziała) ma ograniczone zastosowanie w kuchni. W ogólnym przypadku,
> to tak, wino bezmarkowe ma wiele zalet. Więcej, niż można by było
> przypuszczać.
>
> Jarek
>
Masz oczywiście we wszystkim rację.
I jeszcze literacko.
Amen

ZZ

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2015-03-14 15:07:05

Temat: Re: Czosne co zrobić
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora

Pani Ewa napisała:

>> Jakie jest to dolne kryterium oceny, czy wino nadaje się jako wsad
>> do gara? Bo stojąc przed regałem, gdzie rozrzut od 9,99 do 99,99
>> czasem się zastanawiam, czy prze- czy raczej niedo-inwestowywuję.
>
> Problem jest taki, że czasami takie za 15zł chętniej wypiję od takiego
> za 50zł, które tylko do gara się nada. Według mnie, choć zastrzegam,
> że żadnym kiperem nie jestem. Co do takiego za 100zł i więcej nie
> wypowiadam się, bo takiego nie kupuję, a jeśli zdarzyło mi się pić,
> to bez świadomości jego ceny.
> Krótko mówiąc - do gara każde za 10-15zł (np. z Biedry) powinno być
> dobre. Byle z winogron było.

Wczoraj tuż przed zamknięciem odwiedziłem wyżej wymieniony przybytek.
Pod pretekstem, żeby sobie postać pod regałem, popatrzeć na rozrzuty
i mieć swoje zdanie. No ale jak mnie, qrza twarz, na pokuszenie wodzą,
to też coś powinienem z tego mieć. Za 12 zł nabyłem Tikveš Vranec --
jak sama nazwa wskazuje, macedoński. Dobra inwestycja. Jest taki, jak
powinien być. Vranac, wspomniany wcześniej crljenak, a też i plavac
(mali) ze sobą spokrewnione, wszystkie w garbniki obfite, do gara z
bigosem dobre. A ten Tikveš nawet w użyciu bezpośrednim się sprawdził.
Pani przy kasie popatrzyła na mnie i pyta -- pan mi powie, co to jest,
że dzisiaj wszyscy klienci akurat to wino wybierają? Zamiast odesłać
ją na p.r.k, powiedziałem kilka ciepłych słów na temat Macedonii i
ogólnie o szczepach tego typu. Widać moi sąsiedzi mają wszyscy podobne
potrzeby, a nowość potrafią od razu wypatrzeć.

Jak już stanęliśmy przed regałem i przed kwestia wyboru, to nie sposób
nie wspomnieć o etykietkach. Kiedyś wina miały jedną nalepkę. A na niej
proste napisy: co to jest, z czego zrobione, gdzie cały proceder miał
miejsce, do tego kilka treściwych informacji liczbowych. Dzisiaj nalepki
są dwie. Co do tej drugiej i jej przeznaczenia, to sprawa nie jest prosta.
Ktoś może powiedzieć, że stojąc przy regale należy je wszystkie czytać,
brać do serca uwagi tam zawarte i na tej podstawie dokonywać wyboru.
No nie wiem... Na tym tikveszu w opisie jest między innymi takie zdanie:
"Trunek o średniej budowie z harmonijnym długim finiszem". Moja rada jest
taka, aby te rzeczy czytać nie przed, a po spożyciu zawartości butelki.
Wtedy łatwiej jest docenić poezyę przekazu.

Jarek

--
-- Trudno wytrzymać człowieku tam... Taką rudą wódę piją, na myszach!
-- To tam jeszcze bardziej garują jak u nas?
-- Uuuuu, bez porównania, kochany... taki malutki wypijesz, dwa dni
nieprzytomny jesteś...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Gdzie w Krakowie kuchnia południowo wietnamska?
Oby Wam smacznie zawsze było!
Weganie :)
Jeszcze jeden pomysł na chlebek ;-)
Co mozna trzymac w lodówce.

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Schabowe"
www.kingtrust.to Cloned Cards With Pin Shop Dumps Vaild Sell Good Cashapp Paypal Transfer Wu Money gram payonee
Jak zrobić lody, nie zamarzające na kamień w zamrażarce?
Olej rzepakowy
BEST DUMPS CLONING(www.kingtrust.to ) TRACK 1&2 SITE SEARCH 2023 Go to any ATM and make your cashout

zobacz wszyskie »