Data: 2008-03-13 00:07:39
Temat: Re: Czy "idziemy" w dobrą stronę ?
Od: "Eliza E." <d...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Chiron pisze:
>> Jeżeli chodzi o lustracje wśród kapłanów nie ma ona znaczenia dla nikogo
>> poza politykami w walką "o stołki" wśród hierarchów.
> Ma przeogromne. Jeśli kapłan by otwarcie przyznał, że donosił- to nikt by
> nie mógł go tym szantażować., Obecnie często zastanawiam się, czyje
> polecenia wykonuje np taki biskup Życiński, kapuś. Szkody dla Kościoła są z
> działalności takich kapłanów- kapusiów ogromne. A tak- niechby wyszedł do
> wiernych i poprosił o wybaczenie. To naprawdę wiele by zmieniło.
Rzeczywiście.
Od tej strony tego nigdy nie rozpatrywałam.
----------------------
>> Nawet w przypadku ślubów kościelnych kartki są fałszowane, lub
>> po prosu robi się tzw. "cyrk u plebana".
>> Chyba znasz to pojęcie ?
> To przecież bez sensu.
Tak to jest bez sensu.
I to jest jedna z niezrozumiałych dla mnie tajemnic postępowania
niektórych ludzi. Biorą ślub kościelny choć tak naprawdę nie
wierzą w takiego boga jakiego przedstawia im Kościół.
-------------------
> Cały czas mi opisujesz ludzi, dla których katolicyzm
> to tylko zewnętrzna obrzędowość. Obserwujesz bardzo wąską grupę ludzi- i na
> jej podstawie wyciągasz jakże błędne wnioski. Ok- zawsze ASP było
> specyficzną grupa- ach ci artyści.
Być może. Chociaż spotykam ludzi z kręgu sąsiadów i znajomych rodziny.
Ponadto znajomych z innych czasami nawet kręgów kulturowych.
Ale być może masz rację. Ja tylko przedstawiłam wyniki swoich
obserwacji i prywatną opinię w tym temacie.
Nie musi być ani prawdziwa, ani tym bardziej uniwersalna.
------------------------
> Weź też proszę pod uwagę, że dla ludzi, przez których oceniasz polski
> katolicyzm (dla mnie to ok.10%) , istnieje coś, co oni tak naprawdę wyznają:
> czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal. I to kieruje ich życiem. Ot- sami
> podpiszą kartkę od spowiedzi- po co iść? Inni przyjmują księdza- to oni też.
> Wezmą ślub w kościele- no bo to jednak jest ceremonia. Tylko rozglądaj się
> proszę uważnie. Jak dobrze popatrzysz, to zobaczysz, że świat odpowiada im
> na ich poziomie: jedno zdradza drugie i myśli, że skoro tamto nie wie- to
> jest ok. Oszukuje. Potem przychodzi rozwód i zostają dzieci z rozwalonym
> życiem. Dzieci, które nic z tego nie rozumieją, ale nie znają niczego
> innego- więc pewno w przyszłości będą naśladaować swoich rodziców. I tak to
> działa.
Tak to smutne z tymi dziećmi i rozpadem związków małżeńskich.
Ale czy Twoim zdaniem ślub kościelny coś tu zmienia ?
Mniej jest tych rozwodów po ślubie kościelnym ?
A jeżeli w kręgach ludzi wierzących rzeczywiście mniej to
jak się przekłada tka sytuacja na życie ludzi, którzy nie chcą już ze
sobą być ?
Może ten ostatni przypadek kierowcy który miał w bagażniku samochodu
zwłoki żony i teściowej to element działania w szoku przebywania
w związku, którego sens przestał dawno istnieć ?
----------------
> Pytasz o kościół narodowy: wiesz, jest Kościół Starokatolicki ( Mariawicki).
> Kiedyś rozmawiałem z ich księdzem i on mi powiedział, że właśnie oni są
> polskim kościołem narodowym. Za wiele o nich nie wiem. Pewno tam też są
> ludzie i niejeden ma sporo na sumieniu. A Ty- zależy, czy chcesz wierzyć w
> Boga czy księdza.
Dziękuję. Zainteresuję się nim. Ewentualnie podyskutuję jeszcze
na na ten temat z rodziną.
Co znaczy wiara w boga ?
Jakiego boga ? Który jest ten właściwy i kto głosi o nim ?
Watykańskie wyznanie mnie nie odpowiada.
Za wiele postawiono murów między nim a Polakami.
Każdy ma takiego Boga na jakiego zasługuje i jak go pojmuje.
Takiego jak ja go odbieram nie widzę w rzymskokatolicyzmie.
Mówiłeś powyżej o księżach agentach na usługach SB, którzy nie
prosili o wybaczenie.
Ale oni wszyscy służą Watykanowi, a nie Polsce - są więc agentami
podwójnymi.
Kościół watykański odbieram symbolicznie jako czarną kościstą
wiedźmę z kosą - brudną i śmierdzącą. Z ukrywanymi popędami seksualnymi,
egoizmem i zakłamaniem. Nie będę rozwijać bo już to pisałam.
Odstręcza mnie to, ale nie czuję tego w stosunku do innych wyznań
chrześcijańskich. Szczególnie pociąga mnie protestantyzm ze
swoją niezależnością kapłanów. I normalnością. Są tacy sami jak my.
Mają rodziny i podobne problemy . To nie sobki z Krk.
Tak - przemyślę jeszcze Starokatolików, o ile nie mają nic wspólnego
z Watykanem.
Pozdrawiam:
Eliza
|