Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Re: Czy jest życie na którejś z siedmiu planet ziemiopodobnych? Re: Czy jest życie na którejś z siedmiu planet ziemiopodobnych?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Czy jest życie na którejś z siedmiu planet ziemiopodobnych?

« poprzedni post następny post »
Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!newsfeed2.atman.pl!newsfeed.atman.pl!go
blin3!goblin1!goblin.stu.neva.ru!newsfeed.neostrada.pl!unt-exc-02.news.neostrad
a.pl!unt-spo-a-02.news.neostrada.pl!news.neostrada.pl.POSTED!not-for-mail
Subject: Re: Czy jest życie na którejś z siedmiu planet ziemiopodobnych?
Newsgroups: pl.sci.kosmos,pl.sci.psychologia
References: <o997rd$3fm$1@portraits.wsisiz.edu.pl>
<58b825b9$0$5158$65785112@news.neostrada.pl>
<o99jlg$gtg$1@portraits.wsisiz.edu.pl>
<1vlu78akucgjc$.1o7295axp68b8.dlg@40tude.net>
<58b87421$0$646$65785112@news.neostrada.pl>
<i...@4...net>
<58b9d543$0$15202$65785112@news.neostrada.pl>
<58ba5ca7$0$5162$65785112@news.neostrada.pl>
<o9rtb0$105$1@portraits.wsisiz.edu.pl>
From: WM <c...@p...onet.pl>
Date: Thu, 9 Mar 2017 20:09:16 +0100
User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows NT 10.0; WOW64; rv:45.0) Gecko/20100101
Thunderbird/45.8.0
MIME-Version: 1.0
In-Reply-To: <o9rtb0$105$1@portraits.wsisiz.edu.pl>
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
Lines: 138
Message-ID: <58c1a85d$0$15193$65785112@news.neostrada.pl>
Organization: Telekomunikacja Polska
NNTP-Posting-Host: 83.6.254.148
X-Trace: 1489086557 unt-rea-a-02.news.neostrada.pl 15193 83.6.254.148:65001
X-Complaints-To: a...@n...neostrada.pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.kosmos:220699 pl.sci.psychologia:733741
Ukryj nagłówki

W dniu 2017-03-09 o 16:46, Slawek [am-pm] pisze:
> "WM" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych
> news:58ba5ca7$0$5162$65785112@news.neostrada.pl...
>
>> Przełomem będzie możliwość samodzielnej zmiany własnego systemu wartości
>> przez AI.
>> Człowiek sam decyduje, co jest dla niego ważne i jest gotów ryzykować
>> życie dla swojej pasji.
>> Pasją może być zdobywanie szczytów w Himalajach, lub narzucanie innym
>> 'wydumanych' poglądów.
>
>
> Na Boga, skąd żeś wytrzasnął to przekonanie, że człowiek sam decyduje,
> co jest dla niego ważne? Człowiek może co najwyżej "wsłuchać się"
> w siebie i odkryć (a nie zdecydować!), co jest dla niego ważne.
>

To wsłuchiwanie się w siebie, to są jakieś szamańskie sztuczki typu:
"chcesz zrozumieć chmurę, to sam stań się chmurą". :)

Człowiek podejmuje czasem decyzje pod wpływem impulsu i to jest
działanie w afekcie, za które trafia sporo ludzi do więzień.
A nawet jak nie trafia, to często żałuje potem lekkomyślnie popełnionego
czynu.

Dużo zależy od charakteru, osobowości człowieka podejmującego decyzję.
Są naśladowcy, są przywódcy, są dzielący włos na czworo, są lubiący
szokować, są naiwni do bólu i są sadystyczni psychopaci.
Każdy świadomie, lub nie szuka sobie własnego miejsca w społeczeństwie.
Nawet psychopaci mogą sprawdzić się w roli dzielnych żołnierzy.

Podobno w Ameryce są kobiety piszące do więzień listy miłosne do
psychopatów. Zastanawiałem się skąd się bierze ta fascynacja złem?
Wikingowie i inni brutalni wojownicy, typu Hunowie, pustoszyli całe
państwa i też mieli swoje fanki, kobiety, które na nich czekały.
Jak jest nadprodukcja psycholi, to sami się wykańczają, bo na szczęście
obecne zapotrzebowanie społeczne na takich ludzi jest nikłe.

(...)
>
> Weźmy też dla przykładu jakąś młodą dziewczynę, dla której najważniejsze
> jest znalezienie miłości, co się tłumaczy na przywabienie jakiegoś
> sensownego faceta w celu założenia najmniejszej komórki
> społecznej, która stopniowo będzie się powiększać o dodatkowe
> osobniki. Czy ta dziewczyna w jakikolwiek sposób zdecydowała,
> że właśnie to jest teraz dla niej ważne? Moim zdaniem realizuje
> ona po prostu genetyczny program, który uzewnętrznia się w jej
> działaniach w ramach kulturowych wzorców, rozpowszechnionych
> w danym momencie dziejowym. Jest absolutnie wykluczone, aby
> to "ona sama" zadecydowała, co dla niej jest ważne. Nie może
> przecież wybrać nic innego i na przykład zdecydować, że jednak
> nie będzie szukać mężczyzny (albo czekać na mężczyznę) swojego
> życia tylko poszuka kobiety swojego życia.
>

Przypuśćmy, że jest człowiek, który czerpie przyjemność z powtarzania
jakiejś absurdalnej czynności. Przykładowo uderza kamieniem o kamień i
cieszy się z efektu.
To co robi wystarcza mu do szczęścia, ale społeczeństwo twierdzi inaczej.
Trzeba go zamknąć w zakładzie i wyleczyć, by robił to co inni tzw.
normalni.
Nie ważne, czy będzie potem szczęśliwy, ważne by mieścił się we wzorcu.
Taka samoregulacja społeczna miała kiedyś istotne znaczenie, bo
prowadziła do samooczyszczania się społeczeństwa.
Obecnie zatarła się granica pomiędzy tym co normalne, a co nie.


>
> Ty chyba nie zdajesz sprawy, jak bardzo jesteś (i Ty, i praktycznie
> wszyscy zdrowi na umyśle ludzie) ograniczony w swoich własnych
> odczuciach, pragnieniach czy systemie wartości. Ja, Ty, on i oni
> czy one mają to niemal sprzętowo wbudowane w struktury mózgu
> (albo automatycznie i autonomicznie w tych strukturach się pojawiające).
> Dopóki ich nie rozdłubiemy i nie nauczymy się ich przeprogramowywać,
> nie ma mowy o tym, że o czymkolwiek - w sensie wewnętrznych
> odczuć - decydujemy. Nie zauważyłeś, że siedzi w naszych mózgach
> jakiś sterownik-sekwencer, który dość precyzyjnie podpowiada
> nam (w formie odkrywanych w sobie pragnień), co jest dla nas
> ważne w poszczególnych etapach życia? Dla dziecka najważniejsza
> jest (o ile oczywiście nie jest w danym momencie głodne, zmęczone
> czy wyziębione) zabawa (pamiętasz jeszcze, jakie z tym wiązały się
> fantastyczne odczucia?). Dla młodych osób ważniejsze stają się
> inne rzeczy - pierwsze przyjaźnie i miłości. Dla odpowiednio starszych
> ważne robi się "dorabianie", a jeszcze ważniejsze stają się dzieci.
> I tak dalej.
>
> Żaden zdrowo poukładany człowiek nie ma wpływu na ten
> "sekwencer". Nic nie musi robić, aby z fazy fascynacji zabawkami
> przejść do fazy fascynacji związanych z relacjami w grupie
> rówieśników - wystarczy trochę poczekać i podrosnąć. Być
> może słyszałeś (albo miałeś do czynienia) z nieporozumieniami
> i brakiem akceptacji czyjegoś systemu wartości. Ot, jak w takiej
> piosence Perfektu: "Hej prorocy moi z gniewnych lat, obrastacie
> w tłuszcz. Już was w swoje szpony dorwał szmal, zdrada płynie
> z ust." Tymczasem ci obrastający w tłuszcz patrzą się na tego
> "zapóźnionego" proroka i dziwią się, jak długo jeszcze można
> być tak niedojrzałym, w bezsensowny sposób trwoniącym najlepsze
> lata swojego życia.
>
> Czasami może się wydawać, że jednak coś zależy od określonych
> decyzji. Przykładowo jakiś gość zdecyduje, że nie zamieszka w górach
> tylko nad morzem. I zamiast stada owiec, którymi by się zajmował,
> a których kondycja i zdrowie stałaby się dla niego czymś bardzo
> ważnym, będzie teraz przejmował się stanem technicznym łodzi
> motorowej, jej wyposażeniem czy paliwem do silnika - bo zamiast
> hodowlą zajmie się rybołówstwem. Ale to tylko złudzenie, że
> ten gość zadecydował, że ważne będzie to, a nie tamto. Odkrywa,
> że coś jest dla niego ważne w tym miejscu i w tym czasie, w którym
> się właśnie znajduje. A jego wola od pewnego momentu nie ma tu
> nic do powiedzenia.
>
> Swoją drogą, wolna wola to bardzo przereklamowany produkt.

Jeżeli wolna wola została stworzona i dana człowiekowi,
to ktoś musiał stworzyć zasady, według których ona działa.
Chyba, że stworzone zostało coś, co nie wiadomo jak działa,
a wtedy jest to sprzeczne z dogmatem o wszechwiedzy i wszechmocy.
Okey, zawsze można zasłonić się niezbadanymi mocami niebieskimi ;)

> Powiedzmy sobie szczerze: zasadniczo jesteśmy tylko kukiełkami
> pociąganymi za sznurki instynktów. Kto sądzi inaczej, ten jest
> goopi.
>

Jeżeli twierdzisz, że jesteś kukiełką pociągana za sznurki instynktów,
to jestem gotów przyznać Ci rację ;)

Przy podejmowaniu decyzji, niewiadomych jest więcej niż pewników.
Z konieczności nasze wybory muszą być więc w dużej mierze losowe.
Nie każdy wybór da się jednoznacznie wytłumaczyć instynktem, czy też
rozumem.
Nie wszystko co robimy musi mieć jakikolwiek sens.
Choć z drugiej strony bezsensowne działania mogą prowadzić do sensownych
wyników. Szukając kamienia filozoficznego odkryto chemię.
Szukając krótszej drogi do Indii odkryto Amerykę.


WM

 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
09.03 Jacek Maciejewski
09.03 XL
09.03 WM
10.03 Jacek Maciejewski
10.03 WM
10.03 Jacek Maciejewski
07.04 XL
07.04 WM
08.04 \(c\)RaSz
08.04 pinokio
08.04 WM
08.04 pinokio
08.04 \(c\)RaSz
08.04 Kviat
08.04 \(c\)RaSz
Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?
Trzy łyki eko-logiki ?????
Jak Ursula ze szprycerami interesik zrobiła. ?
Naukowy dowód istnienia Boga.
Aktualizacja hasła dla Polski.
Kup pan elektryka ?
SZOK
Kara wiezienia.
Fiducia supplicans.
Na kłopoty - ZIELONI ????
"Państwo"
Dlaczego faggoci są źli.
Autotranskrypcja dla niedosłyszących
Zmierzch kreta?
is it live this group at news.icm.edu.pl
"Schabowe"
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?
Demokracja antyludowa?
Trzy łyki eko-logiki ?????
Jak Ursula ze szprycerami interesik zrobiła. ?
Naukowy dowód istnienia Boga.
Aktualizacja hasła dla Polski.
Kup pan elektryka ?