Data: 2017-04-08 22:33:38
Temat: Re: Czy jest życie na którejś z siedmiu planet ziemiopodobnych?
Od: " \(c\)RaSz" <N...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "WM" <c...@p...onet.pl <mailto:ciekaw1@poczta.onet.pl>> napisał
w wiadomości news:58e8f697$0$5152$65785112@news.neostrada.pl...
>
> W dniu 2017-04-08 o 15:41, (c)RaSz pisze:
>> Użytkownik "XL" <i...@g...pl <mailto:ikselk@gazeta.pl>>
>> napisał w wiadomości news:58e72cf5$0$15197$65785112@news.neostrada.pl...
> (...) Czyżbyś był zwolennikiem segregacji rasowej? Podziału na
> kasty?
>
"Segregacja rasowa", kasty -- a fuj, jak to brzydko brzmi! A wszystko po to, aby
zaprzeczyć ludzkiej różnorodności, a już nade wszystko decydowaniu przez kolejną
"grupę trzymającą władzę" o tym, czego potrzebuje "lud pracujący miast, i...
W.S.I"!
Pewnie tego nie wiesz, ale idea "równości" powstała, po raz pierwszy w dziejach
ludzkości, wcale _nie_ w słynnej demokracji ateńskiej (bo ona nie obejmowała
wszak... niewolników!), lecz w łonie tak znienawidzonego przez post-marksistów
Kościoła. I oznaczała "równość przed Stwórcą", a z tego wynikały liczne
konsekwencje, dość skomplikowane, więc póki co odpuszczę.
>
> Rasa panów zwycięzców ma mieć dostęp do najlepszych dóbr, a pariasi
> są od wykonywania najgorszej i najbrudniejszej roboty? ?
>
Czyżbyś twierdził, że obecna struktura, (a jakże, demokratyczna!) _nie_
zapewnia owych fruktów każdej kolejnej "grupie trzymającej władzę"? A im większe
jej pozwolimy zagarnąć prerogatywy, tym z tych fruktów korzystać jej _łatwiej_ ,
szerzej i głębiej! Jakie prerogatywy mam na myśli? Ano wszelakie zwiększanie
zakresu ingerencji państwowej, a to w obieg gospodarczy (najróżniejszego rodzaju
certyfikacje), a to nawet i dobroczynność! Póki była ona prywatna, to była też
wielokroć skuteczniejsza, zaś nade wszystko: tańsza. Zaś gdy złowiło ją w swe
brudne łapska urzędnicze Państwo, to stała się narzędziem politycznym: wy na nas
zagłosujcie, a my wam nieba przychylimy (np. przez 500+)...
>
> Zrozum, że ewolucyjne podejście do stosunków społecznych prowadzi nieuchronnie
> do takiego podejścia. ?
>
Zawracanie Wisły kijem _nieuchronnie_ generuje koszty, zaś rzeka dalej płynie
tak, jak przedtem!
>
> W społeczeństwie nie może być rażącej dyskryminacji uzasadnianej ideologicznie
> w jakikolwiek sposób. ?
>
Brak "państwowej dobroczynności" nie jest żadną "dyskryminacją", ocipiałeś?
>
> W różnorodności genów jest siła gatunku. ?
>
Jeśli w jakiejś odnodze pojawiają się geny mocno upośledzające swych nosicieli,
to w żaden sposób nie powinno się im tego upośledzenia "rekompensować"! Bo
zdominują gatunek, wypierając (pseudo-eugenicznie) pulę noszącą geny prawidłowe
i nieuszkodzone. Jakiekolwiek wspieranie, czy to leniwych, czy niezaradnych --
odbywa się kosztem pracowitych, produktywnych i kreatywnych: matematyki nie
oszukasz!
>>
>> Sama natura premiuje zwycięzców (cokolwiek to by miało znaczyć).
>> Gdyby w dowolnym gatunku najlepiej rozmnażali się "przegrywający",
>> to pochód mutacji bardzo szybko prowadziłby do tegoż nietypowego
>> rodzaju -- wyginięcia.
>>
>
> To może trzeba wprowadzić prawo pierwszej nocy dla kierowników pracownika? ;)
> ?
>
Nnno, widać, żeś dosyć, hm, niedoinformowany (?). O "jakość gatunku", ze
szczególnym uwzględnieniem _własnego_ potomstwa -- mocno dbają kobiety. Nie tyle
poprzez uleganiu temu, co określa się jako "prawo pierwszej nocy", lecz przez
zdrady małżeńskie. Z kim? Ano z mężczyznami uważanymi przez nie za "bardzo
atrakcyjnych". A co je najmocniej rajcuje, uroda? Niekoniecznie! Często-gęsto
status materialny, świadczący o dużej zaradności danego samca. Czyli że jest on
najpewniej "zbudowany" na bazie wyjątkowo dobrego zestawu genów.
>
>> Cofnięcie się do wspólnoty plemiennej jest oczywiście dramatycznym regresem,
>> i aby wrócić do normalności, trzeba odrzucić
>> po-marksowskie budowle społeczne, czyli aby iść "do przodu", trzeba
>> się... cofnąć. Do XIX-wiecznego kapitalizmu.
>>
>
> Proponujesz wilczy kapitalizm z kryzysami, krachami na giełdzie,
> walką o kraje zasobne w surowce, walką o rynki zbytu, wrogimi
> przejęciami, nepotyzmem, swobodnym wykorzystywaniem pracowników,
> cenami dumpingowymi, zmowami wykańczającymi konkurencję, piramidami
> finansowymi, zatruciem środowiska, podsycaniem konfliktów dla zbytu
> broni, globalizacją, wywiadem przemysłowym itp. patologiami?
>
No nie wiem, czy zauważyłeś, ale _żadnej_ z tych bolączek -- etatyści nie tylko
nie wyeliminowali, ale nawet... wręcz przeciwnie! Pod ich jarzmem plenią się one
w czwórnasób, albo i gęściej. I nic w tym dziwnego, bo dawniej prawo było
konstruowane jako narzędzie _represyjne_, zaś etatyzm to przede wszystkim
mnożenie zakazów _prewencyjne_. Generuje to różnice wielorakie, nie ma tu
miejsca by je wszystkie omówić, lecz naczelną "dyferentia specyfica" jest to, że
ten drugi układ opiera się na działaniach administracyjnych, i legionach
urzędniczych, zaś pierwsze (prawo "represyjne") jest realizowane poprzez sądy. A
gdy o czymkolwiek decydują zarękawki, to z góry wiadomo "który konkretnie". No i
wystarczy odpowiednia "siła przekonywania" wyrażona w brzęczącej monecie, aby
jakąś-tam sprawę "załatwić". Co w przypadku sądów jest już trudniejsze, jak że
zachodzi spora niewiadoma, któremu sędziemu Twoja sprawa przypadnie. No i do
tego dochodzą kolejne instancje odwoławcze, z międzynarodowymi trybunałami
włącznie, co też ma spore znaczenie.
>
> System powinien być sprawiedliwy, bez dopuszczania do rażącego
> wyzysku i oszukiwania innych. Bez zostawiania furtek do manipulowania
> przepisami prawa dla swoich.
>
Ależ przecie "demokratycznie wyłonione" (a jakże!) rządy -- zajmują się czym
głównie? Ano spłacaniem długów zaciągniętych na kampanię wyborczą, która jest
wszak niezwykle kosztowna. Dlatego długi się zaciąga gdzie tylko się da, i kto
tylko "da"! No i jakoś nikt nie chce dawać za bezdurno. Wszak nikt nie zechce
ekstra zapłacić za uchwalanie prawa _dobrego_, natomiast chętnie i suto będą się
wywdzięczać za wszelkie "ustawki" czyli prawa _psucie_!! Poza tym: Łatwiej, i to
_miliony_ razy -- jest wykiwać wielomilionowego (i _urojonego_!) suwerena, jakim
rzekomo jest naród, niż pojedynczego monarchę! Dlatego monarchia zawsze będzie
lepiej, i (nade wszystko!) _taniej_ rządzona, niż to, co ufundowała nam ta
barbarzyńska rewolucja (anty)francuska...
--
Socjalizm -- to opium dla ludu!
|