Data: 2017-04-08 16:41:07
Temat: Re: Czy jest życie na którejś z siedmiu planet ziemiopodobnych?
Od: WM <c...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2017-04-08 o 15:41, (c)RaSz pisze:
> Użytkownik "XL" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:58e72cf5$0$15197$65785112@news.neostrada.pl...
>> Jacek Maciejewski <j...@g...pl> wrote:
>>> (...)
>>>>
>>>> bywało w historii sposobem na sankcjonowanie nierówności społecznych
>>>> i rasowych, prowadząc wprost do iście makiawelicznych wniosków typu:
>>>> Lew zabija by żyć, a zwycięzca robi co musi i ma zawsze rację.
>>>>
>
> Wbrew szaleńczym zapędom goszystów, ludzie się... różnią! A to oznacza, iż
> nierówności są _faktem_ -- a z faktami się nie dyskutuje. No i z tym
> "zwycięzcą": jakby nie patrzeć, to taki zawsze robił "swoje". Robił,
> robi, i
> będzie robił, choć czasem udawać będzie "działanie w imieniu ludzkości"...
>
Czyżbyś był zwolennikiem segregacji rasowej? Podziału na kasty?
Rasa panów zwycięzców ma mieć dostęp do najlepszych dóbr, a pariasi są
od wykonywania najgorszej i najbrudniejszej roboty?
Zrozum, że ewolucyjne podejście do stosunków społecznych prowadzi
nieuchronnie do takiego podejścia.
W społeczeństwie nie może być rażącej dyskryminacji uzasadnianej
ideologicznie w jakikolwiek sposób.
W różnorodności genów jest siła gatunku.
>>>
>>> Makiaweli niestety ma rację :) Wszyscy jesteśmy potomkami tych którzy
>>> zwyciężyli, od pierwszego replikatora począwszy.
>>>
>
> Sama natura premiuje zwycięzców (cokolwiek to by miało znaczyć). Gdyby w
> dowolnym gatunku najlepiej rozmnażali się "przegrywający", to pochód
> mutacji
> bardzo szybko prowadziłby do tegoż nietypowego rodzaju -- wyginięcia.
>
To może trzeba wprowadzić prawo pierwszej nocy dla kierowników
pracownika? ;)
>>
>> Teoria. A praktyka - "Ćwierkały jaskółki, że niedobre spółki". Wspólnota
>> plemienna już daleko za nami. Gdyby była taka świetna, trwałaby do dziś.
>>
>
> Wcale nie "daleko za nami"! -- socjalizm to powrót do tegoż prymitywu
> właśnie.
> Odrzucenie wielu _tysięcy_lat_ rozwoju, ewolucji myśli
> państwowotwórczej, czy
> konstrukcji społecznej, zniweczenie wysiłku tworzenia coraz to lepszego
> prawa.
> Zasada, że "wszyscy mamy takie same żołądki" sprowadza człowieczeństwo
> do jego
> najbardziej prymitywnych odruchów, i najtrywialniejszych potrzeb:
> żarcie, i...
> chlanie. Gdy etatystyczne państwo zaczyna "otaczać opieką" swych
> poddanych, to w
> sposób nieunikniony ich potrzeby po prostu _muszą_ być sprowadzone do
> najprostszego "wspólnego mianownika", i na żadną różnorodność nie ma już
> miejsca. Cofnięcie się do wspólnoty plemiennej jest oczywiście dramatycznym
> regresem, i aby wrócić do normalności, trzeba odrzucić po-marksowskie
> budowle
> społeczne, czyli aby iść "do przodu", trzeba się... cofnąć. Do
> XIX-wiecznego
> kapitalizmu.
>
Proponujesz wilczy kapitalizm z kryzysami, krachami na giełdzie, walką o
kraje zasobne w surowce, walką o rynki zbytu, wrogimi przejęciami,
nepotyzmem, swobodnym wykorzystywaniem pracowników, cenami dumpingowymi,
zmowami wykańczającymi konkurencję, piramidami finansowymi, zatruciem
środowiska, podsycaniem konfliktów dla zbytu broni, globalizacją,
wywiadem przemysłowym itp. patologiami?
>
System powinien być sprawiedliwy, bez dopuszczania do rażącego wyzysku i
oszukiwania innych.
Bez zostawiania furtek do manipulowania przepisami prawa dla swoich.
WM
|