Data: 2017-04-08 15:41:28
Temat: Re: Czy jest życie na którejś z siedmiu planet ziemiopodobnych?
Od: " \(c\)RaSz" <N...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "XL" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:58e72cf5$0$15197$65785112@news.neostrada.pl...
> Jacek Maciejewski <j...@g...pl> wrote:
>> (...)
>>>
>>> bywało w historii sposobem na sankcjonowanie nierówności społecznych
>>> i rasowych, prowadząc wprost do iście makiawelicznych wniosków typu:
>>> Lew zabija by żyć, a zwycięzca robi co musi i ma zawsze rację.
>>>
Wbrew szaleńczym zapędom goszystów, ludzie się... różnią! A to oznacza, iż
nierówności są _faktem_ -- a z faktami się nie dyskutuje. No i z tym
"zwycięzcą": jakby nie patrzeć, to taki zawsze robił "swoje". Robił, robi, i
będzie robił, choć czasem udawać będzie "działanie w imieniu ludzkości"...
>>
>> Makiaweli niestety ma rację :) Wszyscy jesteśmy potomkami tych którzy
>> zwyciężyli, od pierwszego replikatora począwszy.
>>
Sama natura premiuje zwycięzców (cokolwiek to by miało znaczyć). Gdyby w
dowolnym gatunku najlepiej rozmnażali się "przegrywający", to pochód mutacji
bardzo szybko prowadziłby do tegoż nietypowego rodzaju -- wyginięcia.
>
> Teoria. A praktyka - "Ćwierkały jaskółki, że niedobre spółki". Wspólnota
> plemienna już daleko za nami. Gdyby była taka świetna, trwałaby do dziś.
>
Wcale nie "daleko za nami"! -- socjalizm to powrót do tegoż prymitywu właśnie.
Odrzucenie wielu _tysięcy_lat_ rozwoju, ewolucji myśli państwowotwórczej, czy
konstrukcji społecznej, zniweczenie wysiłku tworzenia coraz to lepszego prawa.
Zasada, że "wszyscy mamy takie same żołądki" sprowadza człowieczeństwo do jego
najbardziej prymitywnych odruchów, i najtrywialniejszych potrzeb: żarcie, i...
chlanie. Gdy etatystyczne państwo zaczyna "otaczać opieką" swych poddanych, to w
sposób nieunikniony ich potrzeby po prostu _muszą_ być sprowadzone do
najprostszego "wspólnego mianownika", i na żadną różnorodność nie ma już
miejsca. Cofnięcie się do wspólnoty plemiennej jest oczywiście dramatycznym
regresem, i aby wrócić do normalności, trzeba odrzucić po-marksowskie budowle
społeczne, czyli aby iść "do przodu", trzeba się... cofnąć. Do XIX-wiecznego
kapitalizmu.
--
Socjaliści, jak wiadomo, swój program kierują do tych, którzy czują się
pokrzywdzeni, i wyzyskiwani. Kiedy więc socjaliści są u władzy - tak
troskliwie dbają o swój elektorat, że i pokrzywdzonych,
i wyzyskiwanych... przybywa!
|