Data: 2004-10-16 12:05:29
Temat: Re: Czy kto? wie?
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Sokrates" <d...@p...fm> wrote in message
news:ckqsdv$sma$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Myślę, że nieznając drugiej
> strony przesadzasz z obarczaniem mnie "Winą" aż do tego stopnia.
Sokratesie absolutnie nie obciazaj sie wina za to co sie
stalo. Jacek jak juz zdazylam zauwazyc zawsze jesli ktos
napisze o zdradzie obarczy wina zdradzonego. Najwyrazniej
jemu to pomaga w zatuszowaniu wlasnych wyrzutow sumienia.
jednak nie wpedz sie w taki stan, w jaki wpedzila sie
jacka zona, ktora (smiem twierdzic) nawet do tej pory
uwaza, iz przyczynila sie do zdrady. Nie przyczyniles sie
do tej zdrady. i w ogole nie mysl tak, i nie wpedzaj sie
w takie myslenie. Starales sie jak najlepiej umiales
byc dobrym mezem, i ojcem. Kazdy zwiazek zapewne ma jakies
kryzysy, ale sa pewne granice ktorych nie nalezy przekraczac.
Do nich nalezy min lojalnosc w stosunku do wspolmalzonka.
Wykazujesz sie i tak dobra wola, iz chcesz ratowac swoj zwiazek
mimo zdrady, i czekasz na decyzje zony, sam w sumie uzalezniajac
swoj los od jej decyzji. mam nadzieje, ze to jest twoja decyzja
a nie jej brak i czekanie na "wyrok".
Nie zyj w poczuciu winy, bo potem nie bedziesz w stanie zbydowac
zycia na nowo. kazdy przyczynia sie do kryzysu w mniejszym lub
wiekszym stopniu, jednak nie kazdy przekracza granice
a problemy malzenskie rozwiazuje w rodzinie a nie poza nia.
iwon(k)a
|