Data: 2001-03-15 07:19:54
Temat: Re: Czy ktos wie co to inteligencja?
Od: Bogdan Szenkaryk <p...@y...legnica.tpsa.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Jerzy Turynski napisał(a):
> (...)
> Pytanie o "abstrakt" jest równie istotne (tego samego rzędu) co o "inteli-
> gencję", bowiem poprawna odpowiedź prowadzi prostą ścieżką wprost do odpo-
> wiedzi na:
> "Jak to się stało, że matematyka, produkt myśli ludzkiej niezależny od do-
> świadczenia, tak wspaniale pasuje do świata realnego ?" [Albert Einstein...]
> i ... mnóstwa innych pytań, póki co tego samego 'retorycznego' typu...
Dobrze piszesz, ale miejscami tak jakby nie bardzo... Ale musze podpowiedziec
(wlasciwie nie Tobie, ale Einsteinowi, bo powtarzasz jego mysli), ze nie ma
matematyki ani zadnego innego produktu mysli ludzkiej, istniejacych niezaleznie
od doswiadczenia. No, ale coz... to moze rozpoczac dyskusje na temat, co to
takiego to doswiadczenie. Einstein mial zapewne na mysli jakis konkretny rodzaj
doswiadczenia, a nie wszystkie. Moze mu chodzilo o doswiadczenia fizyczne - ktoz
to wie? Bo jesli by chodzilo o wszystkie doswiadczenia, to 'wszystko jest
doswiadczeniem', wiec matematyka nie moze byc tym, co istnieje niezaleznie od
doswiadczenia.
Najprostszy rodzaj doswiadczenia to zdobywanie podstawowych elementow wiedzy.
Odbywa sie to, gdy dochodzi do 'spotkania' ze soba dwoch roznych przezyc
zmyslowych i nastepuje ich sprzezenie (skojarzenie) ze soba. Do takiego spotkania
i sprzezenia przezyc zmyslowych dochodzi, gdy przynajmniej kilkakrotnie powtorza
sie one w tym samym czasie. W umysle (w pamieci) powstaja wowczas 'slady' z tych
spotkan, wzbogacajace umysl, ktory w istocie jest zbiorem 'sladow' z wszelkich
tego rodzaju spotkan przezyc zmyslowych. Potem wystarcza zaistnienie tylko
jednego (z tych dwoch) przezycia zmyslowego, aby nastapilo skojarzenie i
przypomnienie tego drugiego. Tych "madrosci" organizmy zywe doswiadczaja od
zarania dziejow, a psy Pawlowa doswiadczaly dla celow naukowych.
A wiec opierajac sie o te podstawy latwo mozna zauwazyc, ze "inteligencja" to w
pierwszym rzedzie tyle samo co "wrazliwosc i zywa reakcja", latwosc przywolywania
wyuczonych skojarzen, czyli latwosc korzystania ze zdobytej wiedzy. Ale
"inteligencja" to takze latwosc uczenia sie, czyli latwosc spotykania sie ze soba
przezyc zmyslowych i powstawania sprzezen miedzy roznymi zmyslami przy minimalnej
liczbie "powtorek". Inteligencja na wyzszym poziomie rozwoju, czyli zwiazana ze
zlozonymi pojeciami, a nie tylko z podstawami dla powstawania zlozonych pojec, to
latwosc operowania ogromna iloscia zgromadzonego materialu doswiadczalnego.
Ale (chyba to oczywiste) inteligencja to nie to samo co madrosc. Namiastke
inteligencji, spelniajaca wymienione powyzej parametry, mozna zbudowac sztuczna,
choc bedzie to z pewnoscia trudne. Taka inteligencja to 'blyskotliwosc', lecz nie
madrosc. Bo madrym mozna byc, bedac takze malo 'blyskotliwym'. Stad mozna sie
domyslac, ze madrzy nie beda usilowali robic 'sztucznej madrosci', ze ogranicza
sie do 'sztucznej inteligencji'.
Wszystkiego dobrego. Pinopa
|