Czy mam szanse na zwrot kosztow od NFZ?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 26

21. Data: 2006-04-27 07:19:48

Temat: Re: Czy mam szanse na zwrot kosztow od NFZ?
Od: "Krzysztof (Suzuki Kokushu)" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> To wlasnie dlatego u nas w Polsce wyleczalnosc raka jest na poziomie 30%

Trochę wyższa. I bardzo wątpię, że dlatego, iż doktor nie rozróżnił dwu,
najprawdopodobniej mało istotnych zmian u Ciebie.

Kiepska wyleczalność nowotworów wynika 1) z braku pieniędzy na badania
przesiewowe 2) braku systematycznych badań przesiewowych 3) braku edukacji
społeczeństwa 4) braku zainteresowania społeczeństwa zdrowiem 5) braku
zrozumienia u idiotów co decyzje podejmują, że prewencja jest tańsza niż
leczenie.

--
Krzysiek, EBP
Przeciwieństwem poprawnego twierdzenia jest twierdzenie niepoprawne.
Przeciwieństwem ważnej prawdy jest inna ważna prawda

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

Zobacz także

22. Data: 2006-04-27 08:39:59

Temat: Re: Czy mam szanse na zwrot kosztow od NFZ?
Od: "Rdzenny" <w...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Piotr Maksymowicz napisał(a):
>
> Niby dobra analogia. Ale w naszej rzeczywistosci pacjentow jest za duzo
> w stosunku do zakontraktowanych uslug. poza tym jak sie orientuje szpital ma
> placone od dyzuru a nie pacjentow obsluzonych na dyzurze. Wiec nie widze
> interesu aby byc milym. Za 150 zl za 24h stresu??? Nie zartuj tam juz
> pracuja juz tylko stracency albo niezbyt majetni.

Nie widzisz interesu... To niech tam nie siedza, na Boga! A jezeli juz
siedza, to znaczy ze godza sie na 150 PLN i maja wykonywac swoja prace
na poziomie.
Swoja droga, jeszcze nie tak dawno temu wierzylem w pewnego rodzaju
misyjnosc zawodu lekarza. Coraz bardziej nabieram przekonania, ze to
taka sama profesja jak spawacz, tokarz czy drwal. Smutne.

> Ok. Ale czlowiek to taka bestia co stara sie nie przepracowywac. jak nie
> ma mechanizmow ktore go do pracy zmusza ty nie ruszy palcem. A jak pisalem
> NFZ placi za dyzur a nie za przyjetych pacjentow. W takim razie kto
> normalny bedzie latal z wywieszonym jezorem i probowal rozladowywac kolejki.
> Ludzi kolego nie zmienisz. Trzeba zmienic ustrój.

Nie mam ambicji do zmieniania ustroju, bo daleko mi do mitycznego
Syzyfa. Kto normalny bedzie 'latal z wywieszonym jezorem'? Well, wedlug
mnie bedzie to robil lekarz, ktory swiadomie zaczal leczyc ludzi majac
swiadomosc, ze mogl pracowac za wieksze pieniadze z dlutem argonowym,
przy tokarce czy z siekiera w reku.

R.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

23. Data: 2006-04-27 12:37:34

Temat: Re: Czy mam szanse na zwrot kosztow od NFZ?
Od: "Piotr Maksymowicz" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Rdzenny" <w...@w...pl> napisał w wiadomości
news:1146127199.875205.292580@u72g2000cwu.googlegrou
ps.com...
Piotr Maksymowicz napisał(a):
>
> Niby dobra analogia. Ale w naszej rzeczywistosci pacjentow jest za
> duzo
> w stosunku do zakontraktowanych uslug. poza tym jak sie orientuje szpital
> ma
> placone od dyzuru a nie pacjentow obsluzonych na dyzurze. Wiec nie widze
> interesu aby byc milym. Za 150 zl za 24h stresu??? Nie zartuj tam juz
> pracuja juz tylko stracency albo niezbyt majetni.

Nie widzisz interesu... To niech tam nie siedza, na Boga! A jezeli juz
siedza, to znaczy ze godza sie na 150 PLN i maja wykonywac swoja prace
na poziomie.

To nie takie proste. człowiek tyle pracuje ile od niego wymagaja. Poza
paroma % pracocholikow co w pracy odpoczywaja. Ale nikt nie zmusi lekarza
aby tyral 24h za 150zl. Dyrekcja szpitala wie, ze za te pieniadze nic wiecej
nie moze wymagac. Bo jak bedzie wymagac to szpital w ogole bedzie bez kadry
lekarskiej. A wszystko dziala zgodnie ze stara lewicowa zasada. My udajemy
ze wam placimy a wy udajecie ze pracujecie.

Swoja droga, jeszcze nie tak dawno temu wierzylem w pewnego rodzaju
misyjnosc zawodu lekarza. .

W wiekszosci cywilizowanych krajow to bardzo dobrze oplacana profesja.
Co do poczucia misji. Jak sie przekonalem ludzie z poczuciem misji sa czesto
niebezpieczni. ja juz wole dobrze oplaconych fachowcow co sa swiadomi, ze
jak cos spieprza to duzo na tym straca.

Coraz bardziej nabieram przekonania, ze to
taka sama profesja jak spawacz, tokarz czy drwal. Smutne.

Mimo wszystko nie.

Nie mam ambicji do zmieniania ustroju, bo daleko mi do mitycznego
Syzyfa. Kto normalny bedzie 'latal z wywieszonym jezorem'? Well, wedlug
mnie bedzie to robil lekarz, ktory swiadomie zaczal leczyc ludzi majac
swiadomosc, ze mogl pracowac za wieksze pieniadze z dlutem argonowym,
przy tokarce czy z siekiera w reku.

jak pisalem tacy ideowcy sa niebezpieczni. takie czasy ze potrzebni sa
fachowcy. Dlaczego w takim razie nie zaproponowac aby sedziowie, urzednicy,
poslowie pracowali z poczuciem dobrze spelnionej misji ale za pare groszy.
IMO to po prostu poklosie 50 lat komuny. gdzie sie kazdemu nalezalo a byle
pijaczyna z siekiera w reku byla wazniejsza niz lekarz.

R.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

24. Data: 2006-04-27 20:54:07

Temat: Re: Czy mam szanse na zwrot kosztow od NFZ?
Od: PAweł <pgoralsk@bezspamu_wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Rdzenny" <w...@w...pl> napisał w wiadomości
news:1146127199.875205.292580@u72g2000cwu.googlegrou
ps.com...
Piotr Maksymowicz napisał(a):
(...)

Swoja droga, jeszcze nie tak dawno temu wierzylem w pewnego rodzaju
misyjnosc zawodu lekarza. Coraz bardziej nabieram przekonania, ze to
taka sama profesja jak spawacz, tokarz czy drwal. Smutne.

Ale prawdziwe... przynajmniej do części znacznej środowiska. Co zreszta nie
byłoby naganne, gdyby, mimo to, nie żądano nadzwyczajnego często
traktowania..

Niemniej merytorycznie w sprawie wezwania karetki zupełnie nie masz racji.
Wezwanie karetki uzasadnione jest, jeśli pojawia się schorzenie, sytuacja
zagrożenia zycia, lub trwałego, cięzkiego pogorszenia zdrowia pacjenta.
W Twoim przypadku nic takiego nie miało miejsca, dyspozytor pogotowia
postapił więc prawidłowo.
Pogotowie ratunkowe NIE JEST przychodnią lekarską na kółkach, ani
przedsiebiorstwem przewozowym!

--
Pozdr
P

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

25. Data: 2006-04-28 11:01:25

Temat: Re: Czy mam szanse na zwrot kosztow od NFZ?
Od: "marekjan" <m...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "regen" <r...@-...pl> napisał w wiadomości
news:e2lder$77s$1@nemesis.news.tpi.pl...

> Ludzie w Polsce jeszcze nie wiedzą , że dzisiejszy system służby zdrowia w
> Polsce jest wyjątkowo przyjazny w porównaniu z tym co będzie w przyszłości

Strach pomyśleć ale tak będzie.
Osoba z mocznicą (BUN 100-130) ma "zabronione" stosowanie NLPZ
wymiotuje po Tramalu a plastry z opiatami (zalecenie nefrologa)
z powodu niewykrycia raka są pełnopłatne.
Chora chce żyć, łacze, bierze jednak Diclofenac co drugi dzień aby
wytrzymać.
A nie wypada szukać osoby chorej na raka, aby wziięła takie
plastry z receptą "na siebie" i je odstąpiła.
Tak samo z cieżkimi neuralgiami po półpaścu, jak nie masz padaczki
albo chorego z tą chorobą- to płacisz kolkaset zł za Neurontin.
Choć inne leki nie skutkują i nie masz człowieku innego wyjścia.
Mnie to przeraża, a będzie chyba tylko gorzej.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

26. Data: 2006-06-16 21:08:55

Temat: Re: Czy mam szanse na zwrot kosztow od NFZ?
Od: "BP7" <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

A jak bysmy powiedzieli... nie ma obslugi, nie ma pieniazkow...
Mnie nie interesuja rozliczenia. Co miesiac , chce czy nie, zgarniaja
kase...
Moze jak mam czekac na pomoc lekarska 8 miesiecy, to i ja zaplace za ...
Zaplacilem + 48 zl i mam dostep (podobno ) calodobowy... a jak nie
bedzie, nie ma kasy....
MOZE PLACMY za USLUGI
I ja jestem zeby placic tym co lecza....
B

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry