Data: 2011-10-26 12:01:33
Temat: Re: Czy mamy cos wspólnego z naszymi rodzicami?
Od: Lebowski <lebowski@*****.net>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2011-10-26 13:02, michał pisze:
>>>>>>>>>> Nie miałam zbyt wielkiego wyboru, mogłam tylko takie :-)
>>>>>>>>>
>>>>>>>>> Niekonsekwencję wyczuwam.
>>>>>>>>
>>>>>>>> W czym? Skoro nie widziałam i nie było w mamie żadnych wad prócz
>>>>>>>> jedne ww,
>>>>>>>> a odziedziczyłam wszystkie cechy prócz tej, to konsekwencja jest
>>>>>>>> dosyć
>>>>>>>> ścisła.
>>>>>>>
>>>>>>> Sądzę, że nie masz zdolności samooceny. Albo masz ludzi, którym to
>>>>>>> mówisz, za idiotów.
>>>>>>> Pamiętam Twoją opowieść o starczej osobie, kobiecie - nie pomnę, czy
>>>>>>> była z Twojej rodziny czy nie - która jak przyznawałaś na życiowym
>>>>>>> zakręcie zmieniła diametralnie Twój sposób myślenia, a właściwie
>>>>>>> sposób
>>>>>>> traktowania siebie jako chodzącą doskonałość.
>>>>>>
>>>>>> Nie pamiętam zupełnie , co to miałaby być za opowieść.
>>>>>> Byc może nie moja. Moze jakis bliższy szczegół pamiętasz, to się
>>>>>> ustosunkuję.
>>>>>
>>>>> Zapędziłem się nieco, bo powinienem to sprawdzić, ale
>>>>> najzwyczajniej nie
>>>>> chce mi się za to zabrać. Jeśli więc coś pomyliłem, przekręciłem,
>>>>> wyssałem z palca - to przepraszam.
>>>>>
>>>>>>> Jeżeli odziedziczyłaś wszystkie cechy swojej matki z wyjątkiem
>>>>>>> jednej
>>>>>>> czy dwóch, to Twoja Matka musiałyby być tak zarozumiała, jak Ty,
>>>>>>> a Ty
>>>>>>> musiałabyś być taka od dziecka.
>>>>>
>>>>>> Mylisz zarozumiałość z UZASADNIONĄ samoakceptacją i UZASADNIONĄ
>>>>>> pozytywną
>>>>>> samoświadomością. Mam jednego i drugiego baaaaaaaaaaaardzo dużo,
>>>>>> to prawda.
>>>>>> I długo oraz boleśnie mi przychodziło dojście do tego wszystkiego,
>>>>>> na tyle
>>>>>> długo i boleśnie, że NIKT, absolutnie NIKT nie jest w stanie mi
>>>>>> wmówić, że
>>>>>> się co do siebie mylę.
>>>>>
>>>>> Jeżeli miałaś rację, to tylko do momentu, kiedy jeszcze nie napisałaś
>>>>> dwa razy słowo "uzasadnioną" krzycząc. :)
>>>>
>>>> Nie znasz moich uzasadnień.
>>>> Masz tylko własne nieuzasadnienia.
>>>
>>> Mam własny odbiór, który możesz zmienić, ale nie możesz mi go zabrać.
>>
>> Ani nie chce mi się go zmieniać, ani zabierać. Mam swój.
>>
>>>
>>>>> A tak serio: Cienka granica między tak pojętą asertywnością,
>>>>> zarozumiałością i bezkrytycznym samouwielbieniem. :)
>>>>> Ale nie przejmuj się. Ja to tak widzę. Ważne, że Twój TŻ - inaczej.
>>>
>>>> Tak, tylko to sie dla mnie liczy. No i oczywiscie opinie osób, które
>>>> mnie
>>>> ZNAJĄ.
>>>
>>> W tym moją.
>>
>> Zarozumialstwo posunięte do najdalszych granic to Ty.
>> Twoja opinia mi za przeproszeniem... lata.
>
> Fuj! Koło czego?
BTW zapisz sie lepiej chlopie z kolegami do Palikota:
http://demotywatory.pl/3502035/Tolerancja
Tam macie szanse zostac prawdziwymi damami i zastapic w naszym
spoleczenstwie te zarozumiale wywloki bez szacunku nawet do samych
siebie :))
Ot ida czasy - tu i teraz, rok po roku.
|