On 29 Paź, 07:19, Lebowski <lebowski@*****.net> wrote:

> Zauważyłem, że niektórzy żyją tutaj tylko tą swoją małostkowością, która
> pozwala im na niekończące się i możliwie płytkie zastrzeżenia do Twoich
> wypowiedzi.

Zaiste lekkiej wagi przedmiot/y tych "zastrzeżeń" to być może jedyne
rzeczy, do których w jakikolwiek sposób mogą się (te osoby) odnieść
żeby podtrzymać rozmowę... Pozwalam im na to, ale do momentu kiedy
jeszcze widzę jakiś cel rozmowy - kiedy mnie ich grzebanie się w
samodzielnie urobionym błotku znudzi, daję spokój.

> więc
> Nie wiem skąd bierzesz te pokłady cierpliwości, bo mnie po kilku postach
> dopada już zniechęcenie, a na głupotę niektórych to jestem już chyba
> wręcz uczulony.

Sporo mi zostało niewykorzystanej energii z czasów wykonywania
najbardziej niewdzięcznego zawodu na świecie oraz trudne do
wykorzenienia przyzwyczajenie, taka mechaniczna, wbrew wszelkiej
logice pozostałość po wbijanych mi jak tysiącom nauczycieli do głowy
wydumanych teoriach pedagogicznych, że "każdego można nauczyć" ;-)