« poprzedni wątek | następny wątek » |
281. Data: 2011-10-27 10:06:54
Temat: Re: Czy mamy cos wspólnego z naszymi rodzicami?Dnia 27-październik-11 w ramce <news:j8b87c$o6j$1@news.onet.pl> pędzel
zażółcony zmalował:
> A temat poboczny. Jesteś duszą muzykiem i chciałbym,
> byś jednak zerknął na Anię i coś powiedział, co o niej
> sądzisz. A oceny dokonać na podstawie jej wykonania
> piosenki India Arie "Beautiful surprise"
http://www.youtube.com/watch?v=iOoQFwZvzms - tu mi się nie podoba. Sztywna
mocno i coś to dla mnie jakieś plastikowe.
http://www.youtube.com/watch?v=3kf42GSgCto - o niebo lepiej
http://www.youtube.com/watch?v=sWp0gkkDHm8 - tu fajnie :)
Ale generalnie - mnie nie porywa.
A co, polubiłeś?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
282. Data: 2011-10-27 10:07:25
Temat: Re: Czy mamy cos wspólnego z naszymi rodzicami?Użytkownik "michał"
>>>>>
>>>> W skrócie to pomimo tego że DNA rodziców jest niezmienne, to niektóre
>>>> zmiany ekspresji genów wywołane uwarunkowaniami zewnętrznymi są również
>>>> dziedziczone.
>>>
>>> Taka sama ekspresja genów musiała się znaleźć i w moim materiale. Mogę
>>> jeszcze te geny w jakiś sposób "modelować" i niestety nie przekażę już
>>> ich nikomu genetycznie. A śmiem przypuszczać, że teraz mam lepsze
>>> cechy cechy niż wtedy, kiedy płodziłem radośnie.
>>>
>> Dość odważne stwierdzenie ogólnikowe.
>> Jakiś pomocnicze szczegółowe opinie pomocne przy wydawaniu takiej opinii
>> przydałyby się.
>> Ja np. uważam że byłbym teraz lepszym rodzicem ( subiektywna własna
>> opinia) ale nie podjął bym się oceniania czy dysponuję bardziej
>> wartościowym materiałem genetycznym.
>
> Ja też nie. :)
>
Czyli:
"Taka sama ekspresja genów musiała się znaleźć i w moim materiale. Mogę
jeszcze te geny w jakiś sposób "modelować" i niestety nie przekażę już
ich nikomu genetycznie. A śmiem przypuszczać, że teraz mam lepsze
cechy cechy niż wtedy, kiedy płodziłem radośnie."
zostało odwołane?
> I masz rację. Dlatego jest ciekawa. Daje jakieś światło przeciętniakom,
> jak ja.
>
Taka jest rola wydawnictw pop.
Wracamy jednak do TE. Obecnie wielu biologów ewolucyjnych uważa że wszelkie
nauki których przedmiotem poznania jest jakiś element ludzkiego behawioru,
typu psychologia np. powinny oprzeć swoje fundamenty o paradygmat ich
ewolucyjnego rodowodu i przydatności.
W skrócie, rozpatrując jakakolwiek cechę czy ich zbiór, jej powstanie,
rozwój, modyfikacje zawsze wiąże się z tym że niesie/niosły korzyści
ewolucyjne. Nawet jak drastycznie pozornie sprzeczny z interesem własnych
genów, homoseksualizm. Pewny uzupełnieniem tej genetycznej determinacji są
odkrycia epigenetyki rozszerzające wiedzę o dziedziczeniu o czynniki
dziedziczone pozagenetycznie - lapidarnie nazwane - "drugi kod"
pzdr
olo
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
283. Data: 2011-10-27 10:14:02
Temat: Re: Czy mamy cos wspólnego z naszymi rodzicami?W dniu 2011-10-27 12:06, Nowy lepszy tren R pisze:
> Dnia 27-październik-11 w ramce<news:j8b87c$o6j$1@news.onet.pl> pędzel
> zażółcony zmalował:
>
>
>> A temat poboczny. Jesteś duszą muzykiem i chciałbym,
>> byś jednak zerknął na Anię i coś powiedział, co o niej
>> sądzisz. A oceny dokonać na podstawie jej wykonania
>> piosenki India Arie "Beautiful surprise"
>
> http://www.youtube.com/watch?v=iOoQFwZvzms - tu mi się nie podoba. Sztywna
> mocno i coś to dla mnie jakieś plastikowe.
>
> http://www.youtube.com/watch?v=3kf42GSgCto - o niebo lepiej
>
> http://www.youtube.com/watch?v=sWp0gkkDHm8 - tu fajnie :)
>
> Ale generalnie - mnie nie porywa.
>
> A co, polubiłeś?
... żeby nie powiedzieć, że się zakochałem :)
Typowe u mnie na jesień. Ale cicho -sza :)
BTW. Moja córka do niej podobna z urody. My też takie blondyny
chudzielce z mysimi nosami, niebieskimi oczami itp :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
284. Data: 2011-10-27 10:45:41
Temat: Re: Czy mamy cos wspólnego z naszymi rodzicami?W dniu 2011-10-27 12:07, olo pisze:
> Użytkownik "michał"
>
>>>>>>
>>>>> W skrócie to pomimo tego że DNA rodziców jest niezmienne, to niektóre
>>>>> zmiany ekspresji genów wywołane uwarunkowaniami zewnętrznymi są
>>>>> również
>>>>> dziedziczone.
>>>>
>>>> Taka sama ekspresja genów musiała się znaleźć i w moim materiale. Mogę
>>>> jeszcze te geny w jakiś sposób "modelować" i niestety nie przekażę już
>>>> ich nikomu genetycznie. A śmiem przypuszczać, że teraz mam lepsze
>>>> cechy cechy niż wtedy, kiedy płodziłem radośnie.
>>>>
>>> Dość odważne stwierdzenie ogólnikowe.
>>> Jakiś pomocnicze szczegółowe opinie pomocne przy wydawaniu takiej opinii
>>> przydałyby się.
>>> Ja np. uważam że byłbym teraz lepszym rodzicem ( subiektywna własna
>>> opinia) ale nie podjął bym się oceniania czy dysponuję bardziej
>>> wartościowym materiałem genetycznym.
>>
>> Ja też nie. :)
>>
> Czyli:
>
> "Taka sama ekspresja genów musiała się znaleźć i w moim materiale. Mogę
> jeszcze te geny w jakiś sposób "modelować" i niestety nie przekażę już
> ich nikomu genetycznie. A śmiem przypuszczać, że teraz mam lepsze
> cechy cechy niż wtedy, kiedy płodziłem radośnie."
>
> zostało odwołane?
Olo, zlituj się! A cóż ja mam odwoływać? Wierzę głęboko w to, że jakieś
efekty pracy nad sobą mam. Pewnie jak każdy, kto stara się jednak być
lepszym człowiekiem, niż był w przeszłości.
W miarę upływu lat trudno nie zauważyć ewidentnych błędów, jakie
beztrosko popełniało się za młodu. Robienie dzieci i ich wychowywanie
przypadają akurat na ten okres dość szczenięcy jeszcze, w każdym razie
zbyt mało dojrzały, żeby nie wiedzieć po latach, że teraz jest się o
wiele mądrzejszym, a co za tym idzie pewnie i lepszym.
Nie chodzi nawet o mądrość w wychowywaniu dzieci, ale w ogóle inaczej
rozumiany świat, w inny sposób postrzegani ludzie.
Patrzę na swoich zstępnych i oceniam, że nie jest źle, ale myślę, że
mogło być lepiej.
Dlaczego miałbym przypuszczać, że się cofam w doskonaleniu? Samo
doświadczenie życiowe pozwala wyciągać właściwe wnioski, a jeśli
człowiek szuka metody i stara się dokonać zmian w sposobie postrzegania,
to chyba ma prawo wierzyć, że dokonał ich na lepsze. :)
>> I masz rację. Dlatego jest ciekawa. Daje jakieś światło
>> przeciętniakom, jak ja.
>>
> Taka jest rola wydawnictw pop.
> Wracamy jednak do TE. Obecnie wielu biologów ewolucyjnych uważa że
> wszelkie nauki których przedmiotem poznania jest jakiś element ludzkiego
> behawioru, typu psychologia np. powinny oprzeć swoje fundamenty o
> paradygmat ich ewolucyjnego rodowodu i przydatności.
> W skrócie, rozpatrując jakakolwiek cechę czy ich zbiór, jej powstanie,
> rozwój, modyfikacje zawsze wiąże się z tym że niesie/niosły korzyści
> ewolucyjne. Nawet jak drastycznie pozornie sprzeczny z interesem
> własnych genów, homoseksualizm. Pewny uzupełnieniem tej genetycznej
> determinacji są odkrycia epigenetyki rozszerzające wiedzę o
> dziedziczeniu o czynniki dziedziczone pozagenetycznie - lapidarnie
> nazwane - "drugi kod"
Rozumiem, że dziś nikt rozsądny nie może autorytatywnie stwierdzić, że
jest wyraźna granica pomiędzy cechami dziedziczonymi i nabytymi
człowieka i wszystkiego, co żyje. No i więcej jeszcze zostało do
odkrycia, niż to, co dotąd wie nauka.
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
285. Data: 2011-10-27 10:55:40
Temat: Re: Czy mamy cos wspólnego z naszymi rodzicami?W dniu 2011-10-27 11:13, Nowy lepszy tren R pisze:
> Dnia 27-październik-11 w ramce<news:j8b4qd$bts$1@news.onet.pl> pędzel
> zażółcony zmalował:
>
>
>> BTW. Oglądasz "Pacyfik" ? Czy amerykański żołnierz bestialsko
>> znęcający się nad rannym japońskim jeńcem to fikcja literacka ?
>> Tak pytam wspominając wczorajszy odcinek, który przecież pokazuje
>> jedynie małe fragmenciki, przypadkowe migawki z codzienności.
>
> W uzupełnieniu - akurat się trafiło. Wierzysz w przypadki? :)
>
> http://www.youtube.com/watch?v=kfs0rV6GAYw
>
Ni cholery! 42 cale Samsung plus dekoder! Sam kabel HDMI uzbrojony za
250 PLN! Nie, nie, nie! Nie teraz! Jeszcze poczekam... Aż będzie jeszcze
gorzej...
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
286. Data: 2011-10-27 11:01:47
Temat: Re: Czy mamy cos wspólnego z naszymi rodzicami?W dniu 2011-10-26 23:43, Ikselka pisze:
>
> A ja pamiętam dzień ogłoszenia stanu wojennego. Zamiast spodziewanego
> Teleranka zobaczyliśmy z MŚK w tv Jaruzelskiego w mundurze, a zanim
> zrozumieliśmy, co jest grane, wpadła do naszego pokoju moja Mama, blada jak
> sciana, mówiąc: "Dzieci, wojna."
W wieku lat około 20 mieszkałaś już z MŚK oraz oglądałaś Teleranek? Nie
pomyliły Ci się opowieści? (cudze ze swoimi)
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
287. Data: 2011-10-27 11:04:46
Temat: Re: Czy mamy cos wspólnego z naszymi rodzicami?W dniu 2011-10-27 08:54, Qrczak pisze:
>
> Porwie Ci babcię.
>
> Qra, mój dziadek już nie żyje, może to i dobrze, jego już nie
> uprowadzą na dalsze roboty
Mój dziadek miał szczęście, bo nosił niemieckie nazwisko i mówił
doskonale po niemiecku. Ale w końcu się zorientowali, że jest Polakiem i
dwóch synów (już wtedy prawie dorosłych) zabrali mu na roboty. Jeden
przypłacił to zdrowiem psychicznym, do dziś jest chory.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
288. Data: 2011-10-27 11:07:19
Temat: Re: Czy mamy cos wspólnego z naszymi rodzicami?W dniu 2011-10-26 23:17, Ikselka pisze:
> Dnia Wed, 26 Oct 2011 22:52:58 +0200, medea napisał(a):
>
>> W dniu 2011-10-26 22:36, Ikselka pisze:
>>> Dnia Wed, 26 Oct 2011 22:34:47 +0200, medea napisał(a):
>>>
>>>> W dniu 2011-10-26 21:06, Ikselka pisze:
>>>>> Dnia Wed, 26 Oct 2011 14:55:57 +0200, olo napisał(a):
>>>>>
>>>>>> No ale za to
>>>>>> jaka sielanka w tej twierdzy, pomimo mgły ;)
>>>>> O to chodzi w życiu, nie? Co mnie obchodzi jakaś tam mgła.
>>>> Ale uważaj, ktoś może ją wykorzystać przy lądowaniu. ;-P
>>>>
>>> Jego problem. Ja się z twierdzy nie ruszam. I nie zartuję ani o smierci
>>> ludzi w Smoleńsku, ani w beczkach.
>>>
>>>
>> Czuję się zbesztana jak uczniak. ;-)
>>
> Czuj się gorzej, niż zbesztana. Może nie zaczniesz drwić z wypadków
> samochodowych lub z oświęcimskiego obozu, jak się temat nada.
Możesz się jeszcze popastwić, jeśli Ci to pomaga. Na przykład wlep mi
pałę albo uwagę do dzienniczka.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
289. Data: 2011-10-27 11:07:29
Temat: Re: Czy mamy cos wspólnego z naszymi rodzicami?Dnia 27-październik-11 w ramce <news:j8bata$2k5$1@news.onet.pl> pędzel
zażółcony zmalował:
> W dniu 2011-10-27 12:06, Nowy lepszy tren R pisze:
>> Dnia 27-październik-11 w ramce<news:j8b87c$o6j$1@news.onet.pl> pędzel
>> zażółcony zmalował:
>>
>>
>>> A temat poboczny. Jesteś duszą muzykiem i chciałbym,
>>> byś jednak zerknął na Anię i coś powiedział, co o niej
>>> sądzisz. A oceny dokonać na podstawie jej wykonania
>>> piosenki India Arie "Beautiful surprise"
>>
>> http://www.youtube.com/watch?v=iOoQFwZvzms - tu mi się nie podoba. Sztywna
>> mocno i coś to dla mnie jakieś plastikowe.
>>
>> http://www.youtube.com/watch?v=3kf42GSgCto - o niebo lepiej
>>
>> http://www.youtube.com/watch?v=sWp0gkkDHm8 - tu fajnie :)
>>
>> Ale generalnie - mnie nie porywa.
>>
>> A co, polubiłeś?
> ... żeby nie powiedzieć, że się zakochałem :)
> Typowe u mnie na jesień. Ale cicho -sza :)
>
> BTW. Moja córka do niej podobna z urody. My też takie blondyny
> chudzielce z mysimi nosami, niebieskimi oczami itp :)
A nie, z urody to bardzo fajna babeczka jest!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
290. Data: 2011-10-27 11:08:45
Temat: Re: Czy mamy cos wspólnego z naszymi rodzicami?W dniu 2011-10-27 10:20, olo pisze:
> Użytkownik "medea"
>>>>>
>>>>> Ale wiesz, stare to zdjęcie jest.
>>>>
>>>> Proszę mi tu nie ubliżać.
>>>>
>>> Wyluzuj, ja też nie jestem zadowolony z body, wszystkich swoich
>>> inkarnacji ;)
>>
>> Próbowałam wyguglać jakąś fotkę... No i wcale się nie dziwię
>> niezadowoleniu. ;)
>>
>> http://www.youtube.com/watch?v=qAPF0_8YhfA
>>
> Przez to cholerne YT nawet nie można się się w tych inkarnacjach
> powygłupiać bez uszczerbku dla swego wizerunku ;(
> Kiedyś to było fajnie, pisać potrafiło paru kronikarzy i się nie
> wyrabiali. Plotkarze nie mieli telefonów i maili. Więcej musieli
> plotki na piechotę roznosić.
...to i zdrowiu takie plotki służyły. A teraz, panie, co to za życie, eh...
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |