Data: 2002-07-30 11:04:42
Temat: Re: Czy moge sie oswiadczyc? (Troche dlugie)
Od: "Ania K." <a...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "arbi" <a...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ai5ql1$3ih$1@news.tpi.pl...
> Oczywiscie, ze juz nie raz Jej mowilem, ze nie moge sie doczekac kiedy
> bedziemy mogli byc razem na zawsze (w znaczeniu pobrac sie i mieszkac,
> choc nie nazywalem tego w ten sposob, ale za dobrze Ja znam,
> zeby nie wiedziec, ze Pati doskonale sie domysla o czym mowie),
> ze bardzo mi Jej brakuje, ze nie cierpie rozstawac sie z Nia na noc..
> Ale Ona ma inne watpliwosci.
> Np.: pyta sie czasami, niby mnie, niby "w powietrze":
> - A co bedzie jesli kiedys Ci sie odwidzi i nas zostawisz...?
Wynika to pewnie z Jej doświadczeń.
> Mnie najczesciej wtedy po prostu zatyka i nie wiem co powiedziec,
> bo wyroslem w takiej rodzinie, ze o takiej ewentualnosci sie nigdy
> nie myslalo, ja tez nigdy o czyms takim nie mysle i jest to dla mnie
> tak normalne, ze nawet nie wiem jak to tlumaczyc.
> Byc moze mysli, ze kiedys moge np. zaczac sie wstydzic,
> ze Kasia nie jest moim dzieckiem i sie wycofywac,
> a dla mnie takie rozumowanie jest w ogole nie do pojecia.
> Albo, moze mysli, ze problemy z zewnatrz moga mnie tak "dobijac",
> ze bede uciekal w samotnosc, przestane sie Nimi zajmowac..
To przekonuj Ją jeszcze częściej, żeby się nie bała.
> Fundusz podobno placi ok 400 zl. On placil duzo wiecej, bo tak zasadzil
sad.
No tak, ale jeżeli odebrali te alimenty, to lepsze te 400 zł niż nic.
Pozdrawiam
Ania
|