Data: 2002-08-05 06:14:54
Temat: Re: Czy moge sie oswiadczyc? (Troche dlugie)
Od: "Oasy" <u...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "arbi" <a...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ai5nqp$j0g$3@news.tpi.pl...
> Od dawna juz jestem pewien, ze chce byc z Pati na zawsze,
> ze chce zeby byla moja zona, a Kasia moja coreczka.
> Wiem, bo to czuje i widze, ze Pati potrzebuje tego,
> ale tak naprawde widze, ze Ona nie jest pewna czy ja traktuje
> Ja tak serio jak naprawde traktuje i nie jest pewna, czy jestem
> przekonany, by byc z Nimi na zawsze. Co zrobic, zeby Jej to
> powiedziec? Nie chce robic tego wprost. Robie wszystko,
> zeby zauwazyla, ze chce byc z Nimi na zawsze.
> Oczywiscie od dawna juz mysle o tym, zeby poprosic Ja o reke,
> ale nie wiem czy moge (mam prawo) to zrobic w sytuacji,
> kiedy nie jestem w stanie ich utrzymywac, a tym bardziej zarobic
> na to, bysmy mogli sie pobrac i zamieszkac razem (dawno juz
> ustalilismy, ze mieszkanie z ktorymikolwiek tesciami nie wchodzi
> w rachube). Z drugiej strony dobija mnie Jej niepewnosc co do mnie.
Jeśli rzeczywiście oboje chcecie być ze sobą na zawsze to rozumiem że w
domyśle ukryte jest "na dobre i na złe" i nie zawsze znaczy to że trzeba
zaczynać od tej dobrej części. Sądzę że powinieneś się oświadczyć, bo
oświadczyny nie są niczym innym jak wyrażeniem chęci spędzenia z kimś życia
a przecież sam napisałeś że tego chcesz więc w zasadzie powiesz jej tylko
prawdę i myślę że tego właśnie ona oczekuje. Osoba która w taki sposób
straciła zaufanie do innych będzie się domagała deklaracji jakiejkolwiek jak
najszybciej bo każdy następny krok w emocjonalny związek przysporzy jej
nieproporcjonalnie więcej bólu przy ewentualnym rozstaniu czego z pewnością
sie boi. Musisz być również przygotowany na wiele innych zupełnie
niezrozumiałych dla Ciebie zachowań z jej strony zanim dasz jej
wystarczająco miłości i ciepła by mogła się znów poczuć bezpiecznie. Może
czasem nie być miejsca na okazanie Twojej słabości, gdyż może wtedy myśleć
że powodem tego jest właśnie ona.
Natomiast jeśli chodzi o ślub to powinieneś wyjaśnić że może się on odbyć
dopiero gdy wasza sytuacja sie ustabilizuje, czego też w zasadzie nie uważam
za warunek konieczny, ale zdecydowanie zalecany.
> Nie mowie juz o takich "drobiazgach", ktore tak naprawde nie sa
> drobiazgami, jak pierscionek zareczynowy, na ktory mnie po prostu
> w tej chwili w zaden sposob nie stac.
Myślę że jeśli ze 100-200 zł, o których pisałeś że jej dajesz uszkniesz
część, a nawet całość na zakup choćby najtańszego pierścionka zaręczynowego
to coś mi mówi że ona nie będzie Ci miała tego za złe;-)
Pozdrawiam
Andrzej
|