Data: 2013-08-13 12:34:08
Temat: Re: Czy mój organizm jest inny?
Od: Marek <p...@s...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2013-08-10 17:41, Pszemol pisze:
>
> Metabolizm to całokształt reakcji chemicznych jakie zachodzą
> nieustannie WEWNĄTRZ komórek Twojego ciała...
> Zanim Twoje kanapki zostaną strawione i trafią do jelita, potem
> zostaną wchłonięte i trafią do krwi, rozprowadzone do komórek
> aby brać udział w metaboliźmie upłynie sporo czasu...
> To że dziś poćwiczyłeś mięśnie i potrzebują się zregenerować
> poskutkuje oczywiście głodem ale NIE OD RAZU!
Szczerze mówiąc nie widzę różnicy w szybkości głodnienia w dni
treningowe i poza nimi. Mało tego: nie zauważyłem wcale zwiększenia
tempa głodnienia względem okresu kiedy nie uprawiałem sportu. Jedyne co
zrobiłem to zmniejszyłem porcje aby jeść częściej bo tylko to skutkuje.
Tak więc nie dostrzegam czegoś takiego jak wpływ ogólnie sportu czy
poruszania się na metabolizm. Natomiast w szczególnym przypadku gdy
forsownie aeroby robię (przynajmniej 2-3h jazdy rowerem z pulsem
120-140) - owszem, to działa (głodnieję jak wilk - czyli zakładam, że to
skutek zwiększonego metabolizmu) aż do czasu zatrzymania roweru i
zjedzenia czegoś. Potem wszystko jest po staremu. Więc nie bardzo widzę
na swoim przykładzie co znaczy "przyspieszenie metabolizmu poprzez jako
takie uprawianie sportu".
> Po prostu nie martw się tym, że nie jesteś głodny od razu
> w czasie ćwiczeń bo to normalne.
Nie w czasie ćwiczeń lecz po nich. Nie jestem głodny przez przynajmniej
2h po treningu siłowym . Bardziej wciskam w siebie niż chcę jeść.
> Dużo ludzi którzy mają problemy z nadwagą właśnie sobie
> "popuszcza hamulce" i je więcej "bo byli na siłowni" albo
> "bo sobie popedałowali trochę rowerkiem", więc mogą
> wcisnąć jeszcze jednego hamburgera... Problem w tym że
> na tej siłowni ledwie co się spocili, spalili na rowerku 200kcal
> a wszamili hamburgera z tej okazji dając 700kcal do trawienia.
> I tyją a przecież ćwiczą i "mało jedzą" :-)))) Zabawne, nie?
Co gorsze: to dość typowe wśród facetów z nadwagą. Podobnie traktowanie
możliwie ciężkiej sztangi jako środka odchudzającego :-)
> Jak będziesz na siłowni która ma elektroniczne rowerki
> czy inne takie maszyny to wprowadź do maszyny swój
> wiek, wagę, wzrost i poćwić intensywnie na tym rowerku
> godzinę - zobaczysz jak przeraźliwie mało spalisz kalorii!
Zawsze to robię. Po siłowni nigdy tak długo nie korzystam z aerobów bo
spalałbym mięśnie. Ograniczam się do 20 min co daje 140kcal. Więc wcale
tak mało nie jest. Gdy jestem wypoczęty w dni między treningowe,
korzystam ze zwykłego roweru i mogę narzucić sobie większe tempo aby
uzyskać optymalne dla mnie 120-140 bpm choć i powyżej 160 się zdarza bo
w trasie zapanować nad tym się nie da gdy stromy podjazd napotkamy.
Ilość spalonych kalorii to 1000 - 1200 kcal w/g pulsometru. Nie
nazwałbym tego "przeraźliwie mało" :-)
> Jedno ciastko czy donut to dwa razy więcej kalorii niż
> taka godzina na rowerku...
Może nie aż 2x więcej ale tyle samo. No chyba, że ktoś się opieprza na
rowerku :-)
--
Pozdrawiam
Marek
|