Data: 2002-02-24 13:32:02
Temat: Re: Czy mówić o kłopotach, gdy ktoś jest poza domem?
Od: Maja Krężel <o...@f...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Xena d. Bazyl napisała
: Z jednej strony popieram przedpiśców, że nalezy powiedzieć, ale z
: drugiej strony tak się zastanawiam - co wolałabym, żeby było gdybym to
: ja była z dala od domu i jak piszesz - praca stresująca, brak możliwości
: powrotu od zaraz, dzwonię do domu i dowiaduję się, że moje dziecko jest
: w szpitalu - niby nic groźnego, ale jednak. Wszystkie moje myśli wtedy
: gromadziłyby się wokół teog biednego dziecięcia, któremu pomóc nijak nie
: mogę, praca byłaby wykonywana, chcąc nie chcąc, po łebkach. No i druga
: sytuacja - nie wiem, ale się dowiaduję później - jak już wszystko jest
: ok. Przez czas choroby dziecka, i tak nie mogąc mu pomóc przynajmniej
: pracuję wydajnie i nie zamartwiam się przez cały czas.
: Zatem sama nie wiem...
Bo wszystko jest w miarę proste, gdy sama z siebie nie muszę dzwonić
i powiadamiać. Wtedy być może przesunęłabym te złe wieści na później
(z powodów, o jakich wspomniałaś).
Ale gdy pada pytanie wprost "I co tam dziś, jak dzieciaki?" lub nawet "Daj mi
Martynkę do telefonu", to trudno kręcić.
--
Pozdrawiam
Maja
|