Data: 2001-02-03 19:36:09
Temat: Re: Czy mozna kochac 2 facetow na raz?
Od: r...@p...onet.pl (Paul Radetzky)
Pokaż wszystkie nagłówki
On Sat, 3 Feb 2001 00:03:31 +0100, "Gosia" <g...@p...onet.pl>
wrote:
>1) urody...? Przeciez wszystkie kobiety sa piekne, czyz nie tak?
OK, ale nie musi sie kazdemu taka albo taka uroda podobac.
>2) charakteru...? Oj, chyba kazda ma swoj 'charakterek'
o samo, pewne charakterki sa ciekawe dla jednych, a dla innych w te
same - przykre i irytujace...
>3) inteligencji...? No, moze i takie istnieja, ale ja nie znam. Wszystkie
>kobiety ktore znam, sa inteligentne.
Kobiety tez ludzie ;))) Sa madre i glupie. Nie ma co sie oszukiwac.
>Chyba nigdy nie zrozumiem facetow. Moga spolkowac z kobieta po 1) nie
>kochajac jej (to mnie oburza - jak w ogole mozna byc zdolnym do czegos
>podobnego), po 2) w dodatku z taka, ktora nie moze pochwalic sie ani
>uroda, ani charakterem ani inteligencja - slowem - w ktorej nic nie widza
>oprocz pochwy. Co za przyjemnosc z takiego spolkowania?
Uroda ma tu inne znaczenie. Np. Pamela A. choc jest imho niezbyt
ciekawa, to pewnie do spolkowaniaaaaaaaaaaanoniewazne. Co do potrzeby
to dlatego ze to jest potrzeba fizjologiczna u facetow, a u kobiet
przede wszystkim potrzeba psychologiczna.
>Ale zaznaczylam WYRAZNIE, ze TYLKO OCIUPINKE, PRAWIE WCALE. Nie popadaj w
>samouwielbienie.
:-(
>> Ech, no widac prawdziwa kobieta... I tak, ale wlasciwie i nie :))))
>To prawdziwe kobiety sa takie niezdecydowane? Nie wiedzialam. Jesli tak to
>znaczy ze jestem superprawdziwa kobieta.
Oj, kobiety sa cholernie zdecydowane, tylko ze mowia ze sa
niezdecydowane i specjalnie robia takie wrazenie :))))))
>> >No wlasnie - jest. A co zrobic gdy jej byc nie powinno?
>> NIE-PO-WIN-NO?
>No tak, tej mojej drugiej milosci byc nie powinno - sam przeciez mnie za to
>zwymyslales swego czasu.
Nie zwymyslalem, ale jezeli nie ma juz pierwszej to ta druga moze
byc. A jezeli jest druga to wg mnie automatycznie pierwsza milosc jest
ponizona, zdeptana, zbrukana i bez wartosci, to juz lepsza ta druga
:(((
>w calym moim 25 letnim zyciu istnialo tylko dwoch
To juz paczka :)) A powaznie - a ilu kochalas?
> 'ten drugi' to tak naprawde jest 'ten pierwszy''ten drugi''tym pierwszym'. 'Ten
drugi' 'temu pierwszemu'.
No dobra, a z ktorym jestes DZISIAJ?
a.) pierwszym (Jeden i Jedyny)
b.) drugim (Jednosobowy Sztab Kryzysowy)
>No to musze sie drugi raz zgodzic w 200% (robimy postepy!). Tylko nie za
>zbytnio wyobrazam sobie sytuacje w ktorej mozna od seksu uzalezniac swoje
>istnienie.
Hura! A co do takich ludzi to jest takich masa.
>Myslalam o wypowiedzi [cookie] w tym watku. O tym, ze "prawdziwa milosc
>nigdy nie wygasa do konca, lecz pozostaje "tlem" dla obecnego zwiazku i
paradoksalnie moze go nawet
>umacniac"?
Ktos to ladnie gdzies tu kiedys opisal, Cookie ma sporo racji,
wzory CHYBA wyciaga sie z dziecinstwa juz, potem przede wszystkim
dojrzewania, pierwszych milosci i tak dalej. To tak w kwestii
ksztaltowania IDEALU
Co do tla to raczej bym sie do konca nie zgadzal, bo silna
jednostka moze przeciez zawojowac osoba i ustalic "nowe reguly" co do
idealow.
--
Paweł Radecki r...@p...onet.pl UIN25481040 http://www.gole.w.pl
But never is a promise and you can't afford to lie
<! Wiadomosc aprobowana przez http://centralne.szpiegostwo.org >
|