Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!news.task.gda.pl!bark-atm!news!not-for-mail
From: p...@u...gda.pl (Dawid)
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Czy mozna kochac dwie kobiety naraz - odpowiedz.
Date: Thu, 28 Feb 2002 14:36:41 GMT
Organization: Politechnika Gdanska
Lines: 44
Message-ID: <3...@s...pg.gda.pl>
References: <a5jgfn$d1d$1@h1.uw.edu.pl> <a5l89e$8s9$1@news.tpi.pl>
Reply-To: p...@u...gda.pl
NNTP-Posting-Host: slip4.univ.gda.pl
X-Trace: sunrise.pg.gda.pl 1014906983 15895 153.19.1.13 (28 Feb 2002 14:36:23 GMT)
X-Complaints-To: n...@s...pg.gda.pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 28 Feb 2002 14:36:23 +0000 (UTC)
X-Newsreader: Forte Free Agent 1.21/32.243
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:127118
Ukryj nagłówki
On Thu, 28 Feb 2002 13:33:23 +0100, "Mateo" <b...@p...onet.pl>
wrote:
>Ja myslę o miłości w aspekcie tego co moge dać od siebie. Jeśli czuję, że
>mogę poświęcić dla kobiety wszystko co mam, moja karierę, dorobek, czas,
>zdrowie... to znaczy, że ją naprawde kocham.
Tak? Jestes pewien? No dobrze, poswieciles wszystko, ona nie daj boze
zniknela z Twojego zycia i co wtedy? Zknikniesz? Bo poswieciles
wszystko i nie masz nic?
>Miałem różne zawiłości losu i dylematy czy mogę kochac jednoczesnie dwie
>kobiety... Pytania rozwiały sie same, kiedy życie przetestowało moją
>gotowość do poświęcenia...
>Nie można wszystkiego ofiarować dwóm osobom, bo to nie byłoby juz
>wszystko!!!
Brrrr.... jak dla mnie to trzeba byc bardzo slaba i tchorzliwa osoba,
zeby oddac wszystko, ofiarowac sie calemu i zyc bez odpowiedzialnosci
za wlasne zycie. Bo jak sie wszystko oddalo komukolwiek, to ten
kolwiek jest odpowiedzialny za to wszystko. Jesli kiedykolwiek by ta
druga osoba odeszla, to ona bedzie winna, ze nie zrobiles kariery, ze
nie sypiasz pod mostem, ze nie masz hobby, ze jestes nikim, etc..
Zostanie Ci tylko poczucie, ze "szczerze" kogos kochales :) Pieknie
latwy i wygodny sposob na zycie :))) Obys znalazl dziewczyne, ktora
Tobie poswieci wszystko i za pare lat zacznie Ci to wypominac, choc
samo doswiadczenie zycia z kims przez pare miesiecy, kto oddal Tobie
wszystko i zrzucil na Ciebie odpowiedzialnosc za wlasne zycie moze byc
dolujace.
Btw. jesli oddales wszystko i nie masz nic, to kim jestes? Czy w ogole
jest cokolwiek co Cie okresla? Twoj czas nie jest Twoj, Twoja kariera
nie jest Twoja, Twoj dorobek nie jest Twoj.... wiec gdyby ktos z
zewnatrz spojrzal na Ciebie, to co moglby powiedziec? Ze jestes nikim?
:))
Kiedys ludzie oddawali calych siebie dla Hitlera, teraz dla sekt, idei
itp.. Czy byli oni ludzmi, czy tylko nosnikami dla idei? fragmentem
ukladanki bez wlasnego zdania, wlasnego ja i wlasnego indywidualizmu?
pozdrowionka,
Dawid
ICQ: 16199503
|