Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: "Nicki" <m...@m...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Czy można się uzależnić od miłości?
Date: Thu, 3 Jun 2004 17:34:43 +0200
Organization: Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl
Lines: 47
Message-ID: <c9ngan$qb$1@inews.gazeta.pl>
References: <c9kvdu$ol4$1@nemesis.news.tpi.pl> <c9nck6$cac$1@inews.gazeta.pl>
<c9ndtp$j2n$1@inews.gazeta.pl> <c9nf19$od9$1@inews.gazeta.pl>
<c9nfs2$s5h$1@inews.gazeta.pl>
NNTP-Posting-Host: sownet.pl
X-Trace: inews.gazeta.pl 1086276759 843 213.227.72.54 (3 Jun 2004 15:32:39 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 3 Jun 2004 15:32:39 +0000 (UTC)
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1409
X-Priority: 3
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1409
X-User: 13wisni
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:272940
Ukryj nagłówki
Użytkownik "lizaclaiborne" <l...@g...pl> napisał w wiadomości
news:c9nfs2$s5h$1@inews.gazeta.pl...
>
> czego Ci serdecznie życzę, bo wiem jak to boli....
zobaczymy, jak narzzie staram sie nie myslec :)
>
> >
> > czytalam de mello i jakos jego teoria mnie nie przekonuje
>
> nie dziwie się...
> mnie również nie
> "piękne", "mądre" zdania pretendujące do prawd jedynie istniejących
> (btw..dawno objawionych)
zgadzam sie, zreszta kiedys po ciezkich przejsciach ktos mi powiedziel ze
nastepnym razem (bo napewno taki bedzid) zchowam sie podobnie, jezeli chodzi
o uczucia to trudno powiedziec zebym mozna bylo sie nauczyc reagowac, albo
nauczyc co trzeba robic. Kiedy mocneij zbaije ci sere na widok ukochanej
osoby przestajesz myslec i znowu sie wciagasz i wszytsko zaczyna sie od
nowa...
>
> nie bądź wsciekła...to takie ludzkie być przywiązanym i uzależnionym
> czy wogóle może istnieć prawdziwa miłość bez tego...?
jestem wsciekla na siebie, bo pozwolilam mu doprowadzic do czegos takiego,
jestem wsciakla najbardziej na siebie, nie na to co on zrobil, nie na
okolicznosci i sytuacje
mam pretensje do siebie ze po raz kolejny potraktowalam go jak przyjaciela i
zalozylam ze zrozumie i bedzie kierowal sie rozumem a nie uczuciami....
ehh, zbyt zawiklana sprawa zeby to opisac, a pozatym zaczyna mnie to
smieszyc, jak mozna byc tak ograniczonym w pojmowaniu pewnych rzeczy?
> > jedno mnie cieszy nie chce m isie ryczec :)
>
> no...to już jest coś:-)
oduczylam sie,.....najwyzsza pora ;)
pozdr
M
|