Data: 2004-06-04 09:16:42
Temat: Re: Czy można się uzależnić od miłości?
Od: "lizaclaiborne" <l...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Nicki" <m...@m...pl> napisał w wiadomości
news:c9nk3h$hoi$1@inews.gazeta.pl...
>
> wiesz bylo tak: stala sie rzecz o ktorej powiedzialam w dobrej wierze bez
> zlych zamiarow, on skomentowal (w koncu mial prawo) ja powiedzialam ze
> komentarz/ jego podjescie do sprawy mi sie nie podoba, nie zareagowal,
potem
> byla rozmowa gdzie ja probowalam wyjasnic i tlumaczyc a on widzial tylko
ta
> moja pierwsza rzecz ktora powiedzialam. a potem on zaczal analizowac az
> okazalo sie ze wie co ja mialam na mysli (sic!) i doszedl do wniosku ktory
> mnie "zabil". Wiec ja dosc gwaltownie zareagowalam na ten jego wniosek
ale
> okazalo sie ze on juz tak bardzo utwierdzony w swoich slowach i racji nie
> chcial sluchac..... a potem klotnia, na ostro, potem ja niewytrzymalam i
> zaproponowalam rozejm i przemyslenie sprawy, podajac swoje powody i punkt
> widzenia, kazde w "swoim kącie", przedstawilam spokojnie swoj punkt
widzenia
> i teraz czekam....
> wyglada to zle....
> nie wiem co z tego bedzie.....
moze jeszcze sie dogadacie?
jesli Ci na nim zależy wyciagnij rękę pierwsza...
no chyba,ze wnioski, do których on dochodzi po rozmowach z Toba są dla
Ciebie nieakceptowalne...
ale ja bym an Twoim miejsu spróbowała sie z nim porozumiec....
--
Liza
"Szczęście nie jest nagrodą, lecz konsekwencją. Cierpienie nie jest karą,
lecz rezultatem"
|