Data: 2009-05-15 19:42:15
Temat: Re: Czy nie jest tak,że terror żywych nakazuje zmarłym grzecznie leżeć w trumienkach?
Od: Paulinka <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ikselka pisze:
> Dnia Fri, 15 May 2009 21:15:45 +0200, Paulinka napisał(a):
>
>> Ikselka pisze:
>>> (...) Bo jest współwłaścielem.
>> Bardziej tego nie mogłaś zagmatwać.
>
> Mózg księgowej powinien czuć się w tym jak w swoim żywiole.
Potrafisz kupić mięcho w sklepie i gacie w galerii. Gratuluję.
Niniejszym zostałaś księgowym.
>>>> Ja mam wspólne i swoje na
>>>> waciki, a mąż na inne pierdoły. Suma summarum 3. Co więcej jak ktoś ma
>>>> deficyty na koncie, to sobie przelewamy kasę z coraz bardziej ostatnio
>>>> śmiesznymi tekstami:)
>>> Sztuka nie mieć deficytów. Dlatego pomimo ograniczonych dochodów mamy dużo
>>> kont - nie pozwalamy sobie na robienie deficytów, bo niepoważne jest
>>> przelewanie kasy ze "studiów dla dzieci" na "opał" czy "waciki". Trzeba się
>>> trzymac w ryzach, a jak braknie na waciki czy opał, to sie ich po prostu
>>> nie kupuje, nie można bowiem zmniejszyć np. stanu konta "studia", pod
>>> żadnym pozorem. Ewentualnie wtedy czerpie się z konta "wydatki losowe", ale
>>> niechętnie.
>> To ciekawe skąd ta ilość
>
> Jaka konkretnie? jaką ilość Ci podpowiada wyobraźnia?
> :-DDD
Nie muszę używać wyobraźni sama napisałaś, ze buty raz w tygodniu.
>> butów, perfum etc....
> Ze sklepu :-)
> Nie wiesz, gdzie się je kupuje?
W galeriach wielkich miast. Ulubionym miejscem spędzania czasu XL-ek.
>>> Mamy (tzn moja i Twoja rodzina) inne systemy i nie wiem, co tak Cię dziwi:
>>> co kraj, to obyczaj. My się nauczyliśmy po prostu żyć bez długów, kredytów,
>>> tylko na własny rachunek, ściśle się trzymając tego, co już mamy, a nie
>>> tego, co będzie. Dopiero po sezonie możemy robić plany finansowe. Na pewno
>>> nie jest tak, że na "żywnie wszystko" wystarcza, ale też nie mamy
>>> rozbudzonych nie wiadomo jakich potrzeb. I stąd się bierze moje ogólne
>>> wielkie życiowe (w tym finansowe) zadowolenie, że wystarczy nam to, co mamy
>>> - a nie z powodu nadmiaru kasy. Tego to każdy by chciał, ale sztuka dobrze
>>> gospodarzyć się tym, co się ma.
>> Też nie mam długów, ale tez nie jestem jakoś szczególnie zamożna.
>> Szafujesz tutaj tymi wyprawami do kin, teatrów, perfumami, i milionem
>> różnych przyjemności, a potem piszesz o ograniczonych dochodach.
>
> Nie, to Twoja chora wyobraźnia tworzy mity: jeśli ja piszę, że chodzimy do
> kina czy teatru oraz że kupuję buty czy mąż dla mnie perfumy, Twoja chora
> wyobraźnia przetwarza to na setki wyjść w tygodniu oraz tony butów i całe
> szafy perfum.
>
>> Niespójne to jakoś.
>
> Bo masz chorą wyobraźnię.
To nie ja pisałam, że całe moje życie to rozrywka.
>>> I skończ już te insynuacje w moją stronę i doszukiwanie się kłamstw czy
>>> niezgodności. Moja prawda jest zwykła i prosta, a niewiara w nią bierze się
>>> stąd, że ludzie (głównie Ty) dośpiewują sobie sami coś, czego nigdy nie
>>> twierdziłam, a potem się tym kierują.
>> Ludzie tacy jak ja potrafią czytać tekst ze zrozumieniem, co więcej
>> wątpliwości potrafią odpowiednio wyartykułować.
>
> Niespójne to jakoś.
> Powinnaś się leczyć...
I vice versa.
--
Paulinka
|