Data: 2003-05-24 14:14:58
Temat: Re: Czy ryba psuje się od głowy?
Od: Amnesiac <amnesiac_wawa@_zero_spamu_poczta.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Sat, 24 May 2003 08:32:08 -0500, "Pyzol" <p...@s...ca> wrote:
> E R O Z J A????
>
>Ja uwazam, ze tzw. szanowna ludzkosc idzie dokladnie w przeciwnym kierunku
>( vide np. sprawy srodowiska naturalnego).
Takie abstrakcje jak "ludzkość" nieszczególnie mnie interesują. :-)
Ciekawią mnie konkretne społeczności. I w istocie dostrzegam w nich
erozję dobra wspólnego.
>> Polska specyfika polega na czymś nieco innym: o ile - dajmy na to -
>> Anglosasi kiedyś kierowali się dobrem wspólnym,
>Kiedy?
>Za kolonii, czy w we wrzesniu 1939?
I za kolonii, i we wrześniu 1939 w większym stopniu niż obecnie
kierowali się dobrem wspólnym. Dobrem wspólnym swoich społeczności.
>> Dokładnie tak. Następuje w istocie azjatyzacja Europy. :-(
>
>Ty to wolisz kurze meki,czy pokrzywke? Krusady zapomniales, Holocaust, obie
>wielkie wojny? Zawsze bylo to przekladanie "dobra wlasnego" ponad
>publiczne.
Nie zapomniałem, nie zawsze. Oto przykłady: wiele państw greckich w
czasach polis, Rzym w okresie republiki, Ameryka w XVII i XVIII wieku.
> A
>> studenci/uczniowie ściągają na egzaminach *bez moralnych oporów*?
>
>Oczywiscie.
Oczywiście "bez moralnych oporów"? Nie znam Kanady, ale jak można
wytłumaczyć oburzenie Amerykanów przyjeżdżających na polskie uczelnie?
>Ino wylatuja ze szkoly przylapani na tym, totez i praktyka mniej
>popularna. Co chwila jednak czyta sie o takich numerach na wyzszych
>uczelniach, gdzie- jak wiadomo - stawka jest wyskoka.
Jak myślisz, co by się stało, gdyby polski student wyleciał z uczelni
za ściąganie? MZ byłby lament, że "tak nie można, to nie jest wielkie
wykroczenie". Zauważ przy okazji, że gdyby Kanadyjczycy - co
sugerujesz - nie dostrzegali niemoralności ściągania, to by nie
stosowali tak dotkliwych represji za nie. Ze "światłami" tak samo: nie
"uchwalimy" karalności za "miganie", bo nie "uważamy" tego za istotne
wykroczenie.
>A tutaj, to i ja sie zgadzam. Jeszcze jak! Mozemy sie zastanowic dlaczego
>ludziom nie chce sie zajmowac tymi wspolnymi ( sic!) sprawami publicznymi
>pt. polityka, to ciekawy temat.
Ja już udzieliłem odpowiedzi na to pytanie. Nie chce im się zajmować
"wspólnymi sprawami", bo dla nich nie istnieją "wspólne sprawy".
>Czy wieszanei ogloszen na slupach jest nielegalne?
Chodziło o wieszanie na przystankach. Tak, jest nielegalne.
> Wybrales zbyt drastyczny przyklad. Komu s z k o d z i takie ogloszenie?
>Czyjemus zmyslowi estetycznemu? Bosz - straszne!
Dokładnie tak: zmysłowi estetycznemu. A drwić z tego może tylko osoba,
przez którą miasto nie_jest traktowane jako dobro wspólne. :-) Kiedy
byłaś ostatni raz na warszawskiej starówce? Te ohydne budy z hot
dogami obok zamku, z którymi "nic nie da się zrobić"... straszny jest
ten Amnesiac, czego on się czepia? ;-)
>Ktoś
>> zatrudni firmę ochroniarską/detektywistyczną (dzięki czemu też będą
>> mieli na czynsz) i wszystko będzie oki, tak?
>
>Nie i BARDZO DOBRZE WIESZ, ze nie. Moze ty bedziesz pamietaj kto to
>powiedzial,ze etyka absolutna zawsze prowadzi do zbrodni?
Nie pamiętam, ale podpisuję się pod tym. Tylko nie rozumiem co ma
etyka absolutna do przedmiotu naszej dyskusji. Przykład z kradzieżą
podałem po to, by pokazać, że pewne *wartości* powinny *ograniczać*
swobodne realizowanie partykularnych interesów.
--
Amnesiac
|