Data: 2003-06-05 22:00:22
Temat: Re: Czy ryba psuje się od głowy?
Od: Amnesiac <amnesiac_wawa@_zero_spamu_poczta.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Thu, 05 Jun 2003 20:50:02 +0200, Marek Kruzel <h...@g...pl>
wrote:
>> Jeśli mówisz o systemie kapitalistycznym, to w ogóle nie masz racji. W
>> sposób optymalny wykorzystuje on zasoby
>
>Optymalne są teoretycznie działania pojedynczych podmiotów, całość
>generuje popyt, podaż i śmieci, a zżera zasoby. Reklama imho powinna
>być reglamentowana, a niektóra wręcz zakazana (np. żarcia). ;)
Jak dla mnie, to w tym akapicie jest pomieszanie z poplątaniem. Albo
ja za głupi jestem. ;-) BTW ja lubię reklamy, są one istotnym
elementem mojego doświadczenia i sprzeciwiam się ich reglamentowaniu.
:-)
>> i praktycznie nie generuje bezrobocia (gdybyśmy mieli prawdziwy
>> kapitalizm, bezrobocie nie przekroczyłoby 2 proc.).
>
>Byle nie japoński, ani wolnoamerykański.;)
Jeśli potraktować to zdanie jako odpowiedź na to, co w cytacie, to
jest ono bez sensu. :-)
Może rozbiór logiczny?
>> Wady kapitalizmu znajdują się w zupełnie innym miejscu.
>
>Mieliśmy komunizm, to wiemy, że ten system był raczej martwy,
>kapitalizm zaś żyje, tyle, że to żywot narkomana.
Hmm. Mógłbyś rozwinąć ten wątek?
>> Ta uwaga o kapitalizmie - zasadna, choć z drugiej strony warto dostrzec
>> pewne wybitnie integrujące aspekty wolnego rynku.
>
>Ale to integracja wokól rynku - produkcji i konsumpcji podporządkowane
>jest wszystko, nawet te prace dyplomowe.;)
Rynek - to ludzie. Integracja wokół rynku - to integracja ludzi.
Przejdź się na targowisko (rynek!) i spróbuj dostrzec kształtowane w
tym właśnie miejscu więzi międzyludzkie. Wolny handel zrobił coś, czgo
nie udało się zrobić w żaden inny sposób: pogodził niejednego Niemca z
niejednym Polakiem, niejednego Rosjanina z niejednym Węgrem itd.
>Wolny rynek? Toż to anarchia, a nie wolność.;)
Nie zmuszaj mnie do napisania elaboratu o wolności. ;-) Bo zrobię to.
;-)
--
Amnesiac
|