Data: 2000-06-13 15:22:03
Temat: Re: Czy takie malzenstwo moze sie udac?
Od: Paweł Olszewski <o...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Tue, 13 Jun 2000 14:31:26 +0200, "Diana" <a...@a...net>
wrote:
>> Mam podobne obserwacje, z tym,
>> ze to nie znaczy, ze kobieta nie lubi seksu, to dla niej
>> element pewnej "calosci", ale sam jako taki czesto
>> nie jest istnotny.
>Dlaczego faceci tak uparcie trzymają się w tym temacie mitów?
Widzisz, może to kobiety chcą wmówić facetom, że to mity? Przecież
kobietom nie zależy na tym, żeby facet wiedział, że ona podchodzi do
seksu obojetnie. Wtedy faceci by się zniechęcili, a nie o to chodzi w
,,instynkcie gniazda''.
BTW: Właśnie oglądam sobie ,,Rozmowy w Toku'' o napięciu
przedmiesiączkowym, gdzie jedna kobieta usiłuje wszystkim udowodnić,
że nie ma czegoś takiego. Ciekawe jednak, że ja i moi znajomi oraz jej
rozmówcy w TV odczuwamy to na własnej skórze... Nie istnieje, a jednak
odczuwamy... No ale cóż -- laska jest tuż przed miesiączką, więc ,,bo
tak!'' to właściwa odpowiedź :-))))
>Co to znaczy według Ciebie - element pewnej całości? Jasne, że seks jest
>zwykle związany z innymi czynnikami i to zarówno w przypadku kobiet jak i
>mężczyzn.
Niekoniecznie. Dla faceta seks może być dlatego, że lubi daną kobietę,
a seks z nią jest dla niego przyjemnością. Kobieta uprawia seks, bo
pociąga to za sobą inne zewnętrzne dla niej przyjemności i
satysfakcje, więc nie interesuje jej seks jako taki.
>Robimy to albo z kimś kogo kochamy albo z kimś kto nas pociąga
>(nawet tylko fizycznie). Kobieta wcale nie musi kogoś kochać, żeby pójść z
>nim do łóżka.
Ano nie musi. Czy ktoś tak twierdził? Wręcz przeciwnie -- o ile więcej
jest prostytutek niż prostytutków?
--
pozdrawiam serdecznie
Paweł Olszewski
|