« poprzedni wątek | następny wątek » |
81. Data: 2005-05-03 17:35:01
Temat: Re: Czy to jeszcze wróci?
Użytkownik "Crony" <c...@g...pl> napisał w wiadomości
news:d51ep6$98a$1@inews.gazeta.pl...
> > Wczoraj byłam kupić sobie okulary
> > słoneczne ze starszą córką (4lata) około godziny 11.00, a pani w sklepie
> > powiedziała do niej "Jak masz na imię?... srulu lulu....[...] a tatuś to
> > pewnie w pracy, taaak?
>
> > Kupiłam sobie samochód silnik 2.0, bo taki mam
> > temperament, ale oczywiście wszyscy myślą, że to męża.
Ten samochód Cię zabolał? Jakiś kompleks? A może obawiasz się, że Twoja żona
ma ten sam problem?
>
> > ale w sklepie jak
> > chcieliśmy kupić aparat fot. to chłop odpowiadał na moje pytania patrząc
w
> > oczy mojemu mężowi, który w ogóle nie kumał o czym on mówi. I to mnie
> > wkurza!
>
> Rzeczywiście, dziewczyno - masz olbrzymie, poważne problemy...Moja rada -
> mimo, że te problemy są az tak głębokie i doniosłe, to jednak odczekaj
> jeszcze z ich "rozwiązywaniem". Istnieje pewna szansa, że za parę lat
> dorośniesz, dojrzejesz psychicznie i na tego rodzaju "kryzysowe sytuacje"
> będziesz patrzeć nie oczami gimnazjalistki a dorosłej kobiety.
A ja chciałabym zawsze patrzeć na życie oczami gimnazjalistki i póki co jest
to mój atut. Przynajmniej mimo, że (też póki co) mam dużą pupę, to nie mam
oporów zjeżdżać ze zjeżdżalni z moją starszą córką. I w wielu innych
sytuacjach też jest dzięki temu wesoło.
>
> Swoją drogą póki co szczerze współczuję Twojemu mężowi.
Ja też mu czasami współczuję, ale wierzę, że nie on jeden ma taki
problem...:-)
> Pozdrawiam
> Crony
>
Również pozdrawiam
Gosia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
82. Data: 2005-05-03 22:13:09
Temat: Re: Czy to jeszcze wróci?
> > > Kupiłam sobie samochód silnik 2.0, bo taki mam
> > > temperament, ale oczywiście wszyscy myślą, że to męża.
>
> Ten samochód Cię zabolał? Jakiś kompleks?
Mnie zabolał? Przecież to Ty bolejesz z tego powodu, że to Twojego męża
postrzegają jako kogoś z "temperamentem" a nie Ciebie. Jeśli ktoś tu ma
jakiś kompleks , to chyba Ty - skoro nawet, jak piszesz, przy wizycie w
zakładzie fotograficznym musisz być postrzegana jako "lepsza" od swojego
męża.
>A może obawiasz się, że Twoja żona
> ma ten sam problem?
Pudło-nie mam żony:) A napisałem, ze współczuję (oczywiście tylko w tym
względzie) Twojemu mężowi, właśnie dlatego, że nie chciałbym mieć żony,
która traktuje związek jako pole do rywalizacji. Takie pokazywanie przed
"wszystkimi" (sąsiadką?, panią w warzywniaku?), że się jest bardziej
niezależnym/zaradnym/temperamentnym/obeznanym w danym fachu (niepotrzebne
skreślić) niż druga połówka jest wg mnie troszkę dziecinne.
Ale oczywiście....
> A ja chciałabym zawsze patrzeć na życie oczami gimnazjalistki i póki co
jest
> to mój atut.
...masz do tego pełne prawo:).
Co nie zmienia mojej opinii, że sporo problemów znika, gdy człowiek
dorośleje - i o tym właśnie pisałem.
Pozdrawiam
Crony
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
83. Data: 2005-05-04 09:57:11
Temat: Re: Czy to jeszcze wróci?Crony:
> Pudło-nie mam żony:) A napisałem, ze współczuję (oczywiście tylko w tym
> względzie) Twojemu mężowi, właśnie dlatego, że nie chciałbym mieć żony,
> która traktuje związek jako pole do rywalizacji. Takie pokazywanie przed
> "wszystkimi" (sąsiadką?, panią w warzywniaku?), że się jest bardziej
> niezależnym/zaradnym/temperamentnym/obeznanym w danym fachu (niepotrzebne
> skreślić) niż druga połówka jest wg mnie troszkę dziecinne.
I nie dopuszczasz do siebie myśli, że być może to nie jest miłe, jak
wszyscy w sklepie olewają kobietę, zwracając się wyłącznie do faceta?
IMHO z racji swojej płci (jakby to dobrze określić...) masz "prawo" do
tego, żeby nie zauważać, że często kobiety w Polsce są tak traktowane -
jeśli szybkie auto, to pewnie mąż sobie kupił, jeśli rozmowa techniczna,
to z facetem, jeśli pytanie o podjęcie decyzji, to głowa sprzedawcy też
w stronę faceta. Ciebie to nie rusza, bo Ciebie to nie dotyczy. Ty,
nawet jak się na czymś nie znasz i wisi Ci całość tematu, dostaniesz od
sprzedawcy uwagę i szacunek. I ja nawet rozumiem, że Tobie nie zależy na
tym, aby stojąca obok kobieta czuła się w takiej rozmowie równie
komfortowo co Ty. Ja oczywiście uogólniam, bo nie wszyscy oferujący
usługi tacy są.
To tylko na tej grupie oburzeni Ojcowie upominają się o należne im
prawa, gdy jakiś nowy użytkownik zada pytanie tylko Mamom. Nie żebym
miała coś przeciw Tatom na tej grupie :-)
> ...masz do tego pełne prawo:).
> Co nie zmienia mojej opinii, że sporo problemów znika, gdy człowiek
> dorośleje - i o tym właśnie pisałem.
No ma prawo.
Z z tego, co pisała gsk, IMO wychodzi jednak depresja poporodowa. Z tego
też się najczęściej wyrasta, zwłaszcza przy pomocy kochającego i
uważnego partnera.
--
Pozdrawiam ciepło,
Magda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
84. Data: 2005-05-04 10:31:59
Temat: Re: Czy to jeszcze wróci?Crony wrote:
>>Ten samochód Cię zabolał? Jakiś kompleks?
>
> Mnie zabolał? Przecież to Ty bolejesz z tego powodu, że to Twojego męża
> postrzegają jako kogoś z "temperamentem" a nie Ciebie. Jeśli ktoś tu ma
> jakiś kompleks , to chyba Ty - skoro nawet, jak piszesz, przy wizycie w
> zakładzie fotograficznym musisz być postrzegana jako "lepsza" od swojego
> męża.
Lepsza? Gdzie to wyczytałeś? Zadawała pytania sprzedawcy, a sprzedawca
odpowiadał mężowi. Może inaczej: pomyśl, jak byś się czuł, gdybyś
poszedł do sklepu coś kupić, biorąc do towarzystwa kompletnie
niezorientowanego z temacie ojca. Zadajesz pytanie, a sprzedawca
odpowiada Twojemu ojcu, na Ciebie nawet nie zerkając, bo przecież jesteś
szczyl i musowo się nie znasz. Nie jest przy tym ważne, ile masz lat --
15, 25, 35 czy nawet więcej -- Twój ojciec na pewno (zdaniem sprzedawcy)
zna się lepiej, bo jest ojcem. Ty, z racji bycia synem, nie wiesz nic. A
teraz zamień sobie syna na kobietę, ojca na męża i pomyśl, czy
rzeczywiście chodziło o 'bycie lepszą'.
--
---------------------------------------
Fortuna to niestała dziwka. | Ka Matu
/Konował/ | roli sze
Glen Cook "Czarna Kompania" | na wska
---------------------------------------
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
85. Data: 2005-05-04 11:22:01
Temat: Re: Czy to jeszcze wróci?
> Z z tego, co pisała gsk, IMO wychodzi jednak depresja poporodowa. Z tego
> też się najczęściej wyrasta, zwłaszcza przy pomocy kochającego i
> uważnego partnera.
Masz rację, po weekendzie majowym jakby lepiej. Cieszę się, że ktoś mnie
rozumie. Chodzi tylko o to (albo m.in. o to), że przestałam być sobą w
momencie urodzenia dzieci i "stania się" żoną. A przecież nic się nie
zmieniło, ja dalej jestem taka sama (w środku), ale wszyscy postrzegają mnie
inaczej i to właśnie boli.
Pozdrawiam
Gosia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
86. Data: 2005-05-04 11:23:12
Temat: Re: Czy to jeszcze wróci?
Użytkownik "duszołap" <g...@i...wytnij.pl> napisał w wiadomości
news:d5a88m$4ft$1@news.dialog.net.pl...
Crony wrote:
>>Ten samochód Cię zabolał? Jakiś kompleks?
>
> Mnie zabolał? Przecież to Ty bolejesz z tego powodu, że to Twojego męża
> postrzegają jako kogoś z "temperamentem" a nie Ciebie. Jeśli ktoś tu ma
> jakiś kompleks , to chyba Ty - skoro nawet, jak piszesz, przy wizycie w
> zakładzie fotograficznym musisz być postrzegana jako "lepsza" od swojego
> męża.
Lepsza? Gdzie to wyczytałeś? Zadawała pytania sprzedawcy, a sprzedawca
odpowiadał mężowi. Może inaczej: pomyśl, jak byś się czuł, gdybyś
poszedł do sklepu coś kupić, biorąc do towarzystwa kompletnie
niezorientowanego z temacie ojca. Zadajesz pytanie, a sprzedawca
odpowiada Twojemu ojcu, na Ciebie nawet nie zerkając, bo przecież jesteś
szczyl i musowo się nie znasz. Nie jest przy tym ważne, ile masz lat --
15, 25, 35 czy nawet więcej -- Twój ojciec na pewno (zdaniem sprzedawcy)
zna się lepiej, bo jest ojcem. Ty, z racji bycia synem, nie wiesz nic. A
teraz zamień sobie syna na kobietę, ojca na męża i pomyśl, czy
rzeczywiście chodziło o 'bycie lepszą'.
Dzięki
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
87. Data: 2005-05-04 11:46:07
Temat: Re: Czy to jeszcze wróci?gsk wrote:
> Masz rację, po weekendzie majowym jakby lepiej. Cieszę się, że ktoś mnie
> rozumie. Chodzi tylko o to (albo m.in. o to), że przestałam być sobą w
> momencie urodzenia dzieci i "stania się" żoną.
No bo przestałaś. Czas sobie z tego zdać sprawę, serio.
> A przecież nic się nie
> zmieniło, ja dalej jestem taka sama (w środku), ale wszyscy postrzegają mnie
> inaczej i to właśnie boli.
Może spróbuj potraktować to jako wzbogacenie Twojej natury, osobowości,
a nie jako wymianę starego na nowe. Zaakceptowanie własnego
macierzyństwa może potrwać (wiem coś o tym), ale nie oznacza to
automatycznie śmierci "poprzedniego wcielenia".
To naturalne, że otoczenie nakleja Ci etykietkę "mama". Zastanów się,
czy byłabyś usatysfakcjonowana, gdyby otoczenie ignorowało Twój nowy
status...
--
sveana
Björn A. V. (7 12 1997), Fredrik L. V. (21 12 2002)
I amar prestar aen, han mathon ne nen,
han mathon ne chae a han noston ned 'wilith.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
88. Data: 2005-05-04 15:01:54
Temat: Re: Czy to jeszcze wróci?Pewnego dnia użytkownik o nazwie "gsk" ślicznie napisał :
>
> Lepsza? Gdzie to wyczytałeś? Zadawała pytania sprzedawcy,
> a sprzedawca odpowiadał mężowi.
Hm, dopiero teraz zauwazylam ten stereotyp - jak ostatnio pojechalam z
TZ-tem (moim samochodem) na przeglad, to facet po chwili naszego
oczekiwania przed stanowiskiem badan :) krzyknal do TZta "moze juz pan
wjezdzac tutaj" a moj TZ zdziwiony i rozbawiony "nie mam najmniejszego
zamiaru" i ja podjechalam :)
--
JoAsienka
gg 1489928
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
89. Data: 2005-05-04 21:11:10
Temat: Re: Czy to jeszcze wróci?Dnia Wed, 04 May 2005 12:31:59 +0200, duszołap napisał(a):
> Lepsza? Gdzie to wyczytałeś? Zadawała pytania sprzedawcy, a sprzedawca
> odpowiadał mężowi. Może inaczej: pomyśl, jak byś się czuł, gdybyś
> poszedł do sklepu coś kupić, biorąc do towarzystwa kompletnie
> niezorientowanego z temacie ojca. Zadajesz pytanie, a sprzedawca
> odpowiada Twojemu ojcu, na Ciebie nawet nie zerkając, bo przecież jesteś
> szczyl i musowo się nie znasz. Nie jest przy tym ważne, ile masz lat --
> 15, 25, 35 czy nawet więcej -- Twój ojciec na pewno (zdaniem sprzedawcy)
> zna się lepiej, bo jest ojcem. Ty, z racji bycia synem, nie wiesz nic. A
> teraz zamień sobie syna na kobietę, ojca na męża i pomyśl, czy
> rzeczywiście chodziło o 'bycie lepszą'.
Co gorsza czasem wcale nie trzeba być z TŻ-tem żeby być w podobny sposób
potraktowaną. Niedawno weszłam do sklepu akwarystycznego w centrum
handlowym, zapytałam o specjalistyczne świetlówki i preparat do uzdatniania
wody. Na to sprzedawca: "A kto panią przysłał?". Na szczęście
odziedziczyłam po mamie "mordercze spojrzenie". Wystarczyło zastosować żeby
sprzedawca zaczął mnie przepraszać.
Pozdrawiam
Magda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
90. Data: 2005-05-05 07:17:05
Temat: Re: Czy to jeszcze wróci?Paweł Niezbecki <s...@p...acn.wawa> napisał(a):
> Marchewka<M...@W...pl>
> news:d4u8i5$su1$1@news.onet.pl
>
> > Użytkownik "e e" <e...@W...gazeta.pl> napisał w wiadomości
> > news:d4the8$gan$1@inews.gazeta.pl...
> > > moj malzonek tez tak mial, pierwszy raz wykapal synka po trzech
> > > miesiacach na moja wyrazna prosbe a wlasciwie po prostu
> > > stwierdzilam, ze ma to zrobic. w nocy nie wstal nigdy!! do szpitala
> > > po porodzie (bylam 4 doby) na moja prosbe zeby przyniosl mi cos do
> > > jedzenia bo tam przymieralam glodem, przyniosl mi kilka kabanosow.
> > > drugiego dnia przyszedl, usiadl obok lozka i zaczal rozwiazywac
> > > krzyzowke, na moje pytanie czy przyjechal do nas czy rozwiazywac
> > > krzyzowke wyszedl z sali trzaskajac drzwiami!
> >
> > Gdzie Ty go znalazłaś?
> > Iwonka (strzeż się tych miejsc!)
>
lepiej nie pytac;) ludzie sie zmieniaja, grunt to w odpowiednim czasie te
zmiany zauwazyc i cos z tym zrobic..
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |