Data: 2011-08-20 04:27:16
Temat: Re: Czy to kradziesz? (link)
Od: "Iwon\(K\)a" <i...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"michał" <6...@g...pl> wrote in message
news:j27tfo$bg3$1@inews.gazeta.pl...
> W dniu 2011-08-13 03:54, Iwon(K)a pisze:
> [...]
>>> To jedna strona medalu, a druga to taka, że jeśli chodziło Ci
>>> rzeczywiście o ocenę pracy właściciela przez pracownika, to zawsze
>>> będzie to ocena subiektywna w zależności od tego, jak pracownik
>>> wyobraża sobie, że właściciel i zarazem pracodawca powinien pracować,
>>> by było wg niego ok.
>>
>> nie do konca. Ludzie wiedza co jest uczciwe w pracy a co nie. Znaja
>> przepisy, i pewne
>> normy spoleczne.
>
> To założenie jest mocno naciągnięte. :)
> Dlaczego tak uważam? Bo skoro pracownik wynosi z zakładu pracy papier
> toaletowy, dzwoni ze służbowego w prywatnych sprawach, wykorzystuje łącze
> internetowe do transferów, oszczędza się w pracy, spóźnia się, symuluje
> chorobę - i jego współpracownicy robią podobnie bez specjalnej
> "krempacji", to każdy z nich razem z nim samym moralnie musi sobie to
> usprawiedliwiać na własny użytek.
a skad zalozenie, ze robia to bez krempacji?? moze sie ukrywaja ;)
> Czyli: Wie, że nie wolno, bo ukrywa się z tym przed pracodawcą ale wobec
> współpracowników postępuje z tymi "drobnymi" kombinacjami otwarcie - a
> więc częściowo ma przyzwolenie społeczne.
jak pisalam, jesli ktos jest nieuczciwy to zawsze bedzie kombinowal.
>
> Wniosek dla mnie jest tu dość oczywisty: Jeśli moralna interpretacja
> własnych zachowań w pracy jest taka dwoista, to nie można się spodziewać,
> że jego ocena pracy szefa będzie choć zbliżona do obiektywnej.
ja mysle, ze dokladnie tacy wiedza, ze to jest nieuczciwe. Po prostu maja to
w zerowym
poszanowaniu. Znaczy uczciwosc. I wiedza kiedy szef kombinuje na lewo lub
nie. J abym nawet
zalozyla, ze tacy kombinatorzy najglosniej krzycza kiedy sie im nieuczciwa
krzywda stanie ze strony
tego, ktorego okradaja.
>>> W takim razie dla potrzeb porównawczych muszę wzmocnić "prawdziwość"
>>> mojego przykładu założeniem o jednakowej jakości wykonanej usługi przy
>>> wyborze fachowca.
>>
>> pewnie wtedy zalezna sa rozne, nie stawialabym tylko na cennik.
>>
>>> Inaczej mówiąc ten konflikt będzie prawdziwy, jeśli usługa będzie ta
>>> sama.
>>> Albo posłużmy się przykładem prostej usługi, jak naprawa lodówki,
>>> żelazka, męskie strzyżenie czy przejazd taksówką. :)))
>>
>> to u mnie liczylby sie czas wykonania, niekoniecznie cena :)
>
> Znów przyłożyłaś mi poniżej pasa. Przecież szybkość usługi to cecha
> jakości jej wykonania. :)
owszem cecha, jednak nie zawsze dobra :))
i.
>
> --
> pozdrawiam
> michał
>
|