Użytkownik Sokrates <d...@w...pl>

> > A w zasadzie, czemu ludzie boją się przyznać przed
> własnymi dziećmi, że
> > uprawiają seks? Przecież to nic złego?

> Pozornie. Czytałem kiedyś, że dla małych dzieci widok
> współżyjących rodziców może być poważnym szokiem, ponieważ
> tego nie rozumieją. Pocałunki, przytulania, głaskania tak,
> ale dalsze poczynania to nie.

To znaczy nie chodzi o to, żeby uprawiać seks na oczach dziecka (to chyba
jest nawet prawnie zabronione - z tego co pamiętam, wg. prawa rodzice
mieszkający z dzieckiem w jednym pokoju wcale nie powinni uprawiać seksuu,
bo to podchodzi pod pornografię ;-)), ale żeby powiedzieć młodemu, że jak
np. sypialnia zamknięta, albo jakoś drzwi oznakowane, to rodzice się kochają
(i wytłumaczyć dlaczego on akurat nie powinien być przy tym obecny) i wstępu
nie ma (to tylko taki przykład, bez głębszego zastanowienia). Jak malec
będzie wiedział o co chodzi, to nie powinien namolnie drapać w drzwi, że on
też chce.
Na pewno są różne dzieci, ja akurat ze swoim nigdy nie miałam problemów typu
"a ja chcę do łazienki" jak zakrzyknęliśmy zza drzwi (bez zamków!), że
akurat się kochamy (ale mamy drugi kibelek - to też duża pomoc rodzinna).
Marta